Ło Jezusicku, a co tu się stao o.0
22.05.2016 19:35
Ubuntu wyparowało z laptopa bo GRUB odmówił posłuszeństwa, a Antergos był pod ręką na pendrive`ie. Ale to nie o tym :D
Na stacjonarce miałam Fedorę 23 i Win 8.1. OFC podkusiło mnie do upgrede`u do Win 10, który wcześniej pojawił się na laptopie :P Wszystko przebiegało dobrze do momentu, gdy Win 10 przestał się uruchamiać. Nie wiem czemu. Przestał. Ot tak. Nie lubię jak coś nie działa... Więc reinstalacja z pendrive`a Win 10. Luzik, ogarniam to, GRUBa będzie trzeba przywrócić. Nie ma problemu, mam Antergosa live USB i Arch wiki.
I w tym momencie poszło coś nie tak. Sypła się tablica partycji w którymś momencie. Tu wypadałoby nadmienić że miałam obraz partycji z Win 10 na partycji linuksowej. Bhrawo Ja. Trzeba kupić osobny dysk na backup. Truth had been spoken.
Czysty dysk, nowy początek, nowe możliwości. Nowy schemat partycjonowania w GPT zamiast MBR. Lubimy być nowocześni. Ale okazuje się, że linux nie za dobrze współpracuje z UEFI. I w ten oto sposób wróciłam do punktu wyjścia. No prawie ;P
Teraz jest Win 10+ Fedora 24 (jeszcze beta).