Blog (121)
Komentarze (1.6k)
Recenzje (1)
@AudiofilPC20H2 od Microsoft i rok Lema oraz zalety domowego serwera muzyki

20H2 od Microsoft i rok Lema oraz zalety domowego serwera muzyki

Rok 2021 może być przełomowym dla nowego formatu z dźwiękiem przestrzennym w Windows. To szansa dla osób, które chcą świadomie zainwestować czas i pieniądze w sprzęt dla domowego odtwarzania muzyki, by moc się w pełni z nią relaksować.

Najlepiej w tym celu sprawdzi się Audiophile Music Server. Tej nazwy używam dla rozwiązania ze standardowym PC, który przystosowany zostaje na potrzeby właścicieli kolekcji atrakcyjnych nagrań z muzyką i dobrego sprzętu dla ich odtwarzania. Słuchacz może z nim relaksować się w pełni muzyką - bez irytujących reklam, archaicznego pilota i czasochłonnych rytuałów.

PC funkcjonuje wówczas, jak nowoczesny magnetofon. Nie chodzi tu oczywiście o magnetofon w rozumieniu "towaru luksusowego", który Kasprzak produkował w PRL na zachodniej licencji i był powszechnie używany do zgrywania muzyki przez mikrofon z radia lub odtwarzanych z adapterem Bambino pocztówek dźwiękowych, czy nawet płyt.

Nawiązanie jest do semi-profesjonalnej oferty analogowych magnetofonów szpulowych pozwalających korzystać w domu z perfekcyjnie zgranych kopii zakupionych płyt lub "masterów" studyjnych, które można kupić za stosowną kwotę. Semi-profesjonalny znaczy dla prywatnego użytku, a nie zawodowego, co w Polsce jest dziwnie pomieszane na granicy z ignorancją. Przykładowo renomowany producent analogowych magnetofonów dla pracy w studio, czyli szwajcarski Studer oferował je dla domowego użytku z marką Revox. Nie różniły się jakością na potrzeby odtwarzania muzyki, ale Studer przystosowano do pracy non‑stop, a to nie było już konieczne dla użytkowników Revox i pozwalało przez to oferować je w bardzie przystępnej cenie.

713914

Podobnie w studio analogowy master nagrywany jest najczęściej na półcalowym nośniku, a dostępne komercyjnie kopię są oferowane na dwuścieżkowej taśmie 1/4 cala, czyli dostosowane do użytku domowego, by odtwarzać je nawet z magnetofonami w wersji z 4 ścieżkami. Taka kopia może zapewnić lepszą od płyty winylowej jakość techniczną zakupionego nagrania. Zgrana na taśmę płyta pozwala również zachować porównywaną jakość, a zdecydowaną zaletą takiej kopii jest, że nie wymaga już za każdym razem, by wkładka gramofonowa właściwe się rozgrzała. Korzystanie z taśm wymaga jednak sporo zachodu. To spowodowało, że Sony stworzył kiedyś produkt z nazwą elcasete. Pojawiła się jednak za późno, bo rynek został już zdominowany ulepszeniami kasety, którą Philips stworzył z myślą o dyktafonach i z taśmą 1/8 cala, gdzie są 4 wąziutkie ścieżki dla analogowego zapisu i przemiennego odtwarzania w obu kierunkach.

Teraz technologie cyfrowe i PC zapewniają wygodniejsze użytkowanie i wyższą jakość techniczną dla nagrań. To spowodowało, że mp3 wyparło już dawno temu nagrania analogowe na kasetach, a cyfrowy pomysł Philipsa z DCC nie stał się nigdy dostatecznie interesujący na rynku RTV, podobnie jak jego odpowiednik od Sony z dyskietką MD.

Stratny format mp3 wystarcza dla większości słuchających muzyki - jednak nie dla wszystkich. Interesujący dla bardziej wymagających jest przez to serwer muzyki na PC w roli magnetofonu. Założeniem jest, że na dysku zapisane będą wierne kopie zakupionych płyt - zarówno analogowych, jak i cyfrowych. Technicznie możliwe są również kopie analogowych "masterów", ale dla ich użytkowników jest to mentalnie mało realne.

713918

Odtwarzanie zakupionych płyt z kopii na dysku nie wymaga dostępu do Internetu. Ostatnio robiłem jednak sporo testów z konfiguracją PC na potrzeby odtwarzania muzyki, gdzie potrzebowałem intensywnie korzystać z Internetu. Nieopacznie zrobiłem przez to instalację testową najnowszych okienek bez odłączenia w PC dostępu do Internetu. Efekt tego daje skojarzenie z filmem "Lot nad kukułczym gniazdem". To co na PC zrobiła jakaś "pomocna ręka" pasuje do powszechnie używanego określenia "dom wariatów".

Trudno zaakceptować OS, który podczas instalacji "na czysto" robi w PC jakiś śmietnik, jak to się zdążyło podczas tej próby z Windows 20H2. Zainstalowały się sterowniki dla zupełnie innego PC, który w tym czasie korzystał z tego samego rutera. Później testowy PC "totalnie zgłupiał" po odłączeniu go od Internetu, a ten drugi zaczął "z braku towarzystwa nieco sobie świrować". Powody techniczne, które spowodował taki bałagan są mniej istotne dla użytkownika, więc szkoda czasu, by w to wnikać i lepiej jest tylko unikać takiego błędu w przyszłości.

713921

Zakładałem już wcześniej, że dostęp do Internetu ma niekorzystny wpływ na możliwości optymalnego odtwarzania muzyki z PC, ale chodziło o wirusy i zabezpieczenia przed nimi, które utrudniają efektywne działanie systemu. Zaskoczyła mnie przez to skala bałaganu, który powstał już w trakcie instalowania OS, gdy był podłączony z Internetem. Przypuszczam, że stało się tak, bo w Internecie trwa wojna na którą autorzy książek i gier science fiction mają określenie "o panowanie nad światem". Stanisław Lem bardzo wcześnie zwrócił uwagę na to zagadnienie, gdy słowo Internet jeszcze nawet nie istniało. Miejmy nadzieję, że w wydarzeniach roku Lema zwrócona zostanie szersza uwaga na te kwestie. Przecież właśnie taki wymiar zaczyna nabierać trwająca batalia o rynek komputerów osobistych i w tym konkretnym przypadku z 20H2 na polu bitwy chodzi widocznie o jakieś odparcie zagrożenia Androida dla Windows.

Można zacząć dyskutować, że wojnę wypowiedział Google, a Microsoft wprowadza ją teraz na własne terytorium. To jest jednak mniej istotne - tak jak ustalanie winy, gdy bije się dwóch przedszkolaków. Globalni potentaci mają potencjał, by każdy temat pojawił się w krzywym zwierciadle i został ukierunkowany pod ich argumentację. Trudno jest przez to jasno ocenić sytuację w realu. Staliśmy się zależni od przekazów zmanipulowanych.

713924

W temacie z Windows i PC istotne jest, że zostajemy wciągnięci w wojnę urzędników marketingu i zarządzania, którzy pracują w globalnych korporacjach pragnących podporządkować sobie miliardy użytkowników. Na zmagania gigantów trudno mieć wpływ, co nie znaczy, że domowy PC musi być temu podporządkowany. Wskazuje to nawet jego nazwa - komputer osobisty. Skoro dla Microsoft tradycyjny jego klient stał się mało atrakcyjny, to trzeba samemu o siebie zadbać.

W PC od dawna nie trzeba już instalować maksimum funkcji, by stał się rentowną inwestycją w domu.

  • Komputer osobisty nawet ze starszym Windows sprawdza się bez problemu w domu, jako maszyna do pisania i dla innych funkcji biurowych, a jako terminal dla chmury będzie tylko słabszym magnesem dla sztucznej inteligencji, która kolportuje "śmiecie w Internecie". Taki PC można być równie dobrze z Linuksem, a szeroką gamę sprzętu zapewnia także oferta Apple. W tej roli laptop sprawdza się najlepiej. "Desktop" stał się w większości przypadków mniej praktyczny.
  • Jeżeli w domu potrzebny jest super wydajny komputer do zdalnej pracy, to lepiej nie łączyć go z prywatnym użytkowaniem. To powinien być osobisty terminal wyłącznie dla konkretnego pracownika. Leży to szczególnie w interesie pracodawcy - więc także, by to sfinansował z odpowiednim dopasowaniem. Tu laptop ma ponownie wiele zalet, podobnie jak Linux i oferta Apple.
  • Możliwości prywatnego przeglądania tego co jest dostępne w Internecie zapewniają współczesne telefony i są w tym zakresie wręcz przeładowane możliwościami. Nie gorzej zaczynają sobie z tym radzić również telewizory. Otwarta struktura PC z najnowszym systemem operacyjnym nie jest potrzebna w urządzeniu, które ma być tylko terminalem dla wszelakich pomysłów z aplikacjami internetowymi dla bardzo szerokiego grona użytkowników, w tym również tych mających słabszy sprzęt.
713928

Warto natomiast skorzystać z ciekawych nowości w Windows dla domowego użytku, które służą dla odtwarzania muzyki. Widać tu równoległy trend z Xbox, czyli na rozrywkę. Najwięcej możliwości dają rozwiązania na bazie tradycyjnego PC, a w szczególności tzw "składaki", które nie muszą mieć "estetyki biurowej" oraz być podłączone on‑line z Internetem, chociaż takie intencje ma teraz Microsoft.

Oferta dla dźwięku przestrzennego jest tu szczególnie interesująca. Planowałem przetestować ją z najnowszą wersją okienek. W tym zakresie wiele możliwości daje PotPlayer. Ten okazał się jednak wyjątkowo niestabilny z testowo zainstalowanym Windows 20H2. Było to aż tak dekoncentrujące, że przeoczyłem z tego powodu rzeczy, które są tu fundamentalne.

713931

Konfiguracja w Windows dla adresowanego na 4 głośniki dźwięku przestrzennego używa w wersji polskojęzycznej oznakowania, które wygląda jak L, S, P i P. Można zasugerować się, że chodzi o: lewy, sub, prawy i przestrzenny. To odpowiednik ustawienia 2/0/1+LFE w PotPlayer, które uważam za szczególnie interesującą do przetestowania. Przeoczyłem przez to w zaistniałym bałaganie, że nad S jest przecinek. Okazuje się, że Windows ma konfigurację dla głośnika: prawego, środkowego, lewego i przestrzennego, czyli w terminologii twórców: left, center, right, surround.

Z polskojęzyczną nazwą dla tego nowego trybu pracy dla głośników chciano widocznie podkreślić, że podłączenie różni się od tych tradycyjnych dla kina domowego, gdzie używa się anglojęzycznego określenia "surround". Gniazdo mini jack, które w PC ma oznakowanie dla sub i center jest zgodne z konfiguracją dla kina domowego z zachowaną klasyczną nazwą surround i stosownym zestawem cyferek. W trybie kwadrofonicznym w Windows to gniazdo służy dla podłączenia "prawego i lewego tyłu", a z nowym trybem niezmieniony pozostaje center, ale wyjście z oznakowaniem sub jest dla sygnału do tylnego głośnika.

713934
713935

Warto tu przy okazji zwrócić jeszcze uwagę, że w Windows 20H2 systemowy sterownik procesora dźwięku Realtek ma 2 tryby obsługi surround 5.1, gdzie jeden dotyczy głośników przestrzennych z boku, a drugi z tyłu. Natomiast nie ma już konfiguracji dla 7.1, gdzie są obie te pozycje dla głośników przestrzennych. Jest to logiczne, bo w PC rzadko są przecież gniazda dla 7.1.

Wszystkie konfiguracje kina domowego i nowego formatu są jednak nadal dostępne w Windows 1909 - nawet z najbardziej aktualnym sterownikiem systemowym z 9 maja 2020. Ponieważ PotPlayer działa tu o wiele bardziej stabilnie, więc testy najchętniej robię z tym starszym OS. Rozszerzam przy okazji testy, by mieć pełne porównanie z dobrze wcześniej sprawdzonym sterownikiem producenta procesora dźwięku, w którym brakuje obsługi najnowszego formatu w Windows i kompensuje to np w ustawieniach PotPlayer.

713938

Najszersza możliwa skala porównawcza dla nowego trendu z Windows jest mile widziana, więc podobne porównania robię jeszcze z procesorami dźwięku od Creative Labs i VIA. Pierwszy producent kształtował ten rynek, a drugi stał się znaczącym dostawcą układów elektronicznych dla różnego typu komputerów osobistych. Sterowniki tych procesorów dźwięku stały się już nieco archaiczne, ale nie tak jak innych producentów.

713940

VIA pozwala także od czasów Windows XP ustawiać poprawną odległość dla głośników i z złożenia możliwe jest to nawet dla zwykłego trybu stereo. Realtek teoretycznie uwzględnia taką możliwość tylko dla wielokanałowej konfiguracji kina domowego, chociaż w praktyce zadziała to jednak również dla stereo.

713942

W testach z PC korzystam z aktywnych monitorów hi‑fi i są one podłączone bezpośrednio do analogowego wyjścia w PC. Działają jak głośniki i wzmacniacz tradycyjnego zestawu hi‑fi, a różnica jest w aktywnej zwrotnicy, która lepiej się sprawdza od pasywnej. Koprocesor dla dźwięku w PC służy, jako DAC. Sprawdza się w tej roli znacznie lepiej od tego, co było początkowo planowane, by zapewnić dodatkowe możliwości w otwartej strukturze PC, którą stworzono z myślą o pracy biurowej. Alternatywą jest DAC zewnętrzny, który podłączony jest do PC przez USB, ale są w tym ograniczenia dla optymalnego wykorzystania potencjału obliczeniowego PC, a tym samym oprogramowania.

W przyszłości znacznie lepiej sprawdzi się tu cyfrowe połączenie, które jest podobne do tych stosowanych już teraz z HDMI, ale chwilowo są jeszcze dość prymitywne. Dostępne są także wzmacniacze z wbudowanymi DAC, ale są w nich ograniczenia podobne do tych w rozwiązaniach z USB. Nowocześniejsze koncepcje dla aktywnych monitorów hi‑fi z własnymi procesorami i bezprzewodowe ich podłączenie sprawdzi się znacznie lepiej.

713945

Namiastkę tego mamy już z bezprzewodowym podłączeniem ekranu telewizora, bo taki musi mieć przecież wbudowany DAC dla obsługi DVB. Skonfigurowanie go z pilotem i dostosowanymi do tego ustawieniami producenta nie daje równie dobrych rezultatów, jak z pomocą PC podłączonego przez HDMI z DAC w TV. W Windows zaoferowano już dla nich nawet ustawienie room correction. W przypadku głośniczków w telewizorze wydaje się to nieco przesadzone, ale w praktyce można z tym uzyskać całkiem pozytywny efekt. Jest to istotne np przy transmisjach telewizyjnych z dźwiękiem wielokanałowym, które są już testowane przez TVP. Daje to również stabilną podstawę dla rozwoju najróżniejszego typu głośników wolnostojących i podwieszanych.

Testy odsłuchowe w pierwszej kolejności skierowałem na nagrania wydane w albumach z DVD i CD.

Pozwoliło to przy okazji rozwikłać kilka zagadek, które pojawiły się w komentarzach pod wcześniejszymi wpisami. Jednym z nich jest, że muzyka "wciska w fotel", chociaż nie to było z pewnością zamiarem artysty. Muzyka w nagraniu na DVD ma stratny format, ale w praktyce okazuje się, że odtwarzanie tego może być bardziej "dynamiczne" w porównaniu do "bezstratnego" zapisu na CD.

Jest tak, gdy produkcja była tylko wielokanałowa dla 5.1, a na CD trafił down mix do stereo. Nie jest to proste zadanie, bo ścieżka dźwiękowa do obrazu uwzględnia często ruchy kamer, co może dziwnie prezentować się przy słuchaniu CD. Kompromisy z miksowania w nagraniu mogą być wyzwaniem dla słabszego sprzętu i wprowadzać w nim przekłamania, które powodują, że słuchanie staje się mniej ciekawe. Brak szerszego zrozumienia w kwestii zalet zapisu w studyjnym standardzie 48 kHz - w stosunku do 44,1 kHz, które musi być użyte do wtłoczenia na płyty CD wydaje się w tej sytuacji mniej dziwne. Przeciętny słuchacz może przecież łatwo się w tym wszystkim pogubić.

713950

Testy odsłuchowe wyraźnie wskazują, że Microsoft włożył ogrom pracy, by DAC w PC miał sterownik, który "właściwie rozpoznaje" format zapisu i umiejętnie przekazuje sygnał dla konkretnej konfiguracji głośników. W przypadku domowego serwera muzyki z nagraniami stereo i tradycyjnym zestawem audio ten sterownik nie jest optymalnym rozwiązaniem. Wybrany sterownik producenta sprawuje się nadal lepiej. Usprawnienie stworzono najprawdopodobniej z myślą o przeglądarkach internetowych. Muzyka miewa przecież w Internecie bardzo różne formaty i często odtwarzana jest z aplikacją, która nie zawsze dobrze się sprawdza z ustawieniem naszych głośników w domu. Opera nowojorska korzysta np z aplikacji Apple, które są tradycyjnie podporządkowane pod ich sprzęt, a teraz są ukierunkowani na oferowanie telefonu w roli komputera osobistego.

Niemniej podłączenie 4 dobrych głośników i skorzystanie z nowego trybu w Windows jest warte grzechu. Upp mix stereo do dźwięku przestrzennego działa tu bardzo wiarygodnie. Zyskują nawet nagrania odtwarzane z CD, które mają wspomniany wcześniej down mix z 5.1 do stereo. Praktyczniej jest jednak korzystać z nagrania zapisanego na DVD, gdzie fonia w formacie 5.1 ma aac 48 kHz.

Systemowy down mix w Windows z nagrania 5.1 do 4 głośników działa także całkiem dobrze, bo ograniczona zostaje tylko ilość głośników surround, a sub bezproblemowo przekierowany zostaje do center. Podobnie dobrze sprawdza się to od lat odwrotnie, gdy zestawy głośnikowe 7.1 odtwarzają nagrania 5.1 z płyt DVD. Jeszcze lepiej wypadnie to z aktywnymi głośnikami hi‑fi, które będą zgodne z rozwiązaniami Wireless Speaker and Audio Association. Namiastkę tego daje już teraz korzystanie przy odsłuchu z aktywnych monitorów od np Genelec, lecz te są w cenie ukierunkowanej na profesjonalny użytek w studio.

Najbardziej optymalne odtwarzanie z DVD zapewnia nadal tryb 5.1 z wybranym sterownikiem producenta, lecz wówczas sporym wyzwaniem jest właściwe ustawienie głośników. Często prościej jest przez to skorzystać z połączenia przez HDMI do stosownego sprzętu RTV, o ile ten ma możliwość kalibracji dla danego rozstawienia głośników w domu. Światełkiem w tunelu jest, że w Windows sterowniki dla DAC podłączonych z PC przez HDMI mają już często możliwość automatycznej kalibracji.

Miłym zaskoczeniem były rezultaty testów z odtwarzaniem wiernych kopii nagrań przestrzennych z 4 kanałową techniką analogową SQ i QS.

Założeniem obu tych systemów była relatywna ich zgodność z perspektywy pracy dla dekodera. Teraz dobrze się to sprawdza z cyfrowym rozwiązaniem. Analogowe dekodery były zawsze "stronnicze", by wykazać wyższość któregoś standardu. Dekodowanie cyfrowe powoduje także, że żadne analogowe nie może się już z nim mierzyć. Nie ma również cyfrowych dekoderów dla konkretnych standardów analogowej kwadrofonii, więc alternatywa Microsoft jest automatycznie bardzo atrakcyjna.

Można samemu usłyszeć jak to działa, bo są w Internecie udostępnione stosowne nagrania. Nie będzie to oczywiście takie samo odczucie, jak z kopią w wav z analogowej płyty. Podobnie jest z odtwarzaniem ich bezpośrednio w przeglądarce lub skopiowaniem adresu z YouTube, by użyć np PotPlayer.

Najciekawszą niespodzianką stało się jednak odtwarzanie 2 kanałowych nagrań przestrzennych z techniką sztucznej głowy.

Są to nagrania przeznaczone dla odtwarzania ze słuchawkami, ale japoński koncern Matshusita oferował wiele lat temu w ramach współpracy rozwojowej z marką JVC dekodery Biphonic, by odtwarzać muzykę z 2 głośnikami. Nawet najlepszy z ich dekoderów nie sprawdza się równie dobrze jak to co dostajemy w Windows do wykorzystania z 4 głośnikami.

Polska Filharmonia Kameralna pod dyrekcją Wojciecha Rajskiego nagrała w Warszawie z pomocą sztucznej głowy Neumann KU 81 Binaural Dummy Head Microphone płytę CD, która wydana została w 1987 roku przez niemiecką wytwórnię Midas. Płyty dawno nie ma już z sprzedaży, ale być może warto jest wydać ponownie wersję kolekcjonerską, gdy teraz można będzie posłuchać jej także z głośnikami.

Podsumowanie

Nowy format z dźwiękiem przestrzennym w Windows stwarza dobrą okazję, by przetestować we własnym domu przystosowany do tego PC. Nie trzeba nawet inwestować w całkowicie nowy sprzęt. Nie chodzi tu oczywiście o kolekcjonerów złomu RTV, którzy chcą z nim kreować się na ekspertów i nie są w stanie zrozumieć w czym rzecz, by korzystać z potencjału PC.

PS

713967

W grudniu pojawiła się nowa wersja Light Alloy. Ten bezpłatny program sprawdza się u mnie od lat jako referencja przy odtwarzaniu nagrań wideo z muzyką. Dałem go radę zainstalować na tym niezrównoważonym 20H2, by odtwarzał nagrania dystrybuowane na DVD. Poradził sobie bardzo dobrze z 5.1 w ustawieniu z 4 głośnikami w nowym standardzie Windows. Wykorzystuje w naturalny sposób możliwości systemowe, a w PotPlayer trzeba to wymusić przez ustawienie 3/0/1. Nowa wersja LA ma poprawioną jakość odtwarzania, ale najprawdopodobniej nie w moim przypadku, bo ustawiony jest na korzystanie z systemowych kodeków, a te są zainstalowane z LAV Filter.

Testy z LA wypadły szczególnie dobrze z podwójną parą aktywnych głośników w klasie hi‑fi, które skorygowane zostały z prostą funkcją Windows. To potwierdza, że kierunek jest słuszny. Zestaw kina domowego to zbyt skomplikowany produkt. Korzystniej jest wybrać 4 dobrej klasy głośniki aktywne, które dostępny w PC DSP może optymalnie skonfigurować dla danego pomieszczenia i uwzględni do tego właściwie specyfikę odtwarzanego materiału.

713970

Za swojego rodzaju reklamę dla koncepcji z domowym serwerem można chyba uznać także notkę Jakuba Krawczyńskiego, której pierwszy akapit brzmi:

Nowy rok zaczyna się nie najweselej dla fanów filmów i seriali. HBO Polska właśnie ogłosiło, że zmaga się z awarią usług. Mowa tutaj o serwisie HBO GO, dostępnym na telewizorach, komputerach i smartfonach

Zwróciłem we wpisie uwagę: "Jeżeli w domu potrzebny jest super wydajny komputer do zdalnej pracy, to lepiej nie łączyć go z prywatnym użytkowaniem". W tym temacie redakcja opublikowała ciekawą notkę pt "Złe nawyki pracy zdalnej. Ponad 2/3 pracowników nie wie, jak się zachować".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)