Blog (111)
Komentarze (1k)
Recenzje (0)
@Ave5AveLAB: Samsung HMX-W350 [4/6] - Pod wodą

AveLAB: Samsung HMX‑W350 [4/6] - Pod wodą

Okres testowy kamery powoli dobiega końca, czas więc też na coraz konkretniejsze konkrety na tym konkretnym blogu.

Część czwarta poświęcona jest bodaj najciekawszej funkcji i temu, co wyróżnia kamerę od konkurencji - wodoodporności. Czy użyczony mi drogocenny sprzęcior zatonął? Jaka jest jakość nagrań pod wodą? Czytajcie, a się dowiecie.

Testy po mojemu

Tutaj muszę zarzucić na wstępie cytat z pierwszej części:

Zanurzenie w umywalce? Doceniam wysiłek, ale to nie ta liga

Blogerzy DP, najwidoczniej sprowokowani takim stwierdzeniem, nieco podnieśli poprzeczkę. Ktoś zanurzał kamerę w małym zbiorniku wodnym, co doceniam.

Jak zwykle jednak, postanowiłem się nie certolić. Kamera od Samsunga poszła na dno rzeki Emajogi. Płynie ona między innymi przez Tartu (tuż obok rynku, pod słynnym mostem), a nazwa oznacza w wolnym przekładzie rzeka-matka. Widzicie, nawet ciekawostki geograficzne u mnie wyczytacie!

Wikipedia posiada jakieś dane na temat wielkości. Co nas jednak najbardziej interesuje, to głębokość. Jaka jest? Ano nie mam zielonego pojęcia. Wiem natomiast, że po odcinku testowym w cieplejszą pogodę regularnie pływają w tę i nazad statki, w tym nie tak znowu małe wycieczkowce. Jestem przekonany, że 3 metry podawane na stronach popularnych sklepów jako maksimum zanurzenia to pikuś.

Grande test

Co zrobiłem? Wziąłem długi, gruby sznur i razem ze wspomnianym (i pokazanym) we wcześniejszych częściach kolegą udaliśmy się na brzeg. Wybraliśmy okolice mostu z racji bliskości i tego, że na ujęciach przynajmniej będzie jakieś tło inne niż drzewa. Nie przedłużając, oto materiał z perspektywy aparatu cyfrowego:

Tutaj moje przeprosiny za nieco przydługie zabawy ze sznurem, ale chciałem się upewnić że wytrzyma i dałem porządne węzły. Temperatura wody niska, może nawet bardzo.

A teraz widok kamery:

Specjalnie zostawiłem audio, aby odnieść się do tego, co napisał inny z blogerów. Otóż może to takie złudzenie, ale wydaje mi się że mój egzemplarz ma znacznie mniejsze szumy pod wodą, a na pewno nie takie jak sztuka tego blogera. Za wiele na moim nagraniu nie widać, ale most i dno jest bardzo łatwo wyłapać. Kamera przeżyła, nagrała swoje bez zarzutu i wodoodporność jest.

Coby ubarwić wpis, kolejna ciekawostka: budyneczek widoczny na samym końcu materiału filmowego to nic innego jak lokal Hesburgera, fińskiej sieci fast foodowej. Poza Skandynawią i Estonią, można go znaleźć także na Litwie i Łotwie (czyli wszystkich krajach bałtyckich), u nas niestety nie. A szkoda, bo mają jak dla mnie lepszą ofertę niż choćby pewna sieć na M.

Testy kontrolowane

Główne nagranie wykonałem po prostu wciskając przycisk nagrywania, natomiast HMX‑W350 wyposażono także w specjalny tryb do pracy pod wodą. Włącza się go przyciskając guzik z narysowanym nurkiem. Czy to coś daje? Sprawdźmy na nagraniach kontrolowanych, najpierw tryb normalny:

A teraz podwodny:

Osobiście znaczących różnic nie widzę.

Więcej testów kontrolowanych

Ale skoro już napełniłem miskę i nie było mojego współlokatora, czemu nie pobawić się jeszcze trochę? Najpierw test kombinacyjny - czy wodoodporność i wstrząsoodporność grają razem:

Zrzut z wysokości pół metra, pechowo kamera upadła obiektywem w kierunku dna miski i stąd ta czerń. Powtórka dała lepsze rezultaty:

I ostatni test, widok z aparatu cyfrowego:

Podsumowanie

Samsung HMX‑W350 spełnia obietnicę wodoodporności. Testy potwierdziły, że niewielkie zanurzenia nie są urządzeniu straszne. Jakość obrazu z nagrań podwodnych nie jest spektakularna, ale do imprezy na basenie Samsung jest idealny - mały, prosty w obsłudze i do tego wodoodporny.

P.S. Pododawałem tytuły do każdej części, przy 6 samo AveLAB nie wystarcza.

Bonus

Materiałów w zanadrzu mam nadal od groma i ciut, więc niechaj każdy wpis ma bonus, czyli po prostu fajny materiał nakręcony kamerą. Oto jedyne video nie z Estonii w tym wpisie:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)