Mozilla Firefox = AK - 47 oprogramowania
Witam,
Wczoraj natknąłem się na łamach portalu DP na następujący komentarz:
"Czy ktoś jeszcze wierzy że Firefox będzie w stanie dotrzymać kroku innym przeglądarkom z takimi opóźnieniami i wiecznymi problemami?"
Bez żadnego zastanawiania pomyślałem - ja wierzę. Powód jest tożsamy z tytułem tego wpisu - Firefox niezmiennie kojarzy mi się z Automatem Kałasznikowa.
Hasta la victoria sempre!
AK jest zwykle utożsamiany z buntem, sprzeciwem, rewolucją. Używali go żołnierze ludowi w Wietnamie, używają go terroryści na Bliskim Wschodzie i separatyści z republik poradzieckich. 99% ludzi przypisuje konstrukcji Michaiła Kałasznikowa sukces Armii Czerwonej podczas zdobywania Berlina (absolutnie bezpodstawnie, w owym czasie Krasna Armia używała wyłącznie PPSz). Mówisz "kałach", myślisz "rewolucja".
Analogicznie Firefox jest kojarzony z początkiem wyścigu zbrojeń przeglądarek internetowych. Pamiętacie czasy FF 2.0 - 3.0? Ciągłe patrzenie na udział w rynku, gigantyczny marketing szeptany uprawiany dosłownie wszędzie, buńczuczne hasła o końcu Internet Explorera.
W obu przypadkach mamy także sukces - Firefox zdobył bardzo mocną pozycję na rynku przeglądarek, zaś AK jest używany po dziś dzień.
Indoktrynacja
Firefox jest dostępny za darmo. AK można kupić na bazarach na Bliskim Wschodzie nawet za kilka dolarów. Nie są to więc rzeczy bezcenne w znaczeniu materialnym.
Dużo ważniejsza jest związana z nimi doktryna, stereotypy użytkownika. User Firefoxa to promotor Open Source, bojkoter Microsoftu, geek walczący bezkrawo o wolność. Często widuję ikonkę FF ustawioną jako avatar czy userbar na forach internetowych, niektórzy idą dalej i kilka lat temu widziałem w bibliotece wlepkę z logiem Firefoxa, podobną do tych z logiem jakiegoś klubu piłkarskiego.
Partyzant z AK to jednoosobowa armia, rewolucjonista i towarzysz jemu podobnych. Na wielu zdjęciach widać ludzi idących do walki w samej koszuli i wymachujących kałachami nad głowami. W Wietnamie ukuto legendę o dzielnym żołnierzu Phuongu, który rzekomo zestrzelił z Kałasznikowa opancerzony samolot w locie (oczywiście to bzdura - nie ma szans na zestrzelenie samolotu z AK). Legenda przyjęła się znakomicie. Niektóre ugrupowania separatystyczne na flagach państw, które chcą stworzyć, umieszczają charakterystyczny zarys znanego wszystkim karabinu.
Symbolem AK - 47 jest wygięty łukowato magazynek. Spójrzcie na ikonkę Firefoxa - wygięty w łuk lisek (w zasadzie panda mała ;)!
Jak widać, znowu mamy wspólny mianownik - romantyczno-buntownicze stereotypy i chętnie obnoszenie się z symbolem.
Variety uber alles
AK doczekał się tak dużej liczby przeróbek i modyfikacji, że nie sposób zebrać wszystkie w jednym miejscu. Na jego bazie powstałe m.in. takie znane konstrukcje:
Plus kilka setek mniej znanych, jak Al‑Qud.
A Firefox? Doczekał się przeogromnej ilości forków. O Flocku i Swiftfoxie słyszeli pewnie wszyscy zainteresowani IT. Poza nimi istnieją także Epic, CometBird, Wyzo, Iceweasel, GNU IceCat....mógłbym tak długo wymieniać.
Zarówno produkt flagowy Mozilli, jak i najpopularniejsza broń palna świata doczekały się także niecodziennych, dziwnych przeróbek. Część kodu Firefoxa użyto w programie Songbird (odtwarzaczu muzyki!). Do Kałasznikowa pewna firma muzyczna wypuściła....magazynek, który jest playerem MP3.
Kałasznikow doczekał się wielu dodatków, od prostych latarek i pasów nośny, po system Corner Shot, który pozwala prowadzić ogień zza rogu, bez wystawiania się na ostrzał. Każde akcesoria produkowane są przez setki firm i tysiące domorosłych majstrów w garażach. Żaden inny karabin nie doczekał się tylu dodatków.
Baza dodatków do Firefoxa także jest największą w swoim rodzaju. Tworzą je zarówno duże firmy, jak i domorośli dłubacze. Podobieństwo widać gołym okiem.
Bida z nędzą
Mozilla jest fundacją i nie ma wielkich zaskórniaków. Przychody bierze od partnerów i z dotacji. Obecnie, po kiepskim przyjęciu się mobilnej wersji Firefoxa, przeżywa drobny kryzys. Na upadek Mozilli w najbliższym czasie się nie zanosi, ale też nie ma co liczyć na takie akcje marketingowe jak przyuważony swego czasu przeze mnie billboard z reklamą IE na ulicy Woronicza w Warszawie.
Michaił Kałasznikow za swój wynalazek otrzymał tylko dożywotnią rentę od państwa, zresztą niezbyt wysoką. Z głodu nie umrze, ale też nie ma mowy o zostaniu milionerem. Zakłady produkujące oryginalnie AK po przejęciu produkcji przez Bułgarię rocznie produkują tylko około 500 sztuk, zwykle nieprzeznaczonych na front.
Jak widać, mimo bogatego rozprzestrzenienia się obu produktów, nie przyniosły one fortuny twórcom. Co ciekawe, twórcom to nie przeszkadza - Mozilla trzyma się ideologii Open Source i tego, że jest fundacją, a sam Kałasznikow jest dumny, że jego karabin pomaga nadal rosyjskiej armii (mniej z tego, że jest używany przez terrorystów).
Konkurencja
Firefox był mentalnym następcą Netscape Navigatora, dosłownie zniszczonego przez Microsoft. Miał dać wybór i usprawnić "web experience" ludzkości. Aby to zrobić, zaczęto pracę nad silnikiem Gecko.
AK- 47 został wynaleziony z powodu niskiej skuteczności swojego poprzednika, PPSz. Aby osiągnąć więcej niż Pepesza, stworzono specjalny nabój pośredni 7,62 mm.
Główni konkurenci Firefoxa to obecnie Internet Explorer i Google Chrome. Safari i Opera są bardzo dobre, ale chwilowo nie notują wzrostu bazy użytkowników. Zarówno IE, jak i Chrome, pochodzą z USA i są produktami dużych korporacji.
Konkurenci AK pochodzą natomiast.....z USA i są produktami dużych korporacji. W Wietnamie żołnierze USA używali amerykańskiego M16. Tutaj mała ciekawostka - wbrew temu, co widzimy w wytworach kultury masowej (np. Helikopter w Ogniu), amerykańscy żołdacy bardzo szybko wyrzucali swoje drogocenne M16 w błoto (!) i brali zdobyczne Kałachy (w jednej z części "Rambo" tytułowy bohater wybiera właśnie AK). Przypomina mi to pewną firmę w Warszawie, która jest partnerem Microsoftu, ale mimo wszystko używa tylko Firefoxa (nazwy nie zdradzę ;).
Solidna firma
No dobrze, ale czemu właśnie AK i FF doczekały się tylu dodatków i takiej opinii? Powodów jest kilka.
Po pierwsze, trafiły na odpowiedni moment - AK miał niewielką konkurencję w przetargach (ówczesny "naczelny projektant broni" miał zwyczajny brak weny), a był bardzo potrzebny. Firefox swego czasu był jedynym dużym graczem na rynku poza IE, a przypominam, że IE 6.0 nie grzeszył kompatybilnością ze standardami stron internetowych...
Po drugie, obie konstrukcje są proste i niezawodne. Z obsługą Firefoxa nie ma problemu nikt, kto kiedykolwiek używał jakiejkolwiek przeglądarki internetowej. Podobnie jest z obsługą Kałasza - po krótkim instruktażu każdy może się nim posługiwać.
Wersja 3.0 Firefoxa była diabelnie stabilna. Swego czasu miałem zainstalowanych na niej prawie 50 dodatków (no co, to był test ;), i zero crashów! Analogicznie, zepsucie Awtomatu Kalaschnikova to wyczyn - ma on tylko 8 ruchomych części i potrafi strzelać po zapchaniu lufy błotem.
Tym sposobem dobrnęliśmy do końca moich przemyśleń i odpowiedzi na początkową kwestię - czemu wierzę, że FF da sobie radę. Powód jest prosty - ma ugruntowaną opinię, nadal obecne w zbiorowej świadomości koneksje z rewolucją i postępem całego Internetu.
Po przesiadce na laptopa zainstalowałem wszystkie znane przeglądarki. Pokochałem minimalizm Chroma, wygląd Opery (smoothscroll ma lepszy od tego oferowanego przed dodatki do FF). Mimo to, z przyzwyczajenia, ustawiłem jako domyślną przeglądarkę Firefoxa i to jego używam.
Jestem wielkim fanem ASG i pierwszym karabinem, jaki kupiłem była sprężynowa replika AK - 47 firmy CYMA. Na dzień dzisiejszy dysponuję sporo mocniejszymi replikami (choćby Dragunowem), mimo to często idąc na strzelankę odruchowo sięgam po starego, dobrego Kałacha.
AK - 47 dosyć szybko został w tyle, jeśli chodzi o nowinki w świecie broni palnej, ale się trzyma. Firefox też jest chwilowo w tyle, ale też się trzyma.
Może jestem szaleńcem, ale Mozilla jeszcze pokaże, ile może, tak jak AK doczekał się godnych następców - AKM i AK - 74. Które wersje Firefoxa nimi będą (na ten rok zapowiedziano dojście do wersji 7!), czas pokaże.
Jeżeli ktoś chciałby poczytać więcej na temat AK - 47, polecam książkę Michaela Hodgesa. Jedną sztukę posiada Biblioteka Uniwersytecka UW.
AK - 74 - godny następca popularnego Kałacha, używany po dziś dzień mimo braku zintegrowanego komputera i innych bajerów.
Firefox 4 - czy będzie sukces na miarę 3.0? Myślę, że tak