"XP Mode" w Windows 8, czyli wstęp do wirtualizacji
Kilkanaście lat lat temu ktoś zauważył dość oczywistą rzecz: na całym świecie firmy mają po kilka (‑set) serwerów dedykowanych do określonych celów (baza danych, serwer pocztowy, serwer plików itd.). Każdy z tych potworków:
- kosztował bardzo dużo pieniędzy,
- co pewien czas trzeba płacić za dodatkową gwarancję (Care Pack ),
- pobiera 24h/dobę prąd,
- zajmują miejsce,
- trzeba go chłodzić (dodatkowe kW pobierane przez klimatyzację),
- za kilka lat będzie zastąpiony nowszym modelem.
Co jest jednak najbardziej irytujące? Dużą część czasu maszyny się "nudzą" a pełna moc zasobów jest wykorzystywana okazjonalnie... A gdyby tak kupić jeden DUUUŻY serwer, z DUUUŻĄ mocną obliczeniową, wyposażony w DUUUŻĄ ilość pamięci RAM i szybkie i pojemne zasoby dyskowe? Brzmi świetnie, tylko jeszcze trzeba napisać oprogramowanie!
Wirtualizacja
Pomijając szczegóły, cytując Wikipedię:
Wirtualizacja – szerokie pojęcie odnoszące się do abstrakcji zasobów w różnych aspektach informatyki. Wirtualizacja umożliwia efektywniejsze wykorzystanie istniejących zasobów sprzętowych środowiska informatycznego poprzez dowolne (w ramach możliwości sprzętowych czy programowych oraz założeń projektowych) modyfikowanie cech wirtualizowanych zasobów, dostosowując je do wymagań użytkownika.
Na rynku jest obecnie kilku liczących się graczy: VMWare (mój faworyt), Hyper-V (odpowiedź Microsoft na VMWare), produkty ze stajni Citrix, oraz VirtualBox. Kiedyś porównam np. Hyper-V z VMWare (wady i zalety obu).
W ostatnich kilku latach jest duży bałagan na rynku wirtualizacj: wszędzie przewija się słowo "chmura obliczeniowa" - jest z tym sporo zamieszania, osoby decyzyjne w firmach nie do końca rozumieją wszystkie aspekty (np. "prywatnej chmury obliczeniowej.
XP Mode
Z momentem wydania Windows 7 jedną z głośno promowanych nowości był właśnie XP Mode. Windows 7, nowoczesny system 64bitowy, mimo przeróżnych magicznych sztuczek typu "Uruchom w trybie zgodności Windows XP/Vista" nie daje się zmusić, aby "natywnie" obsługiwał starsze oprogramowanie, pisane dla Windows XP (a nawet Windows 98). Jest to szczególna bolączka dla małych firm i ogromnych korporacji: przepisanie baz danych, napisanie i testowanie nowego oprogramowania to kwestia długich miesięcy i ogromnych kosztów.
W Windows 7 XP Mode to po prostu wirtualny Windows XP uruchomiony za pomocą Virtual PC. Aplikacja zainstalowana wewnątrz takiego "udawanego" komputera jest święcie przekonana, że działa na prawdziwym, fizycznym sprzęcie - więc nie ma problemu z brakiem zgodności. Dodatkowym atutem jest tutaj opcja 'virtual app ' - po instalacji programu w XP Mode tworzony jest skrót do aplikacji w Windows 7. Dla użytkownika oznacza to, że nie musi uruchamiać Virtual PC, cała operacja będzie dla niego "przezroczysta". Czemu Window XP jest dla mnie taki istotny?
- czasami jedyna możliwość do uruchomienia starszego oprogramowania na nowszych komputerach z Windows 7,
- gdyby to powiedzieć w języku Szekspira: "seamless",
- oficjalna odpowiedź na zapoptrzebowanie po Windows Vista (jeden z głównych argumentów, aby nie migrować z XP),
- wsparcie dla USB.
Windows 8 - XP mode, gdzie jesteś?
Zobaczmy więc jak się sprawuje XP w Windows 8... Ale zaraz, gdzie jest XP Mode?
Ta opcja nie jest już licencjonowana dla WIndows 8, nie ma także Virtual PC:
Powodów braku XP Mode może być kilka: począwszy od konieczności "uśmiercenia" starszych systemów operacyjnych (WindowsXP), skończywszy na wyparciu Virtual PC przez Hyper-V. Hyper-V w Windows 8 Jak już wcześniej wspomniałem, Hyper-V to hypervizor Microsoft do wirtualizacji. Cytując Wikipedię:
Hyper-V – oprogramowanie stosowane do wirtualizacji fizycznych maszyn, komputerów. Dzięki niemu można uruchamiać różne systemy operacyjne bez konieczności fizycznej ingerencji w już zainstalowany system operacyjny, na jednej fizycznej maszynie bez konieczności dzielenia dysku na partycje. Wirtualny komputer ma własny, wirtualny sprzęt komputerowy i BIOS. Nazywa się go maszyną wirtualną.
Co ważne, Microsoft w wersji Windows Pro i wyższych daje ten program za darmo! W stosunku do np. VMWare Worskation (~200EURO) jest to ogromna zaleta. Hyper-V ma też sporo innych zalet: dobrą obsługę zasobów dyskowych i grafiki 2D przy bezpośrednim podłączeniu do maszyny wirtualnej, 'ciekawsza' (w stos. do VMWare) obsługa dynamiczna zasobów pamięci. O wadach (ale to temat na inny wpis) też warto wspomieć: wymaga procesora z obsługą SLAT - nowsze procesory (i3, i7) sobie poradzą, z tymi wiekowymi będzie problem... Kolejna sprawa, to raczkująca obsługa sieci w Hyper-V (brak własnego DHCP, obsługi NAT z izocją maszyny). Jest jeszcze kilka pomniejszych szczegółów, ale co najbardziej irytujące:
w Windows 8 brak obsługi VMWare (poza klientem ESX) przy zainstalowanym Hyper-V
Chcesz używać VMWare Desktop w Windows 8? Wyłącz Hyper-V.
Jak już wcześniej wspomniałem, wypada sprawdzić czy nasz komputer spełni wymagania. Poza odpowiednim zasobem pamięci RAM (w moim przypadku testowy laptop 4GB ), szybkim zasobie dyskowym najważniejszy jest procesor - a raczej odpowiednie opcje w niego wbudowane. Microsoft udostępnia narzedzia do sprawdzenia wsparcia dla wirtualizacji, like Core Info. Znając dokładnie model procesora (np. CPU-Z ), warto podpytać stronę producenta: dla Intel® Core™2 Duo Processor P8600 wygląda to obiecująco:
Usługa Hyper-V
Przejdźmy więc do naszej "ulubionej, przejrzystej i logicznej" wyszukiwarki Windows 8, gdzie następnie w zakładce dotyczącej Hyper-V włączamy odpowiednią usługę:
Opcja niestety jest 'szara' (brak możliwości zaznaczenia) a powód takiego stanu rzeczy przedstawia komunikat, który w wolnym tłumaczeniu brzmi:
Nie ma bata, nie masz SLATa
. No jak to, przecież sprawdziłem - wsparcie dla wirtualizacji, 64bity, dwa rdzenie... Czego mu brakuje? Brakuje mu właśnie tego nieszczęsnego SLAT (czyli np. Intel i3, i5, i7...). Co to oznacza? Że wypadało by dodać do laptopa 10: mój Lenovo T400 powinien zostać wymieniony na model T410. Chwilowo pozamiatane, niezbędna jest przesiadka na inny sprzęt, co uczynię przy okazji następnego wpisu.
Podsumowanie
Tutaj czas na małą dygresję. Kilka tygodni temu w którymś 'niusie' czytałem, że producenci sprzętu narzekają, że... Windows 8 ma zbyt małe wymagania - liczyli pewnie na to, że będą mogli upychać w standardzie bezkarnie 32GB RAM i procesor z minimum x6 rdzeni. Czy oby rzeczywiście mają się o co martwić? Niech SLAT będzie z nimi!