Drukarka laserowa - drukujemy za darmo!
Było piękne słoneczne przedpołudnie. Praca wychodziła mi z pod klawiatury niczym płótno z maszyny dziewiarskiej. Gdy wydawało się, że ten uniosły stan będzie trwał do końca dnia - stało się! Nowa drukarka wydała oświadczenie, że jeżeli nie zostanie w najbliższym czasie nakarmiona, to uda się na urlop. Na nic zdawały się prośby i błagania, głaskanie i kopanie. Nie chciała w ogóle rozmawiać, jedynie pisała karteczki o treści:
Kończy się toner!
Pomyślałem wiec, że nie zamierzam być ścigany za głodzenie zwierząt i zapuściłem oko do sieci w poszukiwaniu jakiejś karmy. Jak się okazało, ten gatunek ma apetyt na drogie kąski. Oryginalny toner kosztuje >250 zł, a starczy na przeżucie 2,5 tysiąca stron. Postanowiłem więc jeszcze raz pogadać z milusińską i ją dokładniej zbadać, aby wykluczyć syndrom przedwczesnego migotania braku zasobów czarnego pigmentu.
Po miejscowym znieczuleniu rozprułem brzuch nieprzytomnej...
Spróbujemy przeprowadzić drobny zabieg - po jego wykonaniu drukarka będzie miała lepszy humor...
Tłumaczenie drukarce, że ma jeszcze zapasy
Wyciągamy bęben wraz z tonerem, następnie oddzielamy kasetę z proszkiem. Z boku znajduje się ukryty mechanizm zębatki, odpowiedzialny za zresetowanie wskaźnika poziomu tonera. Podczas obrotu wałka magnetycznego, który przenosi proszek na bęben światłoczuły, jednocześnie obraca się tzw. reseter, który ostatecznie przechodzi w skrajne położenie. Nie da się go obrócić z powrotem, ponieważ zębatka tej dźwigni jest sprzężona z resztą układu napędzającego wałek. Dlatego trzeba odkręcić osłonę i dostać się do środka. Gdy zębatka resetera nie będzie miała kontaktu z resztą kółek, wystarczy przekręcić ją na pozycję startową - tak jak była od nowości.
Dodatkowy zabieg jaki możemy wykonać, to zaklejenie lub zamalowanie okienka dla czujnika optycznego. Najlepsza będzie czarna farba lub porządny pisak permanentny. Gdy proszek zaczyna się kończyć to drukowanie może zostać przerwane właśnie z winy tego czujnika. Okienka są dwa, po obu stronach kasety. Po takim zabiegu, drukarka uzna iż ma nowy toner. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że przy drukowaniu dokumentów tekstowych, taką operacje można przeprowadzić 2 -3 razy, zanim skończy się proszek.
Kolejnym problemem z wydrukami możemy mieć, gdy na bębnie światło czułym zostają resztki proszku, który nie został zebrany przez szczotki i listwy czyszczące.
Czyszczenie bębna
Po wyjęciu kasety tonera z pojemnika bębna, ukazuje nam się cała tajemnica drukarki laserowej - bęben światłoczuły. Podczas procesu drukowania, zostaje on naświetlony przez promień lasera lub źródła LED we wzór dokumentu, który drukujemy. Wałek magnetyczny w tonerze, podaje proszek na bęben. Drobne cząsteczki przyczepiają się tylko w tym miejscu, gdzie bęben był naświetlony. Następnie z bębna proszek zostaje przeniesiony na papier. Papier wcześniej jest naładowany ładunkiem tak, aby przyciągnął toner. Dalej kartka wędruje do wałków grzewczych, które wysoką temperaturą (ponad 300 st. C) utrwalają wydruk. Gotowe.
Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Bęben ma zbyt mały obwód, aby wydruk całej kartki mógł się odbić za jednym razem. Dlatego proces nanoszenia proszku odbywa się kilka razy, a po każdym takim cyklu bęben musi zostać wyczyszczony z resztek, jakie pozostają po odbiciu na kartce. Za czyszczenie odpowiadają listwy czyszczące oraz specjalna szczotka czyszcząca. Jeżeli na szczotce i listwach zbierze się za dużo resztek proszku lub po prostu kurzu czy też pyłu papierowego, to na wydruku pojawią się zacieki, kreski lub wielokrotnie odbite fragmentu drukowanego dokumentu.
Aby wyczyścić bęben należy: 1. Rozdzielić wałek światłoczuły od reszty, poprzez zdjęcie zawleczki z pręta prowadzącego i wypięcie plastikowego zatrzasku z obu stron (zawleczkę wystarczy tylko z jednej strony). Dalej wyjęcie wałka z widełek. Należy to wykonać delikatnie, aby nie uszkodzić powłoki światłoczułej. 2. Oczyścić listwy czyszczące i szczotkę czyszczącą. Ja używam do tego odkurzacza. 3. Wyczyścić wnętrze całej kasety. 4. Włożyć ostrożnie wyjęte elementy i założyć zatrzask oraz zawleczkę.
To już tyle. Umieszczamy toner w bębnie i wio.
Powyższy opis dotyczył drukarki Brother MFC‑7820N. Producent ten nie umieszcza zabezpieczeń elektronicznych, dlatego sposób "na reseter" jest bardzo prosty - trzeba tylko o tym wiedzieć. Podobnie jest też z samym bębnem, ma on określoną wytrzymałość, jest to z reguły od 10 tys. - 30 tys. stron w zależności od modelu drukarki. Tu sprawa jest prostsza, ponieważ drukarka liczy ilość wydrukowanych stron i wystarczy skasować licznik. Czynność tą należy wykonać w menu drukarki - łatwiej już się nie da.
Zamienniki tonerów
Tym, którzy dobrnęli do tego momentu chciałbym podziękować za wytrwałość i jeżeli macie jeszcze trochę siły, to zapraszam do lektury jeszcze kilku linijek.
Stosowanie zamienników jest dobrym pomysłem (oczywiście nie dla producentów tonerów), jednak warto trzymać się kilku zasad: 1. nie kupować kaset regenerowanych, tylko wyprodukowane z nowych części 2. upewnić się, że producent zamiennika daje na niego gwarancję 3. sprawdzić czy producent obejmuje ochroną również drukarkę i w razie awarii z winy jego produktu, weźmie za to odpowiedzialność
Istnieją w naszym kraju firmy, które produkują tonery z nowych części i sprzedają w świetnych cenach. Dodatkowo wyspecjalizowały się w obsłudze firm i gwarantują np. dostawę za darmo, a gdyby toner miał jakąś wadę, to bez problemu przyjeżdżają i wymieniają na nowy. Koszt dla opisywanego tu modelu to np. ok. 60zł netto. - jest różnica, prawda?
Wnioski
Nie dajmy się doić producentom materiałów eksploatacyjnych, gdzie żądają sobie ceny 3 - 4 razy wyższe niż alternatywne materiały. Ale też róbmy to z głową. Jeżeli kupujemy nową drukarkę laserową, to wybierzmy taką bez chipów w materiałach eksploatacyjnych lub sprawdźmy czy da się w prosty sposób obejść takie zabezpieczenie - jeśli możemy. Nie kierujmy się tylko i wyłącznie ceną drukarki. W ostateczności możemy stosować dobre zamienniki.