Krótki test: Bemi Sport – smartwatch z 4G (nie tylko) dla dzieci
Ten, kto ma dziecko w wieku wczesno-szkolnym, ten się w cyrku nie śmieje. Wiem, brzmi dziwnie, ale każdy rodzic 7- lub 8‑latka wie, jak trudno jest upilnować swoją pociechę przy jednoczesnej próbie nauki samodzielności. Trudno to pogodzić, ale żyjemy w XXI wieku i w sposób rozsądny i odpowiedzialny możemy korzystać z pewnych pomocy. Jeśli ktoś jest przeciwny dawaniu dziecku smartfona, pewną alternatywą może być smartwatch z 4G, kamerą i kilkoma innymi gadżetami.
Budowa i pierwsze wrażenia
Bemi to kolejna firma z Kraju Środka, która od niedawna jest obecna na naszym rynku i oferuje między innymi kilka modeli smartwatchy, opasek sportowych oraz urządzeń dla dzieci. W ofercie firmy są również czytniki eBooków oraz soniczne szczoteczki do zębów. Jeśli chodzi o ofertę smartwatchy i urządzeń „ubieralnych”, ilość modeli jest imponująca – od typowo sportowych urządzeń, przez propozycje o charakterze wyprawowym, po eleganckie i minimalistyczne zegarki o przyjemnej dla oka stylistyce. Jest też sporo propozycji dla dzieci, w tym opisywany model Sport, który dostaniemy m.in. w sieci sklepów Media Expert za około 399 złotych (w zależności od aktualnej promocji).
Do testu dostałem model Bemi Sport dedykowany dzieciom, który… jest większy od mojego prywatnego TicWatcha czy też tradycyjnego G‑Shocka. Na nadgarstku mojej blisko 7‑letniej córki, która ma normalną, dość szczupłą budowę ciała, Bemi Sport prezentował się dość dziwnie – jest po prostu za duży. Oczywiście usprawiedliwieniem jest fakt, że posiada mnóstwo funkcji, slot na kartę SIM, a nawet kamerę, a to wszystko obudowane dość grubą i wytrzymałą warstwą plastiku, ale mimo wszystko, noszenie tak dużego urządzenia na nadgarstku może być dla dziecka męczące i niewygodne. Dla nieco starszego chłopca? Jak najbardziej. Dla drobnej dziewczynki? Raczej nie. Wiem, marudzę, ale funkcjonalność zegarka przewyższa stylistyczne i gabarytowe niedogodności.
Bemi Sport w wersji czarnej wygląda uniwersalnie i przypomina stylistycznie większość tego typu rozwiązań, które z kolei nawiązują do stylistyki G‑Shocków. W wersji niebieskiej i różowej również prezentuje się OK, ale wtedy zastosowanie matowego tworzywa sztucznego o dobrej, choć nieimponującej jakości, jest wyraźniej widoczne. Z drugiej strony smartwatch sprawia wrażenie solidnego i mocnego, a w przypadku urządzenia dedykowanego dziecku, jest to o wiele ważniejsze, niż odczucia płynące z jakości materiału, jego faktury czy stylistycznych niuansów. Na plus zasługuje również jakoś montażu i spasowania – tu nie mam uwag.
Funkcjonalny kombajn na nadgarstku
Mam wrażenie, że wymienianie braków w funkcjonalności byłoby prostsze i szybsze, niż wyliczanie zastosowanych rozwiązań. Wspomniałem, że Bemi Sport jest duży i gabarytami nie ustępuje „dorosłym” smartwatchom, co raczej wyklucza go jako zegarek dla przedszkolaka, ale jeśli chodzi o ukryte w nim możliwości, trudno się do czegokolwiek przyczepić. Wystarczy rzut oka, aby zrozumieć o co chodzi. Jest slot na karty SIM oraz niewielka kamerka w przedniej części – to wiele wyjaśnia, ale zacznijmy od początku.
Bemi Sport został wyposażony w procesor Spreadtrum 8521E, 4 GB pamięci wewnętrznej, 512 MB RAM oraz akumulator o pojemności 700 mAh, co powinno wystarczyć na kilka dni normalnej eksploatacji. Choć z drugiej strony, w rękach młodego użytkownika, czas ten może zostać skrócony dość drastycznie, szczególnie na początku, gdy dziecko chce się bawić wszystkimi funkcjami. Model ten ma złącze SIM, moduły Wi‑Fi, LTE/4G oraz GPS, AGPS i LBS, a także wbudowaną w przednią część kamerę. Samo wyliczanie wszystkich bazowych funkcji sprawia spore wrażenie, a jeśli wspomnimy o cenie około 399 złotych (a zdarzały się promocje, w których Bemi Sport kosztował o wiele mniej), trudno szukać alternatywy. Co jeszcze?
Wśród dostępnych funkcji znajdują się m.in. monitorowanie tętna i snu, funkcja harmonogramu umożliwiająca wprowadzanie ważnych wydarzeń, a następnie wyświetlanie przypomnień np. odrabianie lekcji, zbliżające się dodatkowe zajęcia itp. Oczywiście jest również budzik, stoper i inne funkcje odmierzania czasu, jak również funkcja nagrywania głosu itp. Smartwatch monitoruje również aktywność dziecka, ile kroków i kilometrów dziennie pokonuje itd.
Monitoring GPS, geofencing, połączenia wideo etc.
Jeśli ktoś jest przeciwnikiem smartfonów dla dzieci (w tym ja), ale z drugiej strony chciałby mieć „oko” na dziecko np. gdy jest w pracy itp., smartwatch z takimi funkcjami, jak Bemi Sport to świetne rozwiązanie. Jedną z najważniejszych funkcji jest m.in. śledzenie lokalizacji dziecka w czasie rzeczywistym z pozycjonowaniem GPS + AGPS + LBS. Możemy więc mieć wgląd w lokalizację dziecka praktycznie cały czas, a w dedykowanej aplikacji ustalić, czy lokalizacja ma być aktualizowana np. co 10 minut, co godzinę, czy sami chcemy sprawdzać „na żywo”, gdzie znajduje się dziecko. Dla tych, którzy chcą nauczyć dzieci samodzielności, jest to świetne rozwiązanie. Mało tego, można ustawić wirtualne granice, czyli tzw. geofencing. Jeśli dziecko przekroczy ustanowioną przez rodzica wirtualną barierę, otrzyma powiadomienie. Więcej? Możemy zdalnie słuchać, co dzieje się w otoczeniu dziecka, a nawet uruchomić kamerę, aby zobaczyć, czy dziecko jest bezpieczne.
Wiem, wygląda to jak totalna inwigilacja, ale bezpieczeństwo dziecka jest najważniejsze. Kolejną, ciekawą funkcją jest możliwość odrzucania niechcianych połączeń lub ustanowienia listy dozwolonych kontaktów, z którymi może kontaktować się dziecko. Oczywiście smartwatch może pełnić rolę telefonu z połączeniami wideo. Jest także funkcja SOS, która pozwala w prosty sposób wysłać wiadomość alarmową lub wykonać alarmowe połączenie do wstępnie ustanowionych kontaktów. Do nawiązywania połączeń służy oczywiście wspomniana karta SIM, ale połączenia mogą być nawiązywane nie tylko przez 4G LTE, ale również po połączeniu się z siecią WiFi.
Śledzenie aktywności fizycznej i monitorowanie zdrowia
Sport to zdrowie, choć w dzisiejszych czasach dzieciaki o tym zapominają. Smartwatch sportowy może ich odrobinę zachęcić i zaoferować ciekawe funkcje i opcje tj. śledzenie ilości kroków, przebytej odległości, spalonych kalorii itp. Co ciekawe, za osiąganie określonych celów dzieciaki dostają nagrody w postaci serduszek, które mogą wykorzystywać do osiągania celów ustanowionych przez rodziców w aplikacji np. za XX serduszek wycieczka do kina. Dzięki obudowie o stopniu ochrony IP67, dziecko może korzystać ze smartwatcha na świeżym powietrzu, podczas deszczu, wytrzyma również krótkie zanurzenie w wodzie.
Podsumowanie
Pierwsze wrażenie po zobaczeniu Bemi Sport było mieszane. Zastanawiałem się, czy to na pewno propozycja dla dzieci. Smartwatch jest po prostu duży, ale ma również ogromne możliwości, a wszystko to w naprawdę rozsądnej cenie. Kamerka, dyktafon, odtwarzacz audio, moduły GPS, LTE, WiFi – jest tego naprawdę sporo. Jeśli ktoś szuka alternatywy dla smartfona i chce mieć kontakt z dzieckiem oraz możliwość pilnowania go np. z pracy, to chyba najlepsze rozwiązanie.
P.S. W ofercie marki Bemi jest model Remo (w cenie 289,99 m.in. w Media Expert), który pozwala zdalnie sterować wieloma inteligentnymi urządzeniami w domu, takimi jak m.in. klimatyzacja, ogrzewanie, smart TV, alarm, a także oświetlenie, które może być modyfikowane do indywidualnych potrzeb i preferencji oraz dowolnie personalizowane. Za pośrednictwem smartwatcha Bemi Remo możliwa jest również kontrola oraz zarządzanie oświetleniem i nawadnianiem w ogrodzie. Jak tylko będę miał okazję, sprawdzę ten model, bo zapowiada się ciekawie!