Dobra znajomość Excela, czyli największe kłamstwo w CV?
Minęło sporo czasu od ostatniego wpisu, ale czas zabrać się do pracy. Mam nadzieję, że wybaczą mi osoby, którym zrobiłem nadzieje pierwszym wpisem, ale liczę, że nie pożałujecie. Przed zimą wstępują w człowieka nowe siły, za oknem zimno i wygodniej jest spędzić czas w domu. Jak zmieścić całe sedno w jednym zdaniu - jakim jest tytuł? Chyba nie da się, więc żeby nie zanudzać wyjaśnię skąd w ogóle taki pomysł. Koncepcja tego bloga to porady i programowanie, ale głównie oparte na rozwiązaniu dość znanym jakim jest Excel lub też ogólnie skoroszyty. Zgodnie z ankietą z pierwszego wpisu na blogu miażdżącą przewagą wygrał Libre Office. Na Excela, Google Sheets - po 1 głosie i podobnie Open Office, ale jak słusznie zwróciliście uwagę Libre Office to nieco młodsza odsłona i prawdopodobnie następca Open Office. Libre jest rozwijany, więc z czterech wskazanych przeze mnie opcji skupię się na trzech, a w zasadzie na dwóch. Z raczej oczywistych względów pominę Open Office lub pojawi się rzadko (poza tym można się łatwo będzie odnieść do przykładów podanych pod LO, MSa, GSa). Tym samym porady, które się pojawią będą porównywać/zestawiać dwa rozwiązania. LibreOffice Calc oraz najpopularniejszego w korpo i przedsiębiorstwach: MS Excela. Wspomniałem coś o trzech. Przedstawiając Excela ciężko nie zmieścić w tym Google Sheets, ponieważ jeżeli ktoś nie wie, Google Sheets korzysta z funkcji Excelowych lub też będąc bardziej poprawnym - stworzonych na wzór znanego narzędzia (nie wszystkich - będą na pewno zaznaczać których), przy czym musimy znać ich angielskie nazewnictwo. W zasadzie podobieństw jest sporo pomiędzy wszystkimi czterema opcjami z ankiety, ale żeby za bardzo nie zamieszać - skupienie będzie na dwóch.
O co chodzi z tą dobrą znajomością excela - jako największym kłamstwem w CV? Otóż przyznam się, że pracując jako kierownik i szukając pracowników, szczególnie naciskając na dobrą znajomość MS Excel zwracałem uwagę na ten punkt CV. Gdybym miał stworzyć ankietę, wyszłoby cytując klasyka: Everybody lies. Otóż pewnym błędem obarczone są ankiety, dokładniej błędem statystycznym - jeżeli ankieta jest skonstruowana w niewłaściwy sposób. Czy gdybym zapytał się każdego z was, w jakiej skali ocenilibyście waszą znajomość Excela to co byście odpowiedzieli? Słaby, przeciętny, dobry, bardzo dobry, zaawansowany? A może w skali od 1 do 10? Czy dla Ciebie ocena 5, będzie tym samym czym jest dla mnie? I tu pojawia się problem. Otóż wielu kandydatów oceniało swoją znajomość Excela jako: DOBRA lub BARDZO DOBRA. Jak zmierzyć poziom znajomości Excela, LO Calc, Google Sheets? Teoretycznie z pomocą mogłaby przyjść oficjalna strona Microsoft i ichniejsze Certifications & Exams, gdzie przy konkretnym, np. Excel 2013 Expert Part One wypisane mamy takie funkcje jak vlookup (wyszukaj pionowo), hlookup (wyszukaj poziomo), linie trendu na wykresach itp. Można również pokierować się tym, co oferują szkoły z kursami excela. Być może gdyby kandydaci spojrzeli, że kursy średnio-zaawansowane zawierają funkcję tj.: jeżeli (if), suma.warunków (sum.ifs), licz.jeżeli (count.if), indeks itd. to zauważyliby, że wypisanie na CV poziomu Dobry, przy znajomości zaledwie funkcji Suma (sum) nie będzie dobrym pomysłem i najprostszy test z Excela zniweluje wszelkie inne pozytywne aspekty w CV, podobnie jak potrafi zburzyć stwierdzenie angielski bardzo dobry, gdy potrafimy powiedzieć zaledwie "Hello, My name are Jan, I am eight and twenty olds" - zachowane oryginalnie usłyszane sformułowanie.
Tak więc warto, określając swój poziom Excela, LO Calc itd. - podkreślę jeszcze raz, warto sprawdzić co oferują kursy z Excela lub czego oczekuje sam Microsoft przy swojej certyfikacji. Dlatego w kolejnych postach zapewne zawiodę część czytelników, ponieważ nie przedstawię zaawansowanych i rozbudowanych funkcji, nie zaprezentuję (jeszcze) makr. Przedstawię natomiast, co moim zdaniem warto znać na chociażby poziom: Dobry (5/10) z Excela. W tej skali Bardzo dobry byłby 7/10. Kiedyś ujrzałem określenie "Excel Wizard" i to można byłoby określić na 9/10. Czym więc mogłoby być 10/10? Na przykład stworzone gry w excelu?
O ile testy z języków można znaleźć w internecie, a niektóre większe firmy same takie testy przeprowadzają na wstępie, to z testami "na excela" już trudniej. Te darmowe są krótkie albo są ankietą, po której wyników nie ujrzymy. Również każdy ma inny poziom odniesienia. Czasem w ogłoszeniach można trafić na wymóg Dobrej znajomości MS Excel, po czym na rozmowie pada pytanie: "Czy potrafi Pan dzielić, dodawać w excelu i zmieniać kolory tekstu i komórek?". - z tym pytaniem o dodawaniu nie chodziło o funkcję Suma, a proste "=A1+A2". Pytający nie wiedział, że taka funkcja jak =Suma() istnieje.
Czas uświadomić społeczeństwo jak potężny jest Excel. Więc zapraszam do kolejnych wpisów. A kto ma ochotę, mam zadanie! Oceńcie według własnej skali swój poziom Excela tak z marszu. Następnie możecie sprawdzić agendę szkoleń na przykładowo Excela średnio-zaawansowanego, zawansowanego, experckiego. Podajcie więc w komentarzu poziom strzelony z marszu i poziom po przyrównaniu go do zagadnień kursowych. Jestem ciekaw waszych własnych opinii.