LastPass - chmurowy menadżer haseł - czy już się uzależniłem?
29.02.2012 00:12
Każdy z nas wie, jak działają nowoczesne gadżety - dopóki ich nie posiadamy wydają się niepotrzebnym wodotryskiem, wręcz zbytkiem łaski. Takie podejście wywraca się do góry nogami kiedy zaczynamy z takiego gadżetu regularnie korzystać bo z czasem okazuje się, że bez niego jesteśmy niczym bez ręki. Czy dotyczy to także używanych przez nas aplikacji? Najwyraźniej tak...
Od ponad pól roku używam "chmurowego" menadżera haseł LastPass. Wcześniej, przyznaję, byłem dosyć sceptyczny wobec takiego podejścia do zarządzania hasłami. Teraz ciężko mi się bez tego obejść. Rozumiem zagrożenia wynikające z przechowywania haseł w "chmurze" ale mimo to wybrałem wygodę. Nie trzymam tu haseł do moich kluczowych zasobów ale i tak mam już tu ponad setkę par loginów/haseł do różnych stron, z których korzystam. Dopóki nie zinwentaryzowałem stron, z których korzystam, to nie zdawałem sobie sprawy ile ich jest. Sami na pewno wiecie jak to jest i jak łatwo przychodzi nie pamiętać o tych, z których nie korzysta się na co dzień. Taka mała statystyka: w moje bazie haseł przechowuję hasła do 106 stron, z których 13 używam więcej niż raz na miesiąc, 40 mniej niż raz w miesiącu. Co ciekawe, mam też 9 takich, których od pół roku wcale nie używałem.
Setka stron to nie w kij dmuchał, a jako, że często korzystam z Internetu łącząc się z urządzeń innych niż mój podstawowy komputer to sejf z hasłami w chmurze wydaje się być dla mnie idealny. Nie ma jednak róży bez kolców bo w praktyce LastPass nie do końca jest multi-platformowy. O ile (jako dodatek do przeglądarki) bardzo dobrze integruje się z Firefoxem, Chromem oraz IE to już gorzej wygląda to kiedy muszę go używać na urządzeniach przenośnych. Dla przykładu wersja na Symbiana wymaga używania płatnej wersji premium (co kosztuje, póki co: 1 usd/mc) a wersja na iPada nie działa do końca sprawnie i zwyczajnie sypie się w czasie próby automatycznego uzupełniania danych, z konieczności może więc służyć tylko do ich podglądania podczas logowania.
Podsumowując: LastPass to w tej chwili najbardziej zaawansowany, działający w chmurze, multi-platformowy menadżer haseł (wyposażony dodatkowo w polskojęzyczny interfejs, mechanizm automatycznego wypełniania pól formularzy na stronach webowych, generator haseł, mechanizm przechowywania bezpiecznych notatek, tożsamości oraz mechanizm importu/eksportu) bez którego nie wyobrażam sobie egzystencji sieciowej. Dlatego namawiam Was do testów. Z góry jednak zaznaczam, że nie biorę odpowiedzialności za to, że komuś z Was też uda się od tego rozwiązania uzależnić... :)