Blog (4)
Komentarze (30)
Recenzje (0)
@kamilkowyWorki na informację

Worki na informację

Dzisiaj podczas pisania kolejnej masy jakże (super, hiper, mega) cennych informacji i recenzji doszedłem do wniosku, że wszyscy chcą zrobić z nas worki na informację.

Informacja...

Informacja stała się czymś, co codziennie jest nam serwowane w coraz to lepszy, szybszy i wydajniejszy sposób. Czytamy mniej, a rozumiemy więcej. Ale za nic nie wyciągamy z tego wniosków (a tak właściwie to również nic nie rozumiemy).

Swoją tezę poprę przykładami, które serwują nam portale internetowe poczynająć od Google na całej masie innych stron kończąc. Wszyscy chcą nam zaserwować informację coraz bliższą naszym oczekiwaniom (wyszukiwanie/targetowanie behawioralne).

W jakim celu?

Nie rozumiem ludzi czytających dla samego faktu czytania. Uważam, że jeżeli ktoś czyta fantasy, to dlatego, że ktoś powiedział, że rozwija kreatywne myślenie. Ktoś czyta książki podróżnicze, ponieważ sam chciałbym gdzieś wyjechać, ktoś czyta romanse, ponieważ (...) i tak dalej. Jeżeli ktoś czyta recenzję konkretnego sprzętu, to dlatego że interesuje go to. Może chce go kupić, a może potrzebuje po prostu więcej informacji o nim, ponieważ kupił go, ale czuje się oszukany przez sklep i sprzedawcę, ale na pewno towarzyszy temu jakiś cel.

Czyli...

Wspomniane targetowanie wydaje mi się być bardziej budzeniem sztucznego głodu na informację niż sensownym filtrem jej samej. Wydaje mi się, że użytkownik, który czyta informację znalezioną na stronie dzięki wspomnianemu sposobowi targetowania, jest jak fan na fanpag-u korporacji. Zazwyczaj jest tam tylko dlatego, że dają akurat jakiś prezent, a cała sprawa jest nadmuchana. A balonik tak cienki! Wystarczy brak kabelka w pudełku, aby tysiące fanów zaczęło krzyczeć, jaki to sprzęt firmy jest okropny.

Wniosek

W takim razie wiemy już, że portale wiedzą, co my chcemy przeczytać. Wiedzą już, jak nas do tego zmusić, a my czytamy niczym zoombie podążający za mięsem te artykuły.... tylko po co? Czy naprawdę jest to nam potrzebne? Czy nie wystarczy nam jedna, ale dobra informacja. Czy naprawdę potrzebujemy czytać wszystko, co określamy jako nasze zainteresowania? A to musi być podane na złotej tacy, a nas muszą tam zanieść?

i jeszcze jedno... Zresztą wyszukiwanie działa do bani, kiedy z komputera korzysta więcej jak jedna osoba. Dzisiaj wszystkie reklamy Adsense chciały mi wcisnąć nowoczesne tortownice (!zmiłowania), kiedy tak właściwie szukałem soczewki makro +10.....

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)