TEST: Roidmi EVA. Coraz doskonalszy sposób na porządek w domu
Od czasu do czasu sprawdzam co dzieje się na rynku robotów sprzątających i muszę przyznać, że od ich pojawienia się na rynku do dziś przeszły ogromną metamorfozę. Tyczy się to przede wszystkim robotów z Kraju Środka, które z niedoskonałych prób kopiowania topowych producentów stały się liderem w tym segmencie. Jedną z ciekawszych nowości jest bez wątpienia Roidmi EVA, czyli robot mopująco-sprzątający. Jak działa w praktyce? Jakie są jego wady i zalety? Postanowiłem to sprawdzić!
P.S. Materiał aktualizowany! W ciągu tygodnia nagram kilka filmów z pracy urządzenia tj. odkurzania, mopowania, zachowania przy dywanach itp.
Do tej pory testowałem głównie roboty sprzątające bez funkcji mopowania, a nawet jeśli taka funkcja była dostępna, zazwyczaj jej wykorzystanie nie miało sensu. Dlaczego? Więcej było zachodu z tym, aby doczepić mopy, uzupełnić wodę, poustawiać w aplikacji gdzie i co może mopować, a potem wyjąć mopy, wyczyścić, opróżnić zbiorniki itp. Wolałem wyjąć wiadro ze zwykłym mopem i sam umyć podłogę. Ale odkąd pojawiły się modele ze stacjami dokującymi, które nie tylko opróżniają kurz, ale i „ogarniają” mopy, zrobiło się ciekawie. Takim wynalazkiem jest właśnie Roidmi EVA i co prawda brakuje jej praktycznie dwóch cech do ideału – dodatkowej szczotki obrotowej i unoszonych mopów – to jej działanie bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. To niemal dokładnie to, czego szukałem. Ale do rzeczy!
Co dostajemy w zestawie?
Zapewne każdy doskonale wie, że Roidmi to spółka zależna Xiaomi i jak można się spodziewać, zamawiając sprzęt tej firmy możemy spodziewać się naprawdę dobrej jakości od A do Z. Naprawdę, nawet opakowanie jest wykonane solidnie! Zazwyczaj nie zwracam na to uwagi, ale wydaje mi się, że producent ma na tym punkcie bzika, bowiem w środku są wytłoczki kartonowe pasujące na milimetry. Podziwiam, że komuś chciało się to projektować, zamiast wsadzić kilogram styropianu. Tak czy siak wewnątrz pudełka znajdziemy:
- Robot sprzątający i mopujący (wstępnie zainstalowane mopy i boczna szczotka
- Stacja dokująca (wstępnie zainstalowane pojemniki na wodę i worek na kurz
- 2 x mopy
- 1 x szczotka boczna
- 4 x worki na kurz
- 1 x filtr HEPA
- 1 x narzędzie do czyszczenia
Najważniejszym elementem, oprócz stacji dokującej, jest oczywiście sam robot, który na pierwszy rzut oka przypomina dziesiątki innych tego typu urządzeń, choć… nie do końca. W przeciwieństwie do popularnego obecnie okrągłego projektu, marka Roidmi postawiła na kwadratowy kształt z zaokrąglonymi rogami. Górna strona jest bardziej klasyczna, natomiast technologia LiDAR, która odpowiada za nawigację laserową, znajduje się pod niewielką wieżyczką. Ten kwadratowy (prawie) kształt to moim zdaniem świetne rozwiązanie i producenci powinni iść w tym kierunku, bowiem robot jest w stanie sięgnąć nieco głębiej przy rogach ścian czy obok mebli. Dodatkowo, na panelu sterowania Roidmi znajdują się tylko trzy przyciski dotykowe: „dom”, „zasilanie” i „czyszczenie punktowe”. Odwracając robota odkurzającego zobaczymy nie tylko szczoteczkę główną i wałek ssący, ale również dwa obrotowe mopy. Roidmi nie opiera się tylko na prostej powierzchni do wycierania, jak w przypadku większości prostych robotów mopujących, lecz stosuje innowacyjne rozwiązanie z dwoma obrotowymi mopami. A jak prezentuje się stacja dokująca?
Pierwsze wrażenie – jest wielka! Mój poprzedni robot tj. Dreame Z10 Pro również miał dość wysoką wieżę, ale była ona zdecydowanie mniejsza, a przynajmniej takie mam wrażenie. W Roidmi EVA stacja dokująca jest szeroka i sprawia solidne wrażenie. Nic dziwnego – wewnątrz są dwa pojemniki na wodę (czystą i brudną) oraz przedział na worek z kurzem. Oprócz tego mamy do czynienia z wewnętrzną instalacją, która czyści mopy, doprowadza czystą wodę do robota i odprowadza brudną. Gdzieś to się musi zmieścić. Na stacji dokującej znajduje się niewielki wyświetlacz, który dostarcza informacji o aktualnym stanie urządzenia. Podobnie jak w przypadku robota, stacja posiada kilka przycisków do obsługi bez konieczności korzystania z aplikacji na smartfonie. Tak czy inaczej ze względu na swoją wielkość, Roidmi EVA wraz ze stacją dokującą może być trudna do ukrycia w standardowym rozmiarze mieszkania. Warto wygospodarować dla niej minimum metr kwadratowy.
Nawigacja, czujniki, orientacja w terenie – co i jak?
Zacznijmy od podstaw, czyli arsenału czujników i radarów w Roidmi EVA. Robot wyposażono w:
- Czujnik LiDAR na górze
- Kamera ToF z przodu
- Czujniki upadku i czujnik dywanu w dolnej części
Aby Roidmi EVA mogła skutecznie poruszać się wewnątrz domu, potrzebuje niezawodnej kombinacji różnych czujników. W tym celu Roidmi wykorzystuje połączenie czujnika LiDAR i kamery umieszczonej z przodu urządzenia. Technologia laserowa pozwala na odnalezienie drogi nawet w trudnych warunkach oświetleniowych, a kamera ToF wykrywa małe przedmioty na podłodze. Na spodzie robota odkurzającego znajdują się także czujniki zapobiegające spadnięciu ze schodów. Aby chronić meble w domu przed uszkodzeniem, Roidmi Eva została wyposażona w klasyczny zderzak umieszczony z przodu. I tutaj uwaga. Gdy robot zaczyna swoją pracę po raz pierwszy, działa… dramatycznie. Jeździ bez ładu i składu, obija się o meble itp. Ale 2, 3 i dalsze procesy czyszczenia są o wiele lepsze, ale o tym w dalszej części, a tymczasem – jak w ogóle działają te czujniki?
W praktyce czujniki Roidmi EVA działają bardzo skutecznie, ale tak jak mówiłem – początkowo robot zachowuje się dziwnie. Podczas tworzenia planów mieszkania, robot odkurzający celowo przejeżdża przez każdy pokój, skanując go dokładnie. Roidmi EVA pozostawia niewiele niewykorzystanych obszarów, które nie zostały pokryte podczas skanowania. Robot niezawodnie wykrywa większe przeszkody, takie jak meble, krążąc wokół nich, aby je ominąć. Niestety, mniejsze obiekty, takie jak klocki śrubki, klucze itp. mogą być pominięte, co może spowodować zadrapania na wrażliwych podłogach. Warto zdjąć z podłogi nieduże przedmioty, aby uniknąć ryzyka np. zablokowania szczotek robota. Z doświadczenia z modelem Dreame Z10 Pro wiem, że odpowiednie aktualizacje mogą poprawić skuteczność robotów w tym zakresie i dodać kolejne, przydatne funkcje. Roidmi EVA to rynkowa nowość i pewnie doczeka się kolejnych aktualizacji.
Wspomnę jeszcze o funkcji wykrywania dywanów. Dzięki odpowiedniej technologii czujników Roidmi EVA radzi sobie z nią wyjątkowo dobrze. Kiedy robot odkurzający przejedzie po moim dywanie z długim włosiem, automatycznie zwiększa moc ssania, aby dokładnie oczyścić dywan. Jednak w przypadku zamontowanych mopów Roidmi Eva nie wjedzie na dywan, tylko „zahaczy” o jego krawędzie, aby uniknąć jego zamoczenia przez mop. Moim zdaniem – rewelacja! Aby wyczyścić cały dywan, konieczne jest usunięcie mopów. I tutaj pierwsza uwaga i czepialstwo – szkoda, że producent nie zastosował unoszonego mopa jak np. w Roborock S7. Z drugiej strony, tam mamy mop płaski, nie obrotowy… Coś za coś! No dobrze, ale jak to działa w praktyce? Zaczynamy sprzątanie!
Testy praktyczne, czyli jak Roidmi EVA sprząta moje mieszkanie?
P.S. Materiał aktualizowany! W ciągu tygodnia nagram kilka filmów z pracy urządzenia tj. odkurzania, mopowania, zachowania przy dywanach itp.
Przetestowałem już wiele robotów sprzątających m.in. z mopami płaskimi, bez mopów, z pojedynczymi i podwójnymi szczotkami zamiatającymi itp. Ostatnio producenci uparcie stawiają na pojedyncze szczotki zmiatające i ma to sens, jeśli robot odpowiednio układa sobie drogę przejazdu. Roidmi EVA ma jedną szczotką zmiatającą, ale dwa obrotowe mopy, które sporo nadrabiają i naprawdę, całość radzi sobie świetnie! Jedna uwaga – proces czyszczenia trwa długo. Robot jest bardzo dokładny i zakamarki odkurza po kilka razy. Normalnie jak moja żona…
Roidmi EVA to robot odkurzający, który posiada funkcję mopowania – nie brzmi to imponująco. W końcu nawet tanie modele podstawowe oferują teraz funkcję wycierania. Jednak w przeciwieństwie do sztywnych powierzchni do wycierania, które oferują nawet tanie roboty odkurzające, Roidmi Eva korzysta z dwóch obracających się mopów. Dzięki temu, że mogą one obracać się do 180 razy na minutę, zbliżają się do pracy klasycznego mopa. Podczas mopowania Roidmi Eva dociska dwie obracające się powierzchnie mopa do podłogi z siłą 12 niutonów. Robot sam w sobie jest dość ciężki, więc to też pozytywnie wpływa na jego pracę, ale… nie na baterię (o tym później).
Przed rozpoczęciem czyszczenia, Roidmi Eva jest przygotowywana na swojej stacji. Na początku mopy są zwilżane, ponieważ robot nie posiada własnego zbiornika na wodę. Jedno zwilżenie zazwyczaj nie wystarcza na całkowite wyczyszczenie mieszkania, więc robot musi co jakiś czas wracać do stacji, aby ponownie zwilżyć mopy. Interwały czyszczenia i zwilżania mopów można ustawić samodzielnie, tak samo jak poziom nawilżenia mopów. A jak z mocą ssania? Roidmi EVA oferuje moc 3200 paskali, co jest zdecydowanie dobrą wartością. Na twardych podłogach, takich jak parkiet i płytki, robot odkurzający może uzyskać bardzo dobre wyniki. Mam 7‑letnią córkę, która lubi biegać po domu jednocześnie wcinając płatki kukurydziane, chrupki, kanapki itp. Okruchów jest sporo, a EVA radzi sobie z nimi bez problemu. Ale na płaskich i twardych podłogach nie ma z tym problemu – kłopoty zaczynają się na dywanach.
W mieszkaniu mam kilka różnych dywanów, w tym jeden płasko-tkany w salonie. Tutaj jedynie z wgniecionymi zabrudzeniami robot nie daje sobie rady, ale tego nie potrafi nawet konwencjonalny. W pokoju córki są trzy dywany plecione, które mają ok. 2 cm wysokości. Tylko raz EVA miała problem w wjechaniem na tą „wyspę” i po prostu potraktowała ją jak przeszkodę i zgrabnie ominęła. Robot bez zamontowanych mopów działa jak zwykły robot sprzątający i odkurza wszystko co się da. Po wjechaniu na dywan, moc ssania podnosi się na maksymalny poziom, a po zjechaniu – jest redukowana do poziomu ustawionego w aplikacji. Jak założymy mopy, robot zaczyna pracować nieco inaczej. Dzięki dwóm obracającym się mopom, Roidmi EVA zapewnia bardzo wydajne i skuteczne mopowanie, co wyróżnia ją na tle innych modeli odkurzaczy mopujących ze sztywną powierzchnią mopującą. Z powodzeniem usuwała plamy z moich podłóg, w tym nawet te lekko zaschnięte, takie jak plama po keczupie w zakamarku przy rogu kuchni. Wybrałem najkrótszy interwał nawilżania, co zapewniło maksymalną skuteczność w czasie mopowania, ale zdecydowanie wydłuża cały czas sprzątania. Jeśli odkurzacz czyści jakiś odległy fragment mieszkania i skończy się czas interwału, musi wrócić do stacji, zwilżyć mopy i wrócić do tego samego miejsca. To trwa, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby uruchomić urządzenie gdy jesteśmy w pracy lub na spacerze.
Po tym, jak robot całkowicie wytarł i odkurzył moje mieszkanie (trwało to ok. 20 minut), byłem naprawdę zaskoczony, jak brudna była woda w zbiorniku. Jest to prawdopodobnie najlepszy sposób, aby zobaczyć dobrą wydajność mopowania. A jak działa wymiana wody, czyszczenie mopów itp.? Po zakończeniu swojego procesu czyszczenia, Roidmi EVA powraca do swojej stacji, gdzie przechodzi przez standardową procedurę. Najpierw stacja odkurza pojemnik na kurz z urządzenia (można ustawić interwały np. co trzy pełne procesy sprzątania), a następnie zanieczyszczenia trafiają do worka na kurz. Chociaż proces zasysania jest dość głośny (84 dB), trwa zaledwie kilka sekund, więc nie jest uciążliwy. Po opróżnieniu pojemnika na kurz, stacja przechodzi do czyszczenia dwóch mopów. W tym celu świeża woda wpływa do miski zawierającej dwa mopy, a następnie oba obracają się, aby uwolnić się od brudu. Brudna woda jest następnie odsysana i trafia do zbiornika na brudną wodę. Po wyczyszczeniu obu mopów, stacja uruchamia suszarkę, aby wysuszyć obie powierzchnie mopa i zapobiec pleśni czy nieprzyjemnym zapachom. Sama konserwacja manualna ogranicza się do uzupełniania czystej wody i opróżniania zbiornika na brudną wodę. Co jakiś czas trzeba wymienić worek na kurz i ewentualnie manualnie wyczyścić mopy.
Żywotność baterii i korzystanie z dedykowanej aplikacji
Wspomniałem o tym, że bateria Roidmi EVA nie wytrzymuje zbyt długo. W porównaniu do zwykłych robotów odkurzających – wyniki są gorsze. Ale! Nie zapominajmy o tym, że to robot mopujący, więc gdy włączymy pełne czyszczenie, robot ma naprawdę sporo pracy, co wykorzystuje energię. Jak to jest w praktyce? Po dwukrotnym posprzątaniu (odkurzanie na wyższym poziomie mocy + mopowanie z 12 minutowym interwałem płukania) mieszkania o powierzchni około 50 m2 i powrocie do stacji dokującej, Roidmi EVA miała 47% baterii. Teoretycznie, zgodnie z zapewnieniami producenta, odkurzacz powinien na jednym ładowaniu posprzątać około 200 m2 powierzchni. Naturalnie wszystko zależy od różnych czynników. Oprócz poziomu mocy ssania dużą rolę odgrywa również przerwa między nawilżaniem mopów. Im częściej Roidmi EVA wraca do stacji ssącej, tym dłuższe są odległości podróży, co oczywiście również wpływa na wytrzymałość. Jeśli nie ma nas w domu, nawet gdy poziom baterii spadnie bardzo nisko, robot wróci do stacji, aby się naładować, a następnie dokończy sprzątanie. Zresztą, wszystko można śledzić z poziomu aplikacji.
Podobnie jak w przypadku Dreame Z10 Pro, również tutaj do wyboru są dwie różne aplikacje. Można wybrać między Xiaomi Home a Roidmi. Znałem i skonfigurowałem już wcześniej aplikację Xiaomi Home, więc od razu dodałem Roidmi EVA właśnie do niej. Jak wspomniałem, pierwsze czyszczenie przez inteligentnego pomocnika domowego wydaje się nieco niemrawe, ponieważ robot musi najpierw zrozumieć układ mieszkania. Po zakończeniu pierwszego cyklu czyszczenia, możemy przejrzeć zarejestrowaną mapę i dostosować ustawienia w aplikacji. Aplikacja Xiaomi Home wygodnie dzieli mapę na różne pokoje, co w moim przypadku działało dość dobrze, ale jeśli mamy nietypowy układ pomieszczeń lub chcemy podzielić jedną dużą przestrzeń na dwie części, możemy to zrobić z poziomu aplikacji. U mnie działało to dziwnie, bo po podzieleniu na pierwszy rzut oka nic się nie działo, a po wyjściu z aplikacji i ponownym uruchomieniu zmiany były poprawnie zapisane.
Dodatkowo, w aplikacji można dostosować ustawienia odnośnie trybu pracy robota, takie jak tryb turbo, tryb standardowy czy tryb cichy. Można też ustawić, czy robot ma omijać przeszkody czy przemieszczać się po nich, jak np. dywany. Można również ustawić harmonogram sprzątania na określone dni i godziny, a także zdalnie uruchamiać i zatrzymywać robot z poziomu aplikacji nawet spoza domu (po podłączeniu do domowej sieci WiFi). Jedną z ciekawszych opcji jest również możliwość ustawienia strefy czyszczenia. Można wyznaczyć na mapie specjalną strefę, która będzie odkurzana z większą intensywnością niż reszta pomieszczenia. Na przykład można wyznaczyć strefę przy drzwiach wejściowych, aby dokładnie usunąć z butów kurz i piasek lub w kuchni, aby dokładniej umyć podłogę. Wszystkie te opcje pozwalają na dopasowanie pracy robota do indywidualnych potrzeb i preferencji użytkownika, co z pewnością wpływa na komfort użytkowania urządzenia.
Podsumowanie
Przyznam, że do Roidmi EVA podchodziłem z pewnym dystansem, bowiem żaden z dotychczas testowanych robotów mopujących moim zdaniem nie miał sensu. Proces przygotowywania do mopowania był na tyle absorbujący, że to wszystko traciło sens. Automatyczna stacja dokująca, która robi niemal wszystko za nas mocno wpływa na ergonomię korzystania i sens korzystania. Dodatkowo, samo mopowanie jest naprawdę skuteczne i wydajne. Odkurzanie jak to w robotach tej klasy – bez zarzutu. Gdyby zastosowano dodatkową szczotkę zmiatającą, a przede wszystkim unoszone mopy, aby robot mógł w jednym procesie czyszczenia mopować podłogi i odkurzać dywany, byłoby idealnie! Obecnie robot dostępny jest w promocji - cena jest dość wysoka, ale za taką jakość i zaawansowanie trzeba niestety sporo zapłacić.