Blog (4)
Komentarze (30)
Recenzje (0)
@kamilkowyZa co można nie lubić producentów gier komputerowych?

Za co można nie lubić producentów gier komputerowych?

Producenci gier komputerowych, fani setek tysięcy młodych (oraz nieco starszych) ludzi. Czy to chłopcy czy dziewczęta.

Za co ich kochamy, wie każdy. Świetne gry, ich miła atmosfera, możliwość stworzenia swojego alter ego i wiążąca się z tym przyjemność. Możliwości projektowania oraz tworzenia niezliczonych struktur, czy strategicznych taktyk.

Niestety choć producentom można przypisać wiele dobrego są Ci, którzy powodują, że łysieje i wcale nie są to moje naturalne predyspozycje. W tym tekście chciałbym posłużyć się przykładem, który mnie i moich znajomych boli najbardziej. Saga The Elder of Scroll, która dla większości zaczęła się od kultowego i niepokonanego dotąd Morrwind'a.

Mamy zimowy grudzień roku 2002 (10 lat temu !!) na rynek trafia gra, która odmieni życie nie jednej osoby. The Elder Scrolls III: Morrowind, gra do której po ponad 10 latach nadal tworzone są dodatki, które mają sprawić, że raz jeszcze zetrzemy kurz z pudełka i zajrzymy do Tamriel.

- - - - - - - -

Jeżeli potrzebujecie dowodów na to, że społeczność Morrowind-a nadal jest jak najbardziej aktywna, zapraszam do odwiedzenia adresu: http://www.ornitocopter.net/, na którym to został udostępniony pakiet poprawiający grafikę. W porównaniu do wielu innych, ten jest znacznie bardziej dopracowany oraz działa znacznie wydajniej.

- - - - - -

Jednak każdy wie, że w między czasie wydane zostały dwie inne części i niestety żadna nadal nie dorównuje oryginałowi (oczywiści jest to moje zdanie).

Po tym jak opadł (i tak nie wielki) zachwyt nad czwartą częścią Morrowind uwierzyłem w to, że firma Bethesda Softworks pójdzie po rozum do głowy i wskrzesi w swojej piątej części świat, który zapoczątkowała w Morrowind. Niestety od czasu pierwszego uruchomienia Skyrim-a na komputerze minęło sporo czasu (ponad 5 miesięcy). Częste aktualizacje steam'a oraz problemy z jego działaniem nie sprawiły, że na chwilę straciłem chęci do gry. Najpierw zachwyt nad grafiką, a potem wielki, straszliwy upadek i nie dowierzanie. Jak można było po raz drugi popsuć grę. Jak można było po raz drugi wydać coś takiego.

Liniowość, minimalizm, prostota, lenistwo producenta, cięcie kosztów, brak czegokolwiek, co mogło by zatrzymać gracza przy Skyrim na dłużej niż miesiąc czasu, zanim Ci się po prostu znudzi. Totalna katastrofa, dałem się ponieść marketingowi i własnym nadziejom, straciłem ponad 100 złotych.

Jak można być międzynarodową firmą zajmującą się produkcją gier komputerowych i nie mieć żadnych, ale to żadnych refleksji po wydaniu czwartej słabej części gry. Dlaczego firma przez ostatnio wydane 2 części nie skorzystała z wszystkiego co miała podane. Miała bardzo wiele.

Miała gotową wizję gry (rysunek, zdjęcie, schemat, działający organizm, działające urządzenie) i setki tysięcy puzzli (elementów) stworzonych przez społeczność, ogromną społeczność, która za darmo i w pozytywny sposób oddała w postaci wtyczek, modyfikacji, map, własnych wizji i kreatywnych pomysłów nawet nie przepis. Nie pomysł, ale gotową układankę, którą wystarczyło złożyć, na podstawie gotowej wizji w nową grę. Zbudować wirtualny świat, którego dotąd nie było, oddać ponownie w ręce ludzi czytelny i łatwy w użyciu edytor świata oraz ponownie stworzyć rozległy wirtualny świat. Nauczyć ludzi korzystać z tego świata. Pokazać, że jest się otwartą na zbudowanie nowego wirtualnego świata, który ponownie wciągnie wszystkich miłośników tego wirtualnego, cieakawego świata i że tematem rozmów nie musi być tylko cukierkowa grafika (ukłon w stronę Dawn od WAR II).

Niestety firma podążyła zgubną droga niczego. Szkoda słów, szkoda tekstu. Ze zbroi dzielonej na 8 części mamy 4. Mniej czarów, mniej broni, zero umiejętności do rozwijania. Zerowy wpływ na statystyki postaci. Całkowita katastrofa. Złe rozwiązania, skupienie się nie na tym, co trzeba. Totalna porażka. Szkoda cokolwiek pisać. KONIEC

ps. tak otwarcie żale się :)

DODANE:

1. Musiałem w końcu o tym gdzieś napisać. Bo Skyrim to moim skromnym zdaniem ogromna porażka firmy Bethesda Softworks. Zagraj, zachwyć się, zapomnij. Nic więcej.

2. Po drugie uważam, że gry komputerowe nie są złe i jestem na tym punkcie wyczulony, a mam swój powód. Moim zdaniem gry dają możliwość normalnego funkcjonowania (na równi z osobami zdrowymi) osób chorych, które normalnie były by pozbawione kontaktu z innymi ludźmi oraz pasji. To jest coś co potrafi pomóc powrócić do zdrowia. Nie ma większego motywatora do tego, żeby walczyć z chorobą niż prywatna wiadomość od sojuszków „Stary jesteś spoko” lub „ale wymiotłeś”. Tak samo jak miło jest podążać wirtualnym światem i po prostu grać tak jak inni.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)