Baton dla Z1, czyli rzut oka na Androida 4.4 dla Sony Xperia Z1
Niecałe dwa tygodnie temu Sony wypuściło aktualizację 4.4 dla topowych modeli smartfonów, w tym dla Z1. Oczywiście zanim aktualizacja trafiła w ręce większości użytkowników trzeba było trochę poczekać, jednak dziś otrzymałem radosne powiadomienie na telefonie:
Pierwsza myśl: czyżby prima aprilisowy żart na dużą skalę? Szczęśliwie PC Companion potwierdził, że dla mojego zeciaka czeka nowy Android. Sama aktualizacja oczywiście przebiega bezproblemowo, zachowuje wszelkie ustawienia i pliki. Sam proces sprowadza się do kliknięcia parę razy "dalej" + wykazania cierpliwości gdy aktualizacja się pobiera. Do tego telefon musi być naładowany w min 50%, bo inaczej nawet pobieranie aktualizacji na komputer się nie rozpocznie (ot, ciekawostka).
Wygląd
Niecałe 20 minut później telefon był gotów do użytku. Obyło się bez fanfar, za to powitała mnie miła dla oka animacja przedstawiająca bliżej niezidentyfikowany kształt. Pierwsze zmiany widoczne są już na ekranie blokady, w którym dodano przycisk otwierający aparat (wcześniej trzeba było przesunąć zegarek w lewo). Dodatkowo zrezygnowano z efektu żaluzji pojawiającym się pod palcem, zamiast tego mamy coś, co nazwałbym magicznym pyłkiem. Aby odblokować telefon wystarczy teraz pociągnąć palcem w dowolnym kierunku (wcześniej tylko w górę lub w dół).
Jak można się spodziewać aktualizacja przyniosła szereg zmian wizualnych. Po odblokowaniu ekranu pierwsze na co można zwrócić uwagę to zniknięcie tła pod paskiem notyfikacji, oraz przyciskami funkcyjnymi.
Prawdziwą rewolucję przeszedł sam obszar rozwiniętego paska. "Szybkie ustawienia" (które oczywiście możemy modyfikować) przeniesiono do osobnej zakładki. Przez to przestały być takie szybkie, jednak zaoszczędzono nieco miejsca (którego na wyświetlaczu wielkości Z1 rzadko brakowało, ale na mniejszych ekranach mógł być to pewien problem).
Użytkowanie
Jak z każda kolejną wersją systemu dostaliśmy zapewnienia o optymalizacji. Czy system faktycznie przyśpieszył? Trudno mi powiedzieć, bo z 4.3 nie miałem problemów wydajnościowym, więc trudno byłoby wyczuć jakąś zmianę na lepsze. Zmiany na gorsze nie ma na pewno. Z aplikacji "codziennego użytku" przebudowano nieco Wiadomości które zyskały trochę odświeżony interfejs. Dość ciekawą opcją jest "Ustaw tło rozmowy" która pozwala ustawić nam dowolne zdjęcie jako tło pod naszą konwersację z danym kontaktem.
Dodatkowo przebudowany został panel wyboru emotikon.
Sporo zmian dosięgło również aplikację kalendarza, z czego widoczną zaraz po uruchomieniu, jest integracja z prognozą pogody z serwisu AccuWeather.com. Usługę oczywiście można wyłączyć w ustawieniach.
Niestety nie używam tej aplikacji w takim stopniu, by móc się na jej temat wypowiedzieć w większym stopniu, jednak mam wrażenie że integracja kilku kalendarzy w jednym została rozwiązana w bardzo fajny sposób, z możliwością łatwej edycji filtrów czy kolorowania wydarzeń.
Miłym zaskoczeniem było dla mnie odkrycie nowej aplikacji w systemie, mianowicie File Commander, czyli przeglądarki plików. Nieodgadnionym dla mnie jest, dlaczego taka podstawowa funkcjonalność pojawia się dopiero teraz.
Drobniejsze zmiany
System zmienił wszelkiego rodzaju animacje, przykładowo przy sortowaniu ikon w menu aplikacji (szczęśliwie zostawiono panel sortowania), skróty do appek pojawiają się w losowej kolejności (wyglądają jak pączkujące kwiaty w bajkach - moje luźne skojarzenie). Wygląda to średnio i sprawia wrażenie wolniejszego sortowania niż animacja w poprzedniej wersji. Oczywiście tylko sprawia wrażenie, bo działa w mgnieniu oka. Gdzieniegdzie usłyszymy zmienione dźwięki (jak dźwięk zablokowania ekranu).
Oczywiście nie mogło zabraknąć "niespodzianki od Google" umieszczonej pod wielokrotnym kliknięciem w numer wersji systemu. Tym razem dostajemy logotyp Androida wystylizowany w sposób jednoznacznie kojarzący się z pewnym batonem.
Przypadek? Nie sądzę - w końcu nowy system zyskał nazwę KitKat
Jeśli dalej nie odpuścimy i przytrzymamy palcem wyświetlony obraz, naszym oczom ukaże się plansza z interaktywnie przeskakującymi kwadracikami z logami poprzednich Androidów.
Czy warto aktualizować?
Jasne, że tak! Zmiany nie są na tyle rewolucyjne, żeby wymagały nauki telefonu od nowa, a jednak przyjemnie odświeżają (wcale nie stary) telefon. Myślę, że nikt nie powinien narzekać na nowe oprogramowanie telefonu.