Acer Predator Triton 300 SE - laptop dla graczy wcale nie musi być brzydki!
Kilka miesięcy temu na rynku elektroniki dla graczy, miała miejsce premiera odnowionego modelu Acer Predator Triton 300. Oprócz lepszej specyfikacji producent postanowił gruntownie odświeżyć wygląd swojego laptopa gamingowego, by ten mógł odróżnić się od innych modeli tego typu. Triton 300 SE zachowuje co prawda zewnętrzne cechy laptopów gamingowych, ale tym razem prezentuje się naprawdę porządnie.
Producent postanowił stworzyć na nowo znany laptop dla graczy, zamykając wysokiej jakości komponenty w aluminiowej obudowie. Pozbywszy się kolorowego wykończenia oraz kanciastych rogów na rzecz wręcz biznesowego wyglądu, laptop od pierwszej chwili testów, zauroczył mnie swoim minimalizmem, małymi rozmiarami oraz wykonaniem, bardzo zbliżonym wizualnie do mojej domowej jednostki - Acer Swift 3. Z racji tego, iż model ten miał niedawno swoją premierę, postanowiłem od razu rozpocząć dynamiczne testy pod obciążeniem i zebrane w ten sposób dane, chciałbym wam przekazać w tej recenzji.
Piękny, bo z aluminium
Pierwsze co rzuca się w oczy po wyjęciu urządzenia z pudełka, to zastosowanie aluminiowej obudowy. Jestem gorącym zwolennikiem aluminium w laptopach, gdyż nie tylko doskonale izolują i odprowadzają ciepła z urządzenia, ale również fenomenalnie wpływają na odbiór urządzenia przez użytkownika. W tym wypadku jest naprawdę dobrze. Laptop prezentuje się świetnie zamknięty, a co dopiero gdy zajrzymy do środka. Zanim jednak to nastąpi, chciałbym poświęcić chwilę na jego zewnętrzne wykończenie.
Mamy tutaj do czynienia z szorstkim wykończeniem, znacznie poprawiającym chwyt jak również niezbierającym tłustych plam i odcisków palców. Górna pokrywa, pod którą znajdziemy 14-calowy ekran FullHD o natywnym odświeżaniu na poziomie 144 Hz, został zamocowany na tych samych zaczepach, co jego starszy brat (bez dopisku SE). Zawiasy są bardzo wytrzymałe i dają się odgiąć nawet do 180 stopni, względem zamkniętej obudowy. Umożliwia to m.in wygodną pracę przy biurku, ale i w bardziej zaawansowanych miejscach. Co ciekawe laptop nie posiada stosownych wgłębień na froncie, umożliwiających łatwy dostęp do klawiatury, ale ich brak w ogóle nie przeszkadza, by taką czynność przeprowadzić choćby jedną ręką. Z jednej strony bardzo mi się taki zabieg podoba, lecz z drugiej, mam wątpliwości co do wytrzymałości uchwytów.
Na tylnym panelu znajduje się system odprowadzania ciepła z urządzenia, wspierany technologią AeroBlade 3D piątej generacji oraz rozwiązaniami Vortex Flow, ukierunkowującej przepływ powietrza w taki sposób, by uprawnić działanie całego systemu. Oznacza to, że powietrze jest pobierane do chłodzenia jednostki ze spodu obudowy, a ciepłe powietrze wypychane na boki oraz na tył laptopa. Na bokach laptopa znajdziemy o wiele mniej złączy niż w potężniejszych modelach dla graczy, choć mieć w pamięci, iż jest to laptop zaledwie 14‑calowy. Wśród złączy znajdziemy m.in port zasilania pod dołączoną do zestawu ładowarkę 180W, dwa porty USB 3.2, USB‑C 3.2, HDMI, hybrydowy port słuchawkowy oraz Kensington Lock.
Na spodzie znajduje się aluminiowa pokrywa z kratką wentylacyjną, zasysającą powietrze do systemu chłodzącego. Nie mogło zabraknąć twardych, gumowych nóżek - jednej podłużnej z tyłu oraz dwóch krótszych z przodu, utrzymujących urządzenie pod lekkim skosem ku frontowi, umożliwiających m.in lepszą cyrkulację powietrza.
Po otwarciu laptopa możemy za to ujrzeć stonowany kunszt konstrukcyjny producenta. Tak jak wspominałem, Triton 300 SE wygląda wspaniale i jakościowo jest zbliżony do biznesowej serii Swift. Podobnie jak zewnętrzna część laptopa, wnętrze również jest pokryte aluminiową obudową. Nad ekranem LED LCD znajduje się minimalistyczna kamerka oraz mikrofon. Ekran otacza bardzo wąska, aluminiowa ramka, mimo iż tego samego nie można napisać o tej pod ekranem - tam producent postanowił uraczyć nas logiem serii Predator.
Zastosowana w Triton 300 SE klawiatura jest po prostu dobra. Klawisze posiadają bardzo dobry skok, są ciche i domyślnie działają w niebieskim podświetleniu RGB. W dedykowanym programie PredatorSence możemy zmienić wartości podświetlenia i kolor, lub całkowicie go wyłączyć. Oprócz klawiszy funkcyjnych, wywoływanych za pomocą skrótu Fn+, możemy skorzystać z funkcji Turbo, zwiększającej wydajność procesora w laptopie. By móc wykorzystać możliwości tej funkcji, niezbędne będzie zasilanie sieciowe laptopa i minimum 40% stanu akumulatora.
Płytka dotykowa jest bardzo czuła i świetnie się na niej pracuje, choć osobiście jestem zwolennikiem myszki bezprzewodowej. W lewym, górnym rogu znajduje się czytnik linii papilarnych, który działa bardzo szybko i bez zarzutu.
Specyfikacja techniczna
System operacyjny | Windows 10 Home 20H2 |
Procesor | i7-11370H 3.30 GHz |
RAM | 16 GB DDR4 |
Karta graficzna | GeForce® RTX™ 3060 6 GB |
Dysk twardy | 1 TB SSD |
Ekran | LCD |
Rozdzielczość | FullHD 1920x1080 |
Odświeżanie ekranu | 144 Hz |
Wymiary | 323 x 228 x 17,90 mm |
Waga | 1,8 kg |
Przygotowanie do testów
Acer Predator Triton 300 SE działa pod nadzorem systemu Windows 10 Home Edition w architekturze x64 bity. Po pierwszym uruchomieniu systemu przeprowadziłem pełną aktualizację do najnowszej wersji, i nieco posprzątałem system ze zbędnych programów firm zewnętrznych. Wgrałem za to kilka programów nadzorujących pracę systemu, benchmarków do procesora i grafiki, oraz kilkanaście gier, by sprawdzić wydajność podczas zaawansowanego grania w gry komputerowe.
Testowana przeze mnie jednostka wspierana jest przez wydajny procesor i7-11370H, 16 GB pamięci RAM oraz kartę graficzną GeForce RTX™ 3060. Za magazyn na dane, służy tutaj dysk SSD o pojemności 1 TB. Taki zestaw w zupełności łyka pracę biurową jak i zaawansowane programy multimedialne. Programy graficzne, muzyczne czy służące do montażu wideo jak Blackmagic DaVinci Resolve, pozwala na bezproblemową pracę na materiałach 4K w 30 jak i 60 klatkach na sekundę. Podczas testów skupiłem się jednak na tych bardziej wymagających programach, angażując laptopa w pracę pod ciągłym obciążeniem. Swoje spostrzeżenia publikuję w kolejnym punkcie.
Garść cyferek dla znawców
Podczas testów laptopa, uruchamiałem programy wydajnościowe celem sprawdzenia, jak dane podzespołu radziły sobie pod znacznym obciążeniem. Większość z tych rezultatów jest bardzo ciekawa, gdyż ukazuje, że sprzęt należy do bardzo wydajnej grupy urządzeń. Z drugiej strony - szczególnie w przypadku karty graficznej, spodziewałem się po niej o wiele lepszych rezultatów. Zresztą, zobaczcie sami:
Najciekawszymi wynikami okazały się testy karty graficznej, które od razu pokazały, iż RTX 3060 nieco grzeszy wydajnością w laptopach. Pozwoliłem sobie porównać laptopa do konstrukcji ASUS TUF Dash F15, którego miałem możliwość przetestowania jakiś czas temu. Mimo tego samego procesora wyższa jakościowo karta graficzna otrzymywała aż dwa razy lepsze wyniki niż RTX 3060. Ogólny wynik zdobyty przez Predator Triton 300 jest dość słaby jak na sprzęt w tej półce jakościowej, co niestety, ale spowodowało u mnie dość spory zawód, który dopiero w grach pokazał z jak mało wydajną konstrukcją mamy do czynienia.
Wysoka wydajność w grach? Tak jakby
Nie ukrywam, iż największy zawód spotkał mnie gdy po raz pierwszy odpaliłem na laptopie dość wymagające tytuły. Biorąc pod uwagę wydajny procesor, wysokopółkową kartę graficzną, wspomaganą szybkim dyskiem SSD i 16 GB pamięci RAM, Predator Triton 300 nie powinien mieć problemów, by odpalić grę AAA na nisko-średnich detalach. I w sumie rację miałem, ale odpalenie gry w tym wypadku naprawdę na niewiele się zda, skoro nie da się grać w 15 klatkach na sekundę.
Tytuły takie jak Shadow od Tomb Raider, Shadow Warrior 2 czy Battlefield 3 działały bez zarzutów, racząc mnie bardzo akceptowalnymi wynikami na poziomie 45‑60 klatek. Podczas dalszych testów przyjąłem zasadę wysokich ustawień graficznych, wsparcia dla wysokiego odświeżania ekranu i włączonej opcji DLSS oferowanej przez układ graficzny RTX. Okazało się jednak, iż otrzymane w ten sposób wyniki były ... że tak powiem ... bardzo średnie. Oto co udało mi się wykrzesać z urządzenia (ustawienia wysokie/wydajność):
- Cyberpunk 2077 - 25 fps / 37 fps
- Wiedźmin 3 GOTY - 39 fps / 65 fps
- Doom Eternal - 40 fps / 61 fps
- Battlefield V - 39 fps / 73 fps
- Control - 27 fps / 51 fps
- Shadow of Tomb Raider - 56 fps / 78 fps
- Psychonauts 2 - 49 fps / 65 fps
- Diablo II: Resurrected - 38 fps / 72 fps
Wyniki te są w miarę zadowalające jak na ograniczone konstrukcje kart graficznych w laptopach, choć w moim mniemaniu, o wiele lepsze wyniki miałaby w tym wypadku nieco wydajniejsza karta graficzna. Laptop Acer Predator Triton 300 SE spisuje się na tym poletku dość średnio, tym bardziej że konkurencja nie śpi i w podobnej cenie można znaleźć całkiem wymagających współzawodników.
Wentylator vs aluminium
Zastosowany w urządzeniu, zaawansowany system chłodzący pod aktywną batutą Predator Sence, spisuje się całkiem dobrze. Podczas pracy i rozrywki pod stałym obciążeniem, laptop nagrzewa się dość mocno. Korzystając z domyślnej klawiatury i gładzika, użytkownik da radę odczuć wysoką temperaturę, szczególnie w okolicy bocznych paneli wylotowych. Okolice klawiatury, gładzika oraz boczne krawędzie laptopa na szczęście pozostają chłodne lub w temperaturze bliższej pokojowej.
Zastosowane ogniwo, wedle deklaracji producenta powinno wytrzymać nawet do 10 godzin pracy. Może nie do końca taki wynik otrzymamy, ale jeśli zmniejszymy jasność ekranu do 70%, przesiądziemy się na tryb pracy biurowej, to na stale włączonym WiFi, laptop powinien wytrzymać do 8‑9 godzin ciągłej pracy. Po wybraniu nieco bardziej wymagających zadań czas pracy na baterii skróci się nawet o połowę. Gdy jednak zechcemy zagrać w gry na laptopie, używając choćby domyślnego trybu wysokiej wydajności, to zaczniemy szukać zasilania po niecałej 1 godzinie i 20 minutach zabawy.
Multimedia? Są OK!
W laptopie została zaimplementowana technologia DTS:X® ULTRA, oferująca całkiem dobrej jakości dźwięk. Ustawienia są ustawione na domyślne, ale możliwa jest także ingerencja użytkownika w zainstalowane w systemie oprogramowanie. Już przy pierwszym uruchomieniu komputera, zostajemy wręcz przytłoczeni dźwiękiem powitalnym startu systemu, który za kolejnym razem zmusza nas do jego wyłączenia - dźwięk podobny do uruchomienia turbiny w samolocie AC‑130.
Ogólnie jakość odtwarzanego dźwięku jest w dobra, w sam raz na oglądanie filmów w serwisach streamingowych, ewentualnie filmiki na 9gag'u. Do słuchania muzyki lepiej unikać opinii audiofilów, gdyż nie jest to typowe narzędzie do odtwarzania, mimo iż głośniki grają donośnie i bardzo czysto. Podobnej jakości jest mikrofon, który dość dobrze zbiera naszą mowę podczas wideokonferencji.
Trudny orzech do zgryzienia ...
Trudno powiedzieć, z jakim kalibrem przyjdzie nam się zmierzyć, gdy przygarniemy pod swoją strzechę laptopa dla graczy - Acer Predator Triton 300 SE. Na pewno jest to wizualnie najładniejsza konstrukcja gamingowa, z jaką miałem styczność, choć zastosowane w niej "bebechy" są raczej średniej jakości. Biorę pod uwagę znaczne braki sprzętowe na rynku, ale wypuszczanie laptopa dla graczy, chwaląc w nim procesor i kartę graficzną ze stajni RTX w rozrachunku z dość miernymi wynikami w grach, jest według mnie nie na miejscu. Tym bardziej że widząc panią na obrazkach promocyjnych grającą w Rainbow Six: Siege z uśmiechem na twarzy, bez podpięcia laptopa do sieci i z przesyłem obrazu po HDMI do monitora, pewnie jest świadoma, że pogra tylko w 40 klatkach na sekundę ...
Od momentu pierwszych wzmianek o pojawieniu się laptopa na rynku, kibicowałem mu bardzo mocno, gdyż zauroczył mnie właśnie jakością wykonania. Po zgłębieniu jego specyfikacji i przeprowadzeniu testów wydajnościowych okazuje się że jego najsłabszym ogniwem jest karta graficzna, która mimo, iż należy do topowej półki, w tym wypadku wypada po prostu średnio. Model, który miałem na testach można zakupić za około ~6200 zł*. Możliwy jest również zakup wersji z 512 GB pamięci za około 200 zł mniej*. Należy jednak wziąć pod uwagę, iż na rynku znajdziemy wiele modeli o tej samej specyfikacji i o wiele taniej. Ale na pewno nie aż tak dobrze wykonanych ... eh. Dylematy :(
* - klikając, zaglądając i kupując z reflinka, wspierasz moją działalność publicystyczną.