Czujnik tlenku węgla (Lanberg SR‑1105) jako narzędzie przeciwników automatyzacji inteligentnego domu
12.04.2021 | aktual.: 12.04.2021 21:50
Lanberg jest niszową firemką, która stara się zapełnić rynek tanimi, ale wydajnymi rozwiązaniami na poletku sieci internetowej oraz wszelakich akcesoriów z nimi związanych. Mimo że ich główną grupą docelową są narzędzia do rozbudowy serwerowni, sieci komputerowych oraz rozwiązań bezprzewodowych, w ofercie można znaleźć wiele akcesoriów należących do tzw. automatyzacji domów. Mimo iż większość akcesoriów ściśle związanych jest z branżą internetową, to można znaleźć w portfolio, także i takie, które nie bardzo wpasowują się w tę automatykę.
Ponad 2 lata temu na warsztacie pojawił się intrygujący kontakt z dwoma wbudowanymi portami USB, rok później tanie czujniki do domu a dziś chciałbym wam pokazać Czujnik tlenku węgla - Lanberg SR-1105, który już taki tani nie jest.
Prostota i minimalizm
W skład zestawu wchodzi tytułowy czujnik tlenku węgla, płytka montażowa uprawniająca do montażu na ścianie oraz kołki rozporowe wraz ze śrubkami monterskimi. Producent dorzuca do zestawu prostą instrukcję obsługi w języku polskim i angielskim oraz deklarację zgodności UE, potwierdzoną przez BSI ASSURANCE UK LIMITED.
Samo urządzenie prezentuje się przyzwoicie. Jego obudowa została wykonana całkowicie z tworzywa sztucznego dobrej jakości o przypominającej monolityczną, budowie. Składa się ona z dwóch części - górnej oraz dolnej, ale w tym akurat przypadku nie jest rozbieralna. Producent bowiem wyposażył ją w niewyjmowane ogniwo, które według deklaracji ma wystarczyć do 10 lat działania.
Na froncie urządzenia poza nazwą oraz sloganem o długim czasie działania, znajdują się diody informacyjne, wyświetlacz LCD oraz przycisk TEST, służący m.in do przeprowadzenia testu czujnika, a także spauzowania czynnego alarmu. Dookoła ramki, znajdują się otwory wentylacyjne, przez które do czujnika dostawać się będą gazy trujące, takie jak: metan, propan, izo‑butan, etylen, octan i tym podobne. Przedni panel składa się z trzech diod informacyjnych - o trybie zasilania, awarii lub alarmu. Pierwsza z kontrolek miga co jakiś czas, informując o właściwym zasilaniu urządzenia, w przypadku żółtej lampki (awaria) i innego niż alarm, sygnału dźwiękowego, należy przeprowadzić ponowną kalibrację urządzenia. W przypadku wykrycia niebezpiecznych związków urządzenie przejdzie w tryb Alarmu (ostatnia dioda), uruchamiając tym samym sygnał ostrzegawczy.
Na środku znajduje się ekran LCD informujący o stanie akumulatora, aktualnym stężeniu czadu oraz temperaturze w pomieszczeniu. Poniżej ulokowany przycisk TEST służy przede wszystkim do początkowego przeprowadzenia testu urządzenia w warunkach pracy oraz w razie czego, do naprawy i interakcji z błędem pomiaru czujnika.
Z tyłu urządzenia znajduje się specjalne wgłębienie służące m.in do zainstalowania na ścianie, przy pomocy dołączonych do zestawu akcesoriów. Szczególnie dzięki płytce montażowej, będziemy w stanie przytwierdzić urządzenie do ściany.
Specyfikacja techniczna
- Rodzaj - czujnik elektrochemiczny
- Warunki pracy - od 0 do 40 stopni / wilgotność: 20%-95%
- Głośność sygnału - >85 dB / 3 m
- Zakres wyświetlania PPM - od 0 do 499 PPM (+/- 10%)
- Czasy reakcji - 50 PPM (60-90 min) / 100 PPM (10-40 min) / 300 PPM (do 3 min)
- Zasilanie - bateria litowa (wbudowana)
- Wymiary - 90 x 35 mm
- Waga - 108 g
Sprawny montaż
Dzięki dołączonym akcesoriom otrzymujemy możliwość łatwego i szybkiego przymocowania do ściany. Należy jednak przed jakimkolwiek mocowaniem, urządzenie uruchomić. Dołączona do zestawu płytka montażowa ma jeszcze jedno zastosowanie - jest można by powiedzieć - kluczem dostępowym. Nachodząc na dwie prowadnice - na bokach wgłębienia, uruchamiają urządzenie. Poprawne uruchomienie objawi się w prosty sposób - na wyświetlaczu pojawi się informacja. Każdorazowe zdjęcie / przekręcenie płytki, objawiać się będzie wyłączeniem czujki.
W przypadku uruchomienia czujnika i przytwierdzenia go w dogodnym miejscu na ścianie / suficie należy przycisnąć przycisk TEST w celu pierwszej kalibracji. Jeśli mamy czuły słuch, po naciśnięciu przycisku, zatkajmy uszy, gdyż alarm ryknie niepostrzeżenie przez około 2 sekundy. Potem na wyświetlaczu pojawi się stan akumulatora w formie graficznej i co jakiś czas zmienne - stan temperatury w pomieszczeniu oraz stan PPM.
Producent deklaruje długi czas działania na baterii, co niestety nie jestem w stanie szybko wykonać. Być może za 2‑3 lata uzupełnię wpis o informację stanu akumulatora, ale po miesiącu testów nic się nie zmieniło. Urządzenie radzi sobie całkiem zacnie w warunkach domowych, choć pazur pokazuje w mniej wentylowanych pomieszczeniach. Gdy korzystamy z pieca kaflowego, wysokie wyniki są na porządku dziennym. Jeśli są to wartości niskie i niezmienne, to dopiero po jakimś czasie usłyszymy alarm, jeśli wysokie - nawet po kilku minutach rozlegnie się nagła syrena alarmowa. Czas reakcji w zależności od stężenia tlenku węgla, wygląda mniej więcej w ten sposób:
Podsumowanie
Na konkretne podsumowanie działania, należy jeszcze trochę poczekać. Mimo obiecujących wyników, w kwestii podwyższonej temperatury w pomieszczeniu, oraz wstępnego wykrycia nagromadzenia tlenku węgla w nieszczelnej instalacji gazowej, trudno jest mi ocenić realny czas działania przez pryzmat niecałego miesiąca pracy. Być może za 2‑3 lata będę w stanie nieco więcej napisać o długotrwałym działaniu, choć już teraz mogę przyznać, iż z urządzenia jestem zadowolony. W cenie rynkowej ~120 zł*, otrzymujemy urządzenie, które być może nie należy do bezprzewodowego systemu zarządzania inteligentnym domem, ale w sposób wydajny spełnia swoją funkcję. Pomiar odpowiedniej temperatury jest taki sam jak wysokiej klasy urządzeń pomiarowych, a zamontowane czujniki bardzo dobrze spełniają swoją funkcję. Oczywiście na rynku jest masa nieco tańszych rozwiązań, ale różnie bywa z ich dłuższą eksploatacją. A jak to wygląda w tym wypadku? No cóż. Mam dopiero miesiąc ...
* - klikając, zaglądając i kupując z reflinka, wspierasz moją działalność publicystyczną.