Donut County — nie szukaj dziury w całym
Gry typu Indie mają to do siebie że wyróżniają się na tle konkurencji, nowym pomysłem oraz niekiedy - indywidualnym podejściem do rozgrywki. Tak też jest z nową produkcją Bena Esposito, odpowiedzialnego m.in za What Remains of Edith Finch czy The Unfinished Swan. Tym razem twórca postanowił zebrać do kupy całe swoje doświadczenie w branży oraz przełożyć masę zjedzonych podczas produkcji gier, pączków - na swoje nowe dzieło. Donut County to fenomenalna historia ocierająca się o granice absurdu, jednocześnie umilająca nam zabawę w kwestii zręcznościowego pochłaniania wszystkiego... do dziury.
Potężny zastrzyk absurdu
Zabawę rozpoczynamy od młodzieżowej wymiany wiadomości między pewną dziewczynką Mirą a jej przyjacielem - BK który jest szopem. Ten pełen entuzjazmu opowiada jej o swoich perypetiach życiowych oraz wspomina że w pewnej aplikacji pozostało mu do zdobycia tylko kilka poziomów by odblokować latający quadrocopter którym mogliby we dwójkę podróżować. Główny bohater jest tak zawzięty i pragnie tak mocno zdobyć swoją nagrodę że decyduje się na bardzo drastyczny krok.
Polega on na kontrolowaniu dziur w ziemi w taki sposób by wchłonęły one jak najwięcej elementów, jednocześnie zdobywając potrzebne do zwycięstwa punkty. Po pewnym czasie szop zostaje właścicielem wymarzonego akcesorium lecz zostaje mocno skrytykowany przez swoją koleżankę, która w napływie złości niszczy jego nagrodę. W tym momencie następuje kulminacyjna część w której włości Donut County wraz z jej mieszkańcami znajdują się prawie 999 stóp pod ziemią.
Jako sprawca całego zamieszania wspominamy historie każdego z mieszkańców któremu wciągnęliśmy wszystko pod ziemię, rozwiązując proste zagadki i łamigłówki. W pewnym momencie decydujemy się na bohaterski krok by wydostać wszystkich na powierzchnię, lecz na tej zmierzymy się z poważniejszym problemem - agresywną kolonizacją szopów!
Powiększ swoją dziurę!
W trakcie zabawy przyświecać nam będzie jeden najważniejszy cel - wchłonąć wszystkie elementy na mapie do wciąż powiększającej się dziury. Początkowo zabawa jest dość prosta i nie wymaga od nas zbyt twórczego podejścia do rozwiązywania zagadek, ale po pewnym czasie te staną się normą. Rozpoczynamy rozgrywkę od posiadania małej dziury którą rozrastamy przy pomocy, wchłaniania drobnych elementów. Po pewnym czasie ta rozszerzy się na tyle, że zaczniemy zbierać te większe oraz rozwiązywać czyhające na nas zagadki.
Nauczymy się także wchłaniać niektóre elementy otoczenia by móc wykorzystać je do rozwiązywania prostych zagadek oraz zakończenia poziomów. Oznacza to niejednokrotnie że pochłaniając ogniska, sprawimy w ruch gorące powietrze lub przepalimy wiszące liny. Pozwoli ona również na łatwy transport wody oraz przedmiotów o ogromnych gabarytach.
Po kilku początkowych poziomach przyjdzie nam zmierzyć się z trudniejszymi i bardziej wymagającymi zagadkami. Wymuszać one będą na nas myślenie przestrzenne oraz częste kombinowanie. Tuż po zaliczeniu poziomu, będziemy mięli możliwość przeglądnięcia w tzw. trashopedii - wchłoniętych przedmiotów. Te są fenomenalnie opisane, niejednokrotnie wprowadzając gracza w niekontrolowany śmiech lub bardzo mocno poprawiające humor. Warto się nieco przy nich zatrzymać :)
Próba przyjaźni
Ścieżka fabularna opowiada nie tylko o perypetiach żądnego szopa pracza, ale również zahacza o problemy związane z przyjaźnią, poszanowaniem innej osoby oraz jej dóbr. Mimo iż tytuł posiada bardzo przystępną dla każdego fabułę, to kryje się w niej nie jedno treściwe przesłanie. Donut Conty zostało okraszone przepiękną, trójwymiarową grafiką pełną kolorów i wymyślnych stworzeń. Tutaj nie ma barier, więc zwierzęta żyją w zgodzie z ludźmi i czasami są bardziej ludzkie niż oni.
Mimo iż tytuł oferuje sporo zabawy i aż 42 lokacje do odwiedzenia, to jednak sprawne palce gracza poradzą sobie z nimi w trymiga. Z moim doświadczeniem w rozwiązywaniu zagadek, potrzebowałem godzinę i 10 minut by skończyć grę. To bardzo mało, biorąc pod uwagę bardzo wciągającą ścieżkę narracyjną oraz świetną mechanikę. Sam pomysł zasługuje na miano genialnego, ale tak krótki czas rozgrywki powoduje tylko niesmak na końcu zabawy.
Z drugiej strony tytuł zasługuje na pewne uznanie za podejście do nowej mechaniki oraz za przystępny obraz świata przedstawionego.
Podsumowanie
Muszę przyznać że w grze bawiłem się świetnie. Wraz z małżonką lubiącą gry z tematyki Indie, bawiliśmy się w rozwiązywanie prostych zagadek, niejednokrotnie uprzykrzając życie mieszkańcom Donut Conty. Tytuł ten polecę każdemu, bez względu na wiek gdyż są tutaj elementy znane każdemu i trzymające bardzo wysoki poziom satyry który bez problemu każdemu przypadnie do gustu. Obecnie grę można zakupić za 46,99 zł w serwisie GOG (bez DRM) lub na Steam (FCK DRM).
Grę na potrzeby recenzji otrzymałem od platformy GOG.com.