Genesis Pallad 300 — pojemny plecak dla gracza
Rok temu na swoim blogu w serwisie dobreprogramy.pl, popełniłem wpis o nowo wprowadzonych na rynek plecaków marki Genesis. Firma kojarząca się bardziej z przystępnymi cenowo urządzeniami dla graczy postanowiła poszerzyć segment rynku o nowe akcesoria, w których znalazły się właśnie tytułowe produkty tekstylne. W międzyczasie pojawiło się kilka nowych odmian „bagaży dla graczy” z odmienną konstrukcją oraz gabarytami.
W kwestii jakości materiałów zastosowanych we wcześniej omawianych modelach nie mam nic do zarzucenia, gdyż od ponad roku korzystam z dwóch takich modeli. Z racji tego, iż użytkuję je od dłuższego czasu, postanowiłem opisać jak sprawują się w praktyce, po dłuższym czasie eksploatacji, gdyż jak wiadomo — nawet najlepszy plecak ma tendencje do szybkiego zużycia … nie mniej jednak plecaki dla graczy są o wiele bardziej odporne. Dziś jednak skupię całą swoją uwagę na mocno niedocenionym modelu…
Klawiatura, dwa laptopy
Plecak naramienny Genesis Pallad 300 z jednej strony wybija się na tle swoich konkurentów unikalnym wzornictwem i stylistyką, ale z drugiej sprawia wrażenie niezbyt przemyślanego w kwestii paska transportowego na przedramię. Sam muszę przyznać, iż początkowo nie byłem pozytywnie nastawiony na zamocowanie paska mocującego dokładnie na środku pleców, delikatnie schodzącego na lewą lub prawą stronę, gdzie otrzymaliśmy możliwość wyboru zaczepu. Producent chciał w ten sposób dać nam wybór czy plecak ma być mocowany jako przepaska z lewego barku na prawą stronę, czy odwrotnie.
W kwestii wzornictwa mamy tutaj do czynienia z prostokątnym formatem umożliwiającym nam przenoszenie długich akcesoriów takich jak klawiatury lub zwinięte w rulon podkładki pod mysz w rozmiarze XXL. Główna komora plecaka jest rozsuwana od góry z możliwością jej całkowitego rozwarcia w celu lepszego dostępu do schowanych akcesoriów.
W kwestii zastosowanych materiałów mamy tutaj do czynienia z wodoodpornym nylonem balistycznym, który jest odporny na drobne zachlapania jak i gęste opady deszczu. Konstrukcja ta wielokrotnie uratowała moją elektronikę przed niechybnym zmoknięciem jak to niestety miałem podczas przenoszenia akcesoriów w plecaku Belkina.
Główna komora została wypełniona czerwonym materiałem, świetnie wpasowującym się kolorystycznie w marketing firmy i nadając agresywny wygląd Palladowi. W środku producent dodał dwie kieszenie, pozwalające na przenoszenie dwóch laptopów o przekątnej do 15,6 cala lub urządzeń o podobnych wymiarach. W moim przypadku świetnie sprawdzało się przenoszenie Chromebooka, dedykowanej klawiatury oraz podkładki pod gryzonia. A że praktyka czyni cuda, spokojnie dało się to miejsce zapchać kilkunastoma książkami o dużym gabarycie.
Jedna z kieszeni jest otwarta, ale posiada na swej zewnętrznej krawędzi przymocowany na stałe pasek, umożliwiający zamocowanie na nim trzech komponentów. Może to być zwinięcia w rulon podkładka pod mysz, kable lub energy drink. Druga z kieszeni natomiast posiada zaczep na rzep, uniemożliwiający laptopowi, wypadnięcie z niej. Zamek błyskawiczny głównej kieszeni został sygnowany dwoma metalowymi suwakami sygnowanymi logiem marki.
Akcesoria i bibeloty
Z przodu plecaka znajdziemy dwie zamykane na suwak przegródki, w których będziemy mogli schować drobne przedmioty, akcesoria lub podręczne dokumenty. Każda z przegródek posiada dwa typy oddzielnych kieszeni, ulokowanych z wejściem od góry, a także od frontu, oddając w ten sposób dodatkowe miejsce.
W praktyce okazuje się bowiem że przegródki z zamkiem na górze, pomieszczą na spokojnie po myszce lub zestawie 4 mang, a dla spragnionych emocji, nawet po 3 puszki piw … Mniejsza kieszeń – bliżej zewnętrznej części plecaka – pomieści klucze, portfel lub cieńsze akcesoria. Przydadzą się one w przypadku chęci trzymania pod ręką przydatnych przedmiotów, choć w kwestii bezpieczeństwa, może to stanowić pewien problem. Na szczęście i na to producent znalazł sposób.
Otóż po wewnętrznej stronie plecaka, tuż za naszymi plecami, na dolnej krawędzi znajduje się specjalna kieszonka do przenoszenia wartościowszych rzeczy. Nie jest ona ekstremalnie pojemna, ale bez trudów zmieścimy w niej wypchany portfel, etui na okulary, a nawet duże opakowanie żelków Haribo (każdy ma jakiś skarb). Z racji zastosowania zamka tuż za naszymi plecami, domniemany złodziej nie będzie miał możliwości, by się łatwo dobrać do naszego dobra.
Na górze plecaka, producent zastosował materiałową rączkę owiniętą plastikową oblamówką, umożliwiającą nam przenoszenie plecaka w ręce. I tu muszę się przyczepić do głupiego pomysłu marki, gdyż milej przenosiłoby się taki element, ale pokryty gumą lub piankowym wykończeniem. Zastosowanie plastiku wcale nie umila przenoszenia, gdyż ten wbija nam się w dłoń, co szczególnie można odczuć przy przenoszeniu ponad 10 kg. Producent co prawda przyznaje, że ta waga to maks, na co stać tan model, ale w praktyce udało się dobrnąć nawet do dwu krotności tego wyniku. Jednak upychanie na siłę większych wartości nie ma sensu, gdyż w możemy w pewnym momencie usłyszeć odgłos dartego materiału. W ten oto sposób prawie urwałem jeden z szelek, gdy przenosiłem dwa Predatory od Acera na turniej.
Waga lekka a cena
Jak na urządzenie skierowane dla graczy, plecak Genesis Pallad 300 cechuje fajne wzornictwo, futurystyczny wygląd oraz świetne wykonanie. Elementy są spasowane, materiał daje pewność wodoodporności a ilość przegródek i wolnego miejsca, pozwala zabrać ze sobą na LAN party, całą masę akcesoriów. I choć od premiery minął ponad rok, to jego cena wciąż jest bardzo przystępna. Na tę chwilę można go zakupić za około 90 zł, co może się okazać trafnym wyborem dla osoby poszukującej właśnie takiego, futurystycznego plecaka dla graczy … lub powierników gumisiów Haribo i piw na imprezki .