Blog (852)
Komentarze (5.2k)
Recenzje (24)
@lordjahuPo godzinach - czyli gry na Androida cz XVI

Po godzinach - czyli gry na Androida cz XVI

Zawalony najbliższy tydzień mi się zbliża. Szkoła w ten weekend a egzaminy w następny, coraz szybciej zbliżająca się premiera nowego Wolfenstein'a oraz Watch Dogs które po prostu trzeba będzie przetestować, druga zmiana w pracy i tony papierów na biurku do zrobienia ... uroki maja bym powiedział. Ale w tak trudnym czasie coraz bardziej człowiek docenia każdą wolną chwilę i cieszy się nią jak najbardziej. Staram się co tydzień znaleźć chwilkę by coś naskrobać w moim blogu o grach na Androida i choć najczęściej nie mam na to humoru czy ochoty, znajduję w sobie jakąś ukrytą siłę i coś uda się wykrzesać ciekawego. Nawet nie zauważyłem jak szybko dobrnęliśmy do 15 odsłony serii, choć wcale dużo czasu od pierwszego bloga nie minęło ... no ale dość sentymentów. Pora polecić parę dobrych tytułów, w sam raz na tak brzydką pogodę za oknem. W dzisiejszym blogu mam wielką przyjemność przedstawić dwie gierki którymi ostatnio bardzo się zagrywam, a mam na myśli uroczą grę RPG w świecie "kwadratowej grafiki" Tiny Dice Dungeon oraz kolejną po Flappy Birds banalnie prostą i wciągającą produkcję jaką jest Timberman - Drwal jakich mało.

Tiny Dice Dungeon

Zaledwie trzy dni temu pojawiła się w sklepie Google a od razu przypadła mi do gusta. Zagrywam się tym tytulikiem nawet bardziej niż za czasów Game Dev Story. A czym jest tytułowa gra ? Typowy tytuł z gatunku RPG gdzie chodzimy i zabijamy potwory, znajdując przy okazji przedmioty ? Tak ! Ale za to w jakim stylu :)

Mimo topornej i nijak wpadającej w ucho ścieżki dźwiękowej, tytuł ten pokazuje nam że nadal można stworzyć świetną grę na grafice rodem z gier 8‑bitowych. Ale nie grafika jest tutaj najważniejsza a grywalność. O czym jest gra zapewne rozmyślacie ? Otóż sterujemy głównym bohaterem który ma za zadanie uratować świat walcząc z przeróżnymi potworami. Tak wiem ... oklepany temat. I nic nowego nie wniosę pisząc że rozwija się tutaj swoje własne miasto czy zbiera przedmioty. I że gra jest darmowa z możliwością korzystania w niej z mikropłatności, które oczywiście na dłuższą metę i tak nie będą potrzebne gdyż sami się połapiemy co i jak i damy sobie zawsze radę ... A jednak jest coś co mnie urzekło. Walka. Nie łączymy tutaj kilku podobnych kostek, jak to miało miejsce w 10000000t czy naciskamy od razu klawisz ataku obliczając w głowie swoje a wroga statystyki. Tutaj stawiamy na łut szczęścia, albowiem naszą bronią są ... kości.

Mapa świata
Podgląd naszego bohatera

A nie mam tutaj na myśli kości ze szkieletu, a zwykłe kości do gry. Niby nic ciekawego, ale zastosowanie wg. mnie bombowe. Od razu jak to zobaczyłem przypomniały mi się czasy sesji ze znajomkami w piwnicy w takie systemy jak Warhammer czy Neuroshima. Szkoda że nasza gra opiera się głównie na rzutach kośćmi w samej walce. Brakuje mi tutaj losowości fabuły (np. z zastosowaniem kości) - gdyż ta jest prosta i toczy się po z góry ustalonej ścieżce. Ale to nie przeszkadza się świetnie bawić. W swojej przygodzie zbierzemy masę sprzętu który będziemy mogli używać, oswoimy niektóre potwory które będą wraz z nami walczyć, a co najważniejsze stawimy czoła ogromnym i bardzo niebezpiecznym bossom na końcu każdego zadania. PS: Gdy zobaczycie po raz pierwszy bossa - gwarantuję Wam uśmieszek na twarzy, a z każdym kolejnym mam nadzieję iż wsiąkniecie w ten tytuł jak ja :)

W trasie na misję
W trakcie potyczki
Tura przeciwnika
Treasure of the Rising Sun

Gra jest darmowa, więc nic nie stoi posiadaczom systemu Android 2.3.3 i nowszych, na przeszkodzie by w ten tytuł zagrać i przekonać się ile może zależeć od zwykłego rzutu kostką :)

Timberman - Drwal jakich mało

Tutaj się rozpisywać nawet nie mam po co, gdyż nie mam za bardzo o czym. Z czym się to je ? Gramy typowym drwalem który ścina drzewo. Przecież to aż zbyt banalne. Nawet jak dla mnie. Ale wciąga i to bardzo.

Musimy ścinać drzewo raz z prawej a raz z lewej strony tak by gałąź nie uderzyła nas w głowę mając na uwagę odliczający do końca czas. Oczywiście możemy go przedłużyć, szybko i umiejętnie ścinając drzewo - ale co za tym idzie jesteśmy narażeni za popełnienie błędu a wtedy trzeba wszystko zaczynać od początku. Małym bonusem ze strony programistów jest fakt iż zdobywając określoną ilość punktów dostajemy nowe skórki dla postaci. Może nie jest to tytuł tak wkurzający jak Flappy Birds, ale zapewne znajdzie się ktoś komu ta gra się przyda w wytrenowaniu palców (polecam granie jedną ręką - pacem wskazującym oraz środkowym - wzrasta umiejętność szybkiego klikania np. w grach FPS).

Mała notka dla osób czytających moje wypociny:

Na tym blogu nie opisuję gier komercyjnych, które i tak mają wymuszoną reklamę na całym świecie - mam na myśli gry typu Angry Birds, Clash of Clans czy Hay Day. Są to dobre gry. Ale wg. mnie są na tyle dobrze oklepane że nie mam najmniejszej ochoty ich opisywać. Ja zajmuję się głównie wyszukiwaniem tych mniej znanych a mających w sobie potencjał tytułów z myślą że może Wam - czytelnikom - przypadną jak mi do gustu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)