Po godzinach — czyli gry na Androida cz. XXVIII
Pierwszy dzień jesieni zawitał na Dolny Śląsk dość ponuro, zapewne podobne odczucia ma pozostała część Polski gdyż dzisiejsza pogoda nie należy do najprzyjemniejszych. Zimna i deszczowa pogoda nie skłania do spacerowania czy jeżdżenia na rowerze lub do dłuższych spacerów. Tak to człowiek się głowił że po pracy czy szkole pójdzie pograć w piłkę lub spotkać się w plenerze ze znajomkami ... a tu kicha. Z drugiej strony to idealna pogoda na pogranie - oczywiście z umiarem - w coś nowego, ciekawego a zarazem idealnie zapełniającego ponurą aurę deszczowej wiosny.
W dzisiejszej odsłonie bloga zapoznam Was ze znamienitą strategią w klimatach sci‑fi czyli Star Wars: Commander, grę z użyciem rozszerzonej rzeczywistości Max Steel Ultralink Invasion by potem zająć się niszczeniem asteroid w Million Asteroids. Następnie porzucimy tematykę kosmosu i zajmiemy się przyjemną grą dla kilku osób - Bam Fu oraz pogramy w Wisielca.
Star Wars: Commander
Zapewne każdy słyszał o Gwiezdnych Wojnach, a jak nie to powinien się szybko obudzić i sprawdzić w jakim świecie żyje. Kolejna gra z sagi, może nie oryginalna ale bardzo wciągająca i przyjemna.
Jak zapewne zauważyliście, twórcy gry ostro zerżnęli pomysły z kilku gotowych gier o podobnej mechanice. Niczym owa mechanika nie różni się od takich tytułów jak Clash of Clans czy Castle Clash. Nasze zadanie opiera się w głównej mierze na rozbudowie bazy, obrony jej i spełnianiu określonych zadań za które otrzymujemy dodatkowe środki. Poza zwykłym wątkiem ekonomicznym rozwijamy także swoją potęgę militarną, atakujemy innych graczy i przejmujemy ich surowce by zwiększać swoje wpływy w galaktyce.
Po skończeniu krótkiego wprowadzenia, do wyboru mamy dwie frakcje: Imperium oraz Republikę - osobiście zawsze gram "tymi dobrymi", lecz teraz postawiłem na Imperium i bawię się świetnie. Mnogość taktyk i przyjemne misje potrafią naprawdę wciągnąć w grę i nie wypuścić przez bardzo długi czas. Gra jest darmowa i - bardzo ważne - bez reklam ! Oczywiście w grze występują mikropłatności - można kupić dodatkowy surowiec który przyspiesza budowanie, ale można spokojnie sobie też dać radę. Zajmie to co prawda więcej czasu, ale obędzie się bez wydawania realnej gotówki. Niestety gra ma jeden dosyć denerwujący mankament - otóż chodzi mi głównie o powiadomienia, których nie da się wyłączyć w grze. Także drodzy gracze - nie zdziwcie się jak co jakiś czas dostaniecie wiadomość od R2D2 na belce powiadomień że dany budynek został wybudowany lub wasze jednostki są gotowe do walk. Najgorzej jak taka wiadomość budzi was w nocy ...
Max Steel Ultralink Invasion
Gra w rozszerzonej rzeczywistości ? Tak dobrze przeczytaliśmy. Na rynku gier znalezienie takich gier graniczy z cudem. A jak się już znajdą okazują się beznadziejne, źle zgrane z urządzeniem lub po prostu niedopracowane. Ale czasami perełkę też można znaleźć :)
Główny wątek opiera się na ucieczce Ultralink'ów - mini robocików na naszą planetę, a dokładniej - ... rozejrzyj się, są obok Ciebie. Nie widać ich ? No w sumie, to nie takie dziwne, gdyż by je zobaczyć trzeba zainstalować specjalną aplikację na telefon dzięki której będziemy mogli je unicestwić. Tak, wiem brzmi to jak tekst wyjęty z kreskówki a'ka Ben Ten ale tak to już jest z pseudo-fabułą w tej grze.
Sterowanie opiera się na żyroskopie zamontowanym w telefonie, dzięki któremu telefon ocenia położenie obiektów i wyświetla nam je. Za tło robi obraz przechwycony przez kamerę naszego aparatu. Na ekranie wyświetla nam się klawisz strzału i zabawa się zaczyna. Niestety mimo wielkich chęci gry, tytuł potrafi nieźle przyciąć i zepsuć nam zabawę. O płynności nie ma mowy, gdyż nawet Samsung Galaxy S5 nie daje sobie na dłuższą metę rady, ale nawet gdy obraz wyświetla się w tych 10‑15 klatkach na sekundę można sobie troszkę postrzelać.
Million Asteroids
Pora na kolejną a zarazem ostatnią dzisiaj grę o tematyce kosmicznej. Tutaj mamy do czynienia z ciekawym połączeniem puzzli i gry kosmicznej w 3D.
Naszym zadaniem jest odpieranie zalegających na orbicie planet asteroid. Musimy je połączyć, taką samą metodą jak w innych grach typu puzzle - kolorami. Im więcej ich połączymy tym więcej punktów zdobędziemy i przejdziemy do następnej planety. Gra jest nawet dość płynna jak na 3D a zwiechy zalicza bardzo rzadko, przez co gra się w nią przyjemnie i długo.
Bam fu
Tytuł jest ciekawą alternatywą dla tych co szukają ciekawej gry zespołowej. Patrząc na poniższy filmik zapewne przyznacie że taką grę można pomylić z walką o okruszki ...
... i tak jest też w praktyce. Gra wieloosobowa - bo jednocześnie można grać nawet w cztery osoby, jednakże do gry powyżej 2‑óch osób preferuję tablet, gdyż na smartfonie można sobie połamać palce. Naszym zadaniem jest zakrycie wszystkich znaczków swoim kolorem, a jak wszystkie się zaznaczy - osoba taka wygrywa. Może i zasady są banalne, ale uwierzcie że można się sporo namachać. Takie gry lubię.
Wisielec
Wisielca każdy zna. Kto za młodu nie grał w to cyrklem na ławce ... eeee o czym to ja pisałem ? A no tak - o Wisielcu. Jak się gra wszyscy powinni wiedzieć - zgadujemy słówka w wyrazie lub wyrazach. Możemy skorzystać z jednej podpowiedzi i zgadujemy :)
Gra jest bardzo intuicyjna i zawiera masę haseł z kilku kategorii - Geografia, Jedzenie, Kino, Sport, Zwierzęta, Muzyka czy Losowość wszystkich razem. Hasła dzielą się na łatwe i trudne, złożone i pojedyncze, więc możliwości na dłuższą zabawę jest wiele. Gra idealna na chłodne i deszczowe dni. Idealnie gra się będąc owiniętym ciepłym kocykiem z gorącą herbatą w ręce, a w drugiej zgadując - "co to za słowo" :)
Miłej gry życzy lordjahu !