Recenzja gry Iconoclasts - bajeczna platformówka z zadziwiająco dobrym humorem + KONKURS!
26.01.2018 | aktual.: 31.01.2018 09:35
Na rynku rozrywki elektronicznej prócz kolejnych odsłon znanych serii, ostatnimi czasy obserwujemy wielki wysyp gier wyścielonych klasyczną, wręcz rozpikselizowaną grafiką. Nie trzeba być geniuszem, by zauważyć iż wielu graczy postanawia znów zasiąść przy prostej jak konstrukcja cepa - mechanice i oddać swą duszę kroczącym po ekranie kwadracikom. Wiem że społeczność ta ma w sobie wiele racji, gdyż na przestrzeni lat zostawaliśmy wręcz zalewani przez odsmażane co roku tytuły lub odświeżone wersje klasyków.
Kilka dni temu, bo 23 stycznia, swoją premierę miała gra Iconoclasts. Jest to dwuwymiarowa platformówka, osadzona w futurystycznym, wielkim świecie. Jej twórcą jest Joakim Sandberg (konjak), który z resztą ma w swoim CV nie małą liczbę wydanych gier typu Indie. Tym razem skupił się on na przygodach pewnej dziewczyny, w świecie w którym grzebanie przy maszynach jest ... zbrodnią absolutną.
Porywająca fabuła
Na początku zabawy ustalamy poziom trudności. Tych mamy aż dwa. Z racji tego że pierwszy raz zasiadłem do tej gry, zdecydowałem się na nieco casualowy rodzaj zabawy. Po krótkim filmiku początkowym, zostajemy wprowadzeni w tajemniczy świat naszej głównej bohaterki. Robin - bo tak zwie się nasza blond włosa dziewczyna - po krótkim samouczku zaserwowanym nam tuż po rozpoczęciu zabawy - zostaje odwiedzona w swojej chatce przez tajemniczą organizację. Ta ma na celu pełną kontrolę nad maszynami, twardą pięścią usuwając każdy przejaw sprzeciwu w postaci majsterkowania lub naprawy maszyn.
Nasza niezłomna bohaterka wystawia swój los na próbę, chcąc za wszelką cenę odkryć dlaczego jej powołanie - jakim jest majsterkowanie - zostało uznane za nielegalne. Podczas naszych przygód, odkryjemy wiele tajemniczych lokacji oraz zdobędziemy zaufanie wielu spotkanych na naszej drodze ... indywiduów. Każda z nich oferować będzie podczas naszych przygód dodatkową pomoc, w przypadku konfrontacji z silniejszymi przeciwnikami.
Podczas naszej przygody, przyjdzie nam zbierać rozmaite przedmioty oraz wyposażenie, które z biegiem rozwijania się kampanii fabularnej, będziemy mogli ulepszać i rozwijać wedle naszych upodobań.
Mechanika, mechanika
Iconoclasts jest tytułem obfitującym w elementy platformowe oraz sporą ilość łamigłówek. Już w początkowej fazie przygód, zostajemy wyposażeni w złoty klucz francuski, który posłuży nam do otwierania zamkniętych wrót a także do rozwiązywania, często skomplikowanych zadań. Posłuży nam on również jako broń do walki w zwarciu, posiadając dwa tryby - zwykłe uderzenie oraz wprawienie go ruch, niczym piła mechaniczna. Domyślnie korzystamy również z pistoletu wyposażonego w możliwość jego przeładowania, co skutkuje silnym, odrzucającym strzałem.
Przemierzając wymyślnie stworzone plansze, natkniemy się na wielu wrogów. W większości są to przeciwnicy statyczni, poruszający się po danym obszarze, ale w późniejszych etapach możemy liczyć na nieco przebieglejszych. Zwiedzając mapy, natkniemy się na niebieskie kontenery, z których wypaść może losowo dobierany kruszec. Przedmioty te będziemy mogli wymienić u handlarza na podniesienie rangi broni lub umiejętności naszej postaci. Liczyć możemy również na specjalne dopalacze, zwiększające odporności Robin.
Pod koniec każdej z plansz, zmierzyć się musimy z potężniejszym przeciwnikiem. Walka z nim przypomina nieco rozgrywkę w grze Contra lub zależnie od sytuacji - klasyka z serii Metal Slug. Walka z takim przeciwnikiem, sprawia wiele radości i powoduje wręcz natychmiastowy przypływ dobrego humoru. A tego jest tutaj na pęczki ...
Pora podkręcić śrubkę
W grze spotkamy masę wielobarwnych postaci, raczących nas trafnymi żartami sytuacyjnymi jak i słownymi. Fani złożonych ścieżek dialogowych, powinni zostać usatysfakcjonowani. Dialogów toczących się między bohaterami, spotkanymi na naszej drodze postaciami oraz tymi którzy staną po drugiej stronie barykady ... jest masa. I choć początkowo fabuła rozkręca się bardzo powoli, to w pewnym momencie zostajemy wręcz wrzuceni w iście komediową rozgrywkę.
Komentarze rzucane przez rozbawionych żołnierzy w dramatycznej sytuacji, skradania się nad ich głowami po skrzypiącym dachu, nie raz wpakowały mnie w kabałę. Docinki skierowane w naszą stronę, przez tych złych - często ironiczne i do granic możliwości śmieszne, powodowały u mnie szeroki uśmiech a nawet kilka razy uroniłem łezkę zachwytu.
A momentów do chichotania jest wiele. Począwszy od sztywnych do granic, funkcjonariuszy porządku po przedziwnych i nieco przejaskrawionych przeciwników. Mimo dramatu głównej bohaterki oraz całej społeczności majsterkowiczów, nie mogłem wytrzymać ze śmiechu podczas walki z jednym z wielu przeciwników. Czasami spotkane po drodze "mutanty" potrafią rozśmieszyć nas do łez, co dopiero elita.
Kolorowe piksele
Osoby ceniące piękne scenerie okraszone dużą ilością kolorowych kwadracików, powinny poczuć się tak, jakby przed chwilką ukończyły Prehistoryka 2 lub Giana Sisters. Komputerowa wersja gry prezentuje się wyśmienicie, oferując bogactwo barw oraz bardzo płynną rozgrywkę. Świetnie napisana ścieżka dźwiękowa, pełni tu rolę spajającą całość. Bardzo szybko wpada ona w ucho, niejednokrotnie budując świetny i wyważony nastrój i oddaje go przy każdej sytuacji.
Po spędzeniu 8 godzin z grą, nie mogłem się otrząsnąć z doznania, że dobrnąłem do napisów końcowych. Spory to zawód dla gracza, który w grę się bardzo wkręcił a tu już koniec. Na szczęście pozostał mi jeszcze trudniejszy poziom, a warto - bo tak dobrych napisów końcowych w grze, dawno nie widziałem :)
Barwne podsumowanie
Mimo iż Iconoclasts miał dopiero premierę, już teraz spotyka się z bardzo ciepłym odbiorem wśród graczy. Patrząc na moje spostrzeżenia oraz to z jaką ochotą podkręcałem wrogom każdą śrubkę, byłbym gotów dać jej nawet 5 z plusem, gdyby nasz portal oddał taką funkcję oceny dla blogerów :) Osoby mające na zbyciu dwa banknoty o łącznej wartości 70 zł i paręnaście miedziaków w kieszeni, powinny zainteresować się grą, bo warto. A jeśli nie przekonałem Was do zakupu, to może spróbujecie swojego szczęścia w poniższym konkursie ?
Jako że klucz otrzymałem na potrzeby recenzji od platformy GOG.com, udało mi się zdobyć jeszcze jeden dla czytelników bloga. By wziąć udział w losowaniu, należy odpowiedzieć na jedno, proste zadanie:
Wymień maksymalnie 3 mechaników w znanych grach komputerowych.
Wśród zebranych komentarzy wylosuję 1 osobę która otrzyma klucz do w/w gry. Na odpowiedź czekam do godziny 9.00 - 31 stycznia b.r (środa). Tego dnia, opublikuję również nicka zwycięzcy. Powodzenia!
Ogłoszenie wyników
Kluczyk wędruje do użytkownika Waka . Sprawdź forum - wysłałem Ci PW z kluczem :)
PS: jakimś cudem generator wylosował użytkownika McWos, ale jak wiadomo anonimowe konta nie są brane pod uwagę :)