World War 3 — solidny konkurent dla serii Battlefield, już we wczesnym dostępie!
W czasach kiedy liczą się wyniki finansowe a sprzedaż znanego tytułu jest wielokrotnie ważniejsza niż jej premierowa jakość, dochodzi do dziwnych sytuacji w których najbardziej poszkodowani są gracze. Mam na myśli ewidentne odcinanie kuponów przez m.in kolejne części serii Call of Duty wciąż bazujące na tym samym silniku, a także wchodzący w podobny model biznesowy - Battlefield. Od czasu wydania w 2015 roku kolejnej odsłony zatytułowanej Hardline, ewidentnie coś pękło w szeregach DICE. Spółka zaczęła stawiać na proste rozwiązania i w pewnym sensie kopiować pomysły z innych gier. Nawet tak dobrze przyjęty Battlefield 1 potrafił zmierzić wielu wyjadaczy wcześniejszych odsłon, swą jakże prostą i niewymagającą mechaniką, odchodząc od stereotypu walk drużynowych na rzecz parcia na przód niczym John Rambo.
Od premiery minęło kilka lat a na horyzoncie pokazała się kolejna odsłona. Battlefield V powróci do dynamicznych działań wojennych z czasów II Wojny Światowej, jednocześnie stawiając na sprawdzoną mechanikę z wcześniejszych odsłon. Jednak podczas testów alfa i beta, okazało się że mimo wprowadzenia kilku fajnych udogodnień, można by było grę zakwalifikować jako dodatek do wcześniejszej części, aniżeli tworzyć kolejną. Na szczęście z rozwiązaniem problemu powtarzalności w seriach, wyszło polskie studio - Farm 51, znane m.in z gry NecroVision (rok 2009). Postawili oni przed sobą całkiem spory cel - stworzyć wieloosobową grę akcji, ocierającą się o konflikt III Wojny Światowej. I choć początkowo o tworzonym tytule było dość cicho, to po pierwszych publikacjach i materiałach filmowych, prezentujących model rozgrywki - w internecie zawrzało! Ukazano w nich pełne rozmachu, dynamiczne potyczki w znanych miejscach europy, także na rodzimych ziemiach. Spora ilość możliwości personalizacji żołnierza oraz zagrywek taktycznych, działają tylko pozytywnie na korzyść takiej produkcji. A choć gra nie została jeszcze oficjalnie wydana, to 19 października wystartowała we wczesnym dostępie.
Wojna totalna
Ci którzy mięli szczęście, mogli zagrać w tytuł w ramach imprezy Poznań Game Arena i sprawdzić w praktyce jak spisuje się nowe dzieło polskiego studia. Osoby które miały zaszczyt na własnej skórze przekonać się co nowy tytuł ma do zaprezentowania, jednogłośnie ogłosiły że to może być czarny koń premier growych w 2019 roku. Twórcy oficjalnie ogłosili że potrzebują od 12 do 16 miesięcy by dogłębnie połatać grę z problemów technicznych oraz tak zbalansować rozgrywkę by ta dawała jeszcze więcej przyjemności płynącej z gry. Tuż po targach, dokładnie tydzień temu na platformie Steam ukazała się wersja przedpremierowa, którą każdy zainteresowany może sprawdzić w praktyce, ale dopiero po uiszczeniu 99 zł. Muszę przyznać iż nie jest to wygórowana cena za niedokończony produkt, tym bardziej że studio ostro pracuje nad aktualizacjami a możliwości w WW3 są o niebo większe niż w przypadku obecnych konkurentów.
Wraz z premierą wczesnego dostępu na platformie od Valve, stało się jasne że twórcy nie spodziewali aż takiego zainteresowania. Początkowo wejście na jakikolwiek serwer graniczyło z cudem, a wielu zainteresowanych utknęło na pierwszym ekranie wczytywania na długie godziny. Przez pierwsze 2 dni, tytuł zyskał masę negatywnych opinii od osób które w grę zainwestowały a ani razu w nią nie zagrały, choćby ze względu na wiele problemów związanych z dołączaniem do rozgrywek. Na szczęście z dnia na dzień utrudnienia zaczęły znikać a coraz więcej osób uzyskiwać dostęp do rozgrywki. Osobiście podchodzę z dystansem do takich problemów, mając już doświadczenie w grach wydawanych przed premierą ale to co ujrzałem w obecnej fazie gry, rozpaliło moją nadzieję na unikalny w swej klasie shooter!
W WW3 uzyskujemy klasyczny widok z pierwszej osoby i wcielamy się w jedną z dwóch frakcji - żołnierza europy zachodniej lub wschodniej. Wybór ten nie jest jednoznacznie nakreślony naszymi działaniami i zawsze jest możliwość jego zmiany. Mam nadzieję że twórcy mają w planie jego poprowadzenie czymś na kształt dominacji frakcji na mapie, jak to miało miejsce m.in w Planetside. Po wybraniu interesującej nas lokacji, określamy linię frontu po której staniemy - możemy zająć się atakiem na kluczowe pozycje lub ich obroną. W tym jak i poprzednim wyborze, cele są te same gdyż skupiają się na utrzymywaniu punktu strategicznego do czasu jego pełnego odbicia, z tą różnicą że jedni mają bliżej a inni dalej.
Piotrze nie w plecy!
Do dyspozycji graczy oddano dwa tryby zabawy - Warzone oraz Recon. Pierwszy z nich określa wojnę totalną na ogromnym terenie i zajmowanie wielu punktów kontrolnych, dzięki którym zdobywamy upragnione punkty zwycięstwa. Drugi skupia się natomiast na walce bezpośredniej na mniejszej mapce gdzie nie taktyka odgrywa już drugą rolę. Niestety ale w obu przypadkach - jak na razie występuje pewien mocno uciążliwy problem... Mam na myśli wszechobecny ogień przyjacielski. Nie mam nic do tego typu opcji, nawet jestem jej zagorzałym fanem gdyż wprowadza wiele dobrego w pracy drużynowej ale jak można z łatwością zauważyć, wielu graczy nie zwraca na to uwagi i pakuje magazynek w swoich. Z jednej strony jest to wina graczy którzy najpierw strzelają a potem myślą, a z drugiej twórców - którzy dość słabo oznaczyli "swoich" z drużyny.
Dobrze chociaż że po ustrzeleniu swojego, otrzymujemy punkty ujemne a za jego zgon z naszej ręki, otrzymujemy to samo. Także zabijanie swoich nie popłaca. Zebrane w trakcie zabawy doświadczenie jest przeliczane na walutę. Tę będziemy mogli wydać na wszelakie uzbrojenie oraz opcje personalizacji także własnej postaci, ale dopiero po oficjalnej premierze. W obecnej wersji przedpremierowej całość jest dostępna na wyciągnięcie ręki, by móc spokojnie dostosować postać do naszych potrzeb. A tych elementów jest zaprawdę wiele. Każdą broń możemy wyposażyć w wiele dodatków, także takich podkreślających jej walory estetyczne. Celowniki, kolimatory, dodatkowe magazynki, kolby ... broń nie tylko zyskuje nowy wygląd ale również zainstalowanie takowych akcesoriów mocno zmienia jej możliwości balistyczne. A w WW3 ma to znaczenie.
Ogólnie rozchodzi się o to że podczas zabijania wrogów, liczone są obrażenia po całej postaci a nie tylko w głowę czy tułów. Każda część ciała jest inaczej podatna na obrażenia, co zwiększa realizm postrzałów choćby w przypadku noszenia cięższego pancerza. Oczywistym więc jest że idealny postrzał w głowę zabija na miejscu, ale automatyczny ostrzał w klatę zawsze daje promyk nadziei na udany come-back. A o punkty zwycięstwa warto walczyć gdyż zebranie ich odpowiedniej ilości, daje nam przepustkę do pasywnych perków. Te wybierane w menu gry, zwiększają nasze możliwości bojowe na tle detekcji wrogów, wezwania drona zwiadowczego lub pozwalają na to by zasiąść za sterami opancerzonego pojazdu bojowego. To fajny i sprawdzony pomysł w przypadku efektywnej gry.
W moich snach wciąż Warszawa
Polem bitwy w WW3 są najsłynniejsze miasta Europy. W obecnej fazie gry mamy dostęp do centrum Berlina, Warszawy, Moskwy czy Smoleńska, gdzie akurat nie nie mam politycznej moralności się wybierać. Każde z tych miast zostało fenomenalnie odtworzone w formie cyfrowej, będąc takim wirtualnym przewodnikiem turystycznym w czasach ogarniętych wojną. Na powyższym filmiku z rozgrywki mojego autorstwa, możemy zauważyć jak postać przechadza się po Złotych Tarasach by po wyjściu, rzucić okiem na wciąż stawiający opór Pałac Kultury i Nauki. Ilość detali i smaczków architektonicznych może spowodować istny opad szczęki a skala mapy nie jednego potrafi przytłoczyć. W momencie gry gramy na większej połaci terenu bez zdobytych punktów kontrolnych, nasza postać bez problemu zajmie wysokie pozycje w przyszłych maratonach.
Twórcy ewidentnie stanęli na głowie by ukazać nam dopracowany produkt nie tylko pod względem mechaniki ale również wspaniałej otoczki wizualnej. I choć są miejsca gdzie jakość tekstur woła o pomstę do nieba, to wciąż powinno się mieć nadzieję że do kolejnej aktualizacji i to zostanie załatane.
Okazyjna okazja!
Tak jak wspomniałem na początku gra we wczesnym dostępie ukazała się na platformie Steam. Na razie jest to dość atrakcyjna kwota jak na ilość możliwości oferowanych przez tytuł będący w produkcji, gdyż za jakiś czas może ona ulec drastycznej zmianie. Osobom niezdecydowanym ale wierzącym w rynkowy sukces produkcji polecam wsparcie projektu i zakup gry w promocyjnej kwocie, gdyż jak opisują to sami twórcy - w dniu premiery kwota ta może podskoczyć o wiele wyżej niż obecnie.
World War 3 będzie dostępne w niższej cenie w trakcie trwania wczesnego dostępu. Cena zostanie podwyższona po wydaniu pełnej gry. Ma to na celu nagrodzenie graczy, którzy postanowili nas wesprzeć w trakcie fazy wczesnego dostępu. Cała zawartość dodatkowa będzie jednak dostępna dla wszystkich za darmo.
Moim skromnym zdaniem warto wesprzeć studio Farm 51 gdyż robią oni świetny tytuł, mocno konkurujący z obecnymi trendami i już w tym momencie ostro wyprzedzający medialny rumor, spowodowany zbliżającą się premierą nowej części Battlefielda.
PS: W trzecim dniu sprzedaży, przychody przewyższyły koszta produkcji :)