Zapowiadał się kosmiczny Frostpunk, wyszedł niespójny builder. Ixion [Recenzja]
Po bardzo cieple przyjętej premierze gry polskiego studia, Frostpunk doczekał się trzech konkretnych dodatków oraz wielu znaczących dla tytułu aktualizacji. Twórcy od czasu premiery zaserwowali swoim fanom nie tylko dopracowaną grę, ale i szereg historii, znacząco je rozwijające. Godnym podziwu działaniem było stałe wspieranie gry do czasu, gdy światło dzienne ujrzały pierwsze przecieki dotyczące drugiej odsłony produkcji.
W oczekiwaniu na niedawno zapowiedziany Frostpunk 2, który trafi również do usługi Microsoft Game Pass, naszła mnie ochota na rozegranie partyjki w strategię czasu rzeczywistego, opartego na podobnych co Frostpunk zasadach. Tak właśnie natrafiłem na tytułowy Ixion - dzieło Bulwark studios, odpowiedzialnego m.in za Crowntakers czy Warhammer 40,000 Mechanicus. Jeszcze w materiałach przedpremierowych gra wydawała się kosmicznym klonem polskiej strategii post-apo, ale z wieloma ciekawymi rozwiązaniami dotyczącymi szerokiej eksploracji kosmosu oraz odkrywaniem rozbudowanego wątku głównego. Niestety, ale od swojej premiery, która miała miejsce pod koniec zeszłego roku, gra nie otrzymała zdecydowanego kredytu zaufania od społeczności graczy. Co więc nie pykło, w tak dobrze zapowiadającej się produkcji?
Pod względem fabularnym Ixion zapowiadał się bardzo dobrze. Planeta ziemia walczy z zaludnieniem, społeczeństwo domaga się zmian i polepszenia bytu, więc kraje łączą siły i budują specjalny statek kolonizacyjny, mający w przyszłości odnaleźć i dostosować do zamieszkania odległą planetę o dobrych warunkach do życia. Historia ta przypomina nieco pierwsze minuty filmu sci‑fi - Valerian i Miasto Tysiąca Planet z 2017 roku i w pewnym sensie, historia gry niewiele od tego odbiega. Zadaniem gracza będzie nadzór nad budową kluczowych elementów stacji kosmicznej, zarządzania zasobami ludzkimi oraz surowcami, które jakimś cudem nie zostały należycie rozdysponowane. Już w tym momencie graczom ukazuje się obraz niedokończonej stacji kosmicznej, którą ludzkość usilnie pragnęła wysłać w nieznane ... a to dopiero początek.
Rozgrywka w Ixion niewiele odbiega od tej znanej z Frostpunka. Gracz wciela się w zarządcę stacji kosmicznej, stawia nowe budynki i rozwija przeróżne technologie. Naszym głównym zadaniem będzie początkowo stawianie kluczowych budynków i przyjęcie pierwszych pracowników na stację, by potem zauważyć, że dostępne na stacji surowce nie wystarczą do wybudowania i zarządzania całą kolonią ostatnich ludzi. Dostępnych jest wiele budowli. Każda z nich posiada kluczową funkcję i jest w pewien sposób niezbędna do przetrwania. Jako zarządca tej kosmicznej metropolii musimy więc zadbać o żywność, opiekę medyczną, miejsce zamieszkania oraz energię elektryczną, która początkowo ma określone limity.
Teren, na którym odbywa się akcja gry, został podzielony na sektory. W późniejszych etapach możemy je odblokować lub wybudować stosowny środek transportu do łatwego przemieszczania się, a przez ten czas kluczowym elementem rozgrywki będzie logiczne myślenie i taktyka budowniczego. Logiczne zaplanowanie przestrzenne jest kluczowe, jeśli chcemy wybudować dużo ważnych budynków i pomieścić je pomiędzy pozostawione przez terran surowce. Tutaj należy wspomnieć, że system zarządzania surowcami to największa bolączka gry. Kopce z surowcami do wykorzystania leżą bez ładu i składu na stacji, a jedyny sposób na ich wykorzystanie, to budowa odpowiednich ścieżek łączących je z magazynami, które również musimy wybudować. Oznacza to, że jeśli chcemy wykorzystać jakiś zasób, musimy mu zbudować odpowiedni magazyn. Sprawa w pewnym momencie robi się na tyle kuriozalna, że musimy stawiać kilka, a nawet kilkanaście magazynów, by pomieścić najważniejsze surowce w grze.
Na szczęście twórcy zaimplementowali bardzo ciekawy system eksploracji kosmosu poprzez wyprawy badawcze, rozwiązywanie problemów technologicznych oraz zbieractwo. Budując doki kosmiczne oraz inwestując w nowe technologie, będziemy w stanie w szybki i łatwy sposób pozyskiwać nowe surowce i generować pożywienie dla naszych robotników. A ich życie i samopoczucie psychiczne to jeden z najważniejszych czynników, który musimy brać pod uwagę. Nasze społeczeństwo często i żarliwie będzie wypowiadać się na temat sytuacji, które wyjdą spod naszych decyzji. Morale mogą natychmiast spaść, co znacząco wpłynie na funkcjonowanie całej stacji. Ucieczka z rodzimego układu słonecznego, wybuch statku badawczego czy bunt z racji przysłowiowego stania w miejscu, niewiele się zda, gdy pojmiemy, że powyższe sytuacje zostały stworzone na bazie pewnego schematu. We Frostpunku żonglowaliśmy doktrynami, które coś odbierały, ale coś innego dawały w zamian. Tutaj jest zgoła inaczej, gdyż naszymi działaniami nie polepszymy swojej pozycji. Raz wybrana opcja, pozostaje z nami do końca gry.
Jeśli miałbym się czepić największego problemu gry, byłby to niewątpliwie system zarządzania populacją oraz zasobami. Poza początkowym samouczkiem próg wejścia do zrozumienia mechanik gry, był po prostu za wysoki. Otrzymaliśmy co prawda dobrze napisany samouczek, ale jego pełne zrozumienie zabierało dużo czasu, którego w danym momencie po prostu brakowało. Dużo problemów dotyczy zwykłych mechanik zarządzania, które w przypadku zarządzania większą ilością sektorów, tworzą niepotrzebne problemy. Przenoszenie surowców między sektorami, żonglowanie zapotrzebowaniem czy przechowywanie materiałów badawczych, są istną katorgą, gdyż zabierają nam za wiele cennego czasu.
Ixion tak naprawdę dąży do tego, by gracz nigdy nie wyszedł na swoje. Ciągle brakować nam będzie miejsca, surowców, gonić nas będzie czas, a społeczeństwo nie będzie czekać w miejscu. Kosmiczne sytuacje losowe wymagać będą od nas szerokiego zaangażowania, a postępująca linia fabularna w postaci pola wyborów, niejednokrotnie zadziwi nas swoim zaawansowanym systemem wyborów i ich konsekwencji. Gra posiada oskryptowane, losowe momenty, w których dochodzi do awarii budynków i zasilania, lub braku podstawowego surowca. Będziemy zmuszeni wtedy ostro główkować - decydować się na recycling, niszczenie budynków lub rozbieranie całych kompleksów mieszkalnych. Budowa ogromnej floty recyklerów uwolni nas od braków surowców, ale nagłe strajki operatorów maszyn będziemy mieć zapewnione. W pewnym sensie zrozumiemy, że gracz niewiele ma wpływu na rozgrywkę, która to ma ogromny wpływ na samego gracza.
Ixion to produkcja, która mogła pojawić się we wczesnym dostępie, gdyż obecnie, mimo iż prezentuje się bardzo ładnie, cierpi niestety na całą masę błędów i nieprzemyślanych, uciążliwych mechanik. Początkowo jest nieźle. Fascynacja, poznawanie mechanik gry i pierwsze godziny zabawy. Później zauważamy, jak tragicznie rozdysponowuje się surowcami, wpływ na ludność jest znikomy, a drzewko badawcze jak na grę kosmiczną przystało, wręcz świeci pustkami. Miałem wielkie nadzieje na tę produkcję, ale równie szybko się zawiodłem. Tytułu nie ratuje również cena, jaką wydawca zaproponował za zakup gry. Wydanie prawie ~162 zł za grę, która nie jest kompletną produkcją, to moim zdaniem bardzo ryzykowny krok. Krok, który być może podejmą osoby, którym niestraszne skrypty. Osoby, które w oczekiwaniu na Frostpunk 2 zainteresują się kosmicznym wariantem. Gra dostępna jest na komputery osobiste PC, m.in w sklepie GOG.