Recenzja Cubot King Kong Mini — Wytrzymały smartfon wcale nie musi być duży
Pod koniec zeszłego roku Cubot wypuścił na rynek kolejny model należący do wytrzymałej linii KingKong. Tym razem wykonano jednak pewien zwrot, zamiast kojarzącej nam się z telefonami rugged dużej cegły na rynek trafił lekki, i poręczny Cubot KingKong Mini z 4‑calowym ekranem.
Recenzja dostępna także na YouTube:
Wygląd i wykonanie
Wytrzymałe smartfony najczęściej są większe, i cięższe niż tradycyjne przez co trudniej jest je obsługiwać jedną ręką, KingKong Mini jest tu więc pewnego rodzaju nowością na rynku. Urządzenie jest niewielkie, ma wymiary 119 x 58 x 12.1 mm i bardzo lekkie, bo waży zaledwie 123 g. Obudowa telefonu wykonana jest w większości z wytrzymałego tworzywa sztucznego. Metalowe są boki urządzenia wraz z przyciskami funkcyjnymi. Na tylnym panelu umieszczono moduł aparatu, a tuż pod nim mamy slot na karty SIM i microSD. Aby się do niego dostać musimy odkręcić dwie śrubki, nie ma więc mowy o szybkim przekładaniu kart z telefonu do telefonu. Na samym dole znajdziemy jeszcze pojedynczy głośnik multimedialny. Obudowa KingKonga Mini ma charakterystyczny wygląd wytrzymałego smartfona z bardzo nieregularną budową. Pełno tu większych i mniejszych odbojów, które chronią w czasie upadku delikatne podzespoły telefonu takie jak ekran, czy aparat fotograficzny.
Telefon dzięki niedużym rozmiarom, i pokryciu obudowy antypoślizgową gumą świetnie leży w dłoni, i wygodnie się go obsługuje jedną ręką. Od ponad roku na co dzień korzystam z KingKonga 3, i muszę przyznać, że różnica w wadze, i ergonomii między tymi dwoma modelami jest po prostu ogromna. Telefon jest bardzo wygodny, i poręczny, a jego jakość wykonania stoi na dobrym poziomie. Poszczególne elementy obudowy są ze sobą dobrze spasowane, ale tylny panel lekko ugina się pod palcami. Dobrze zabezpieczony gumową zaślepką został natomiast port USB‑C. Zaślepka ciasno przylega do obudowy i stanowi pewne zabezpieczenie przed wodą i kurzem.
Wyświetlacz
Tak jak wspomniałem na początku smartfon wyposażony został w 4 calowy ekran IPS o rozdzielczości QHD+ (1080 x 540 pikseli) co daje zagęszczenie 302 pikseli na cal. Proporcje ekranu wynoszą 18: 9, i chociaż ma tylko 4 cale, to wyświetlony na nim obraz jest dobrej jakości. Kąty widzenia są szerokie, a obraz jest ostry z naturalnie odwzorowanymi kolorami. Reakcja na dotyk jest dobra, ale ze względu na małe rozmiary wyświetlacza na początku często zdarzało mi się włączyć nie tą aplikację którą chciałem. Poza tym czcionka na ekranie jest tak mała, że bardzo ciężko mi było czytać na nim większe partie tekstu. Żeby nie było wątpliwości nie mam problemu ze wzrokiem, ale często podczas czytania musiałem przybliżyć sobie telefon.
Specyfikacja
Jeśli chodzi o specyfikację telefonu, to wyposażono go w czterordzeniowy procesor Helio A22 od MediaTeka, 3 GB pamięci RAM, oraz 32 GB pamięci wewnętrznej. Pamięć wewnętrzna jest starszego typu eMMC, i nie dość że nie ma jej za wiele, to jeszcze sam system zajmuje około 20% z niej. Całe szczęście, że KingKong Mini posiada dedykowany slot na kartę microSD. Sam procesor Helio A22 to budżetowy chip montowany w najtańszych telefonach z Androidem. Układ ten składa się z czterech rdzeni pracujących z maksymalną częstotliwością 2,0 GHz.
Cubot KingKong Mini w benchmarku Antutu osiągnął wynik ponad 74000 pkt, w 3D Mark w teście Sling Shot Extreme zaledwie 236, a Gekbench’a nie udało się odpalić z powodu powtarzającego się błędu. Zresztą to nie pierwszy raz kiedy Gekbench nie uruchomił się na telefonie z Helio A22 na pokładzie. Osiągnięte wyniki nie powalają, ale mimo to sam system działa płynnie. Nie ma problemu z przeglądaniem internetu, ale odtwarzane filmy potrafią się przyciąć. Co zaś się tyczy gier, to niestety ale KingKong Mini nie jest maszyną stworzoną do mobilnej rozgrywki i nie chodzi tu tylko o procesor, ale po prostu ciężko jest grać nawet w takie tytuły jak Hearthstone na tak małym ekranie.
Aparat
Ciekawie wygląda kwestia aparatów. Jeśli spojrzymy na tył telefonu to dostrzeżemy dwa obiektywy, ale tylko jeden o rozdzielczości 13Mpix robi zdjęcia, drugi to zwykła atrapa bez żadnej funkcji. Oczywiście ciężko oczekiwać w takim telefonie podwójnego aparatu z prawdziwego zdarzenia, ale to trochę nabijanie ludzi w butelkę. Jakość zdjęć z tylnego aparatu jest niska. Nawet w dobrym świetle w ciągu dnia brakuje im ostrości, szczegółów, a kolory są wyblakłe. W nocy jest jeszcze gorzej. Autofokus bardzo słabo radzi sobie w ciemności, więc zdjęcia są wyraźnie zaszumione i rozmyte. Filmy możemy nagrywać w rozdzielczości 1920 × 1080 pikseli przy 30 FPS. Jakość wideo prezentuje się podobnie jak jakość zdjęć. Aplikacja aparatu jest niezwykle prosta, i pozwala na robienie zdjęć w podstawowym trybie lub nagrywania wideo. Nie ma tu trybu nocnego, bokeh, czy buety. Ogólnie rzecz ujmując, można powiedzieć, że aparat w KingKongu Mini nadaje się do prostych zastosowań jak dokumentowania codziennych wycieczek czy wydarzeń, ale na pewno nie zastąpi nam profesjonalnego aparatu.
System
Telefon działa pod kontrolą czystego systemu Androida 9.0. System jest bardzo lekki, i pozbawiony crapware, co nie jest bez znaczenia biorąc pod uwagę małą ilość pamięci wewnętrznej. System został za to przystosowany pod mały ekran telefonu. Ikony, a także górne menu zostały przeprojektowane, dzięki czemu system robi dobre wrażenie.
Bateria
Smartfon posiada wbudowany akumulator o pojemności 2000 mAh, nie za wiele ale adekwatnie do wielkości telefonu w którym nie ma po prostu miejsca na większą baterię. Bateria pozwoliła na odtwarzanie ponad 7 godzin filmu na YouTube w trybie pełnoekranowym, z jasnością i głośnością ustawioną na 50%. Nie jest to jakiś spektakularny wynik, ale i tak telefon powinien wytrzymać dwa dni normalnego użytkowania. Bateria niestety nie wspiera technologii szybkiego ładowania, przez co pełny cykl ładowania od 0 do 100% zajmuje około 2 godzin, czyli prawie tyle samo co dwukrotnie pojemniejszej baterii z szybkim ładowaniem.
Co jeszcze?
Cubot KingKong Mini posiada pojedynczy głośnik multimedialny umieszczony na dole tylnego panelu. O ile jakość dźwięku jest jeszcze w miarę ok, to jednak jest on bardzo cichy. Podobnie wygląda sytuacja z głośnikiem do rozmów, też mógłby być głośniejszy. Telefon posiada slot na dwie karty w formacie nano-SIM, i dedykowany slot na kartę pamięci. Jeśli chodzi o łączność, to telefon obsługuje LTE, dwuzakresowe Wi‑Fi, i Bluetooth w wersji 4.2. Telefon nie posiada czytnika linii papilarnych, na którego najprawdopodobniej po prostu zabrakło miejsca, ale przynajmniej mamy tu system rozpoznawania twarzy. W telefonie znalazł się jeszcze odbiornik GPS, a fajnym dodatkiem jest też dioda powiadomień.
Podsumowanie
Cubot KingKong Mini to moim zdaniem jeden z ciekawszych smartfonów 2019 roku. Firmie Cubot udało się zaprojektować mały i niezwykle poręczny telefon. Jest to w ogóle już od dość dawna pierwszy smartfon z 4‑calowym ekranem jaki trafił w moje ręce. Dzięki swoim rozmiarom bez problemu mieści się do niemal każdej kieszeni, a jego mała waga sprawia że możemy nosić go na szyi przez długi czas nie odczuwając przy tym dyskomfortu. Jest to dobre rozwiązanie dla osób które z racji wykonywanej pracy nie zawsze mają możliwość sięgnąć po telefon do kieszeni. KingKong Mini pewnie leży w dłoni dzięki pokryciu obudowy antypoślizgową gumą. Producent zapewnia że smartfon jest wodoodporny i pyłoszczelny, ale nie potwierdzają tego żadne certyfikaty. Bateria o pojemności 2000mAh nie wspiera szybkiego ładowania, ale zapewnia długi czas pracy o ile korzystamy z niego bardziej jak z telefonu, niż smartfona. Ekran telefonu ma zaledwie 4 cale ale jest czytelny, szkoda tylko że czcionka na nim wyświetlona jest taka mała. Niestety czytanie na nim dłuższych tekstów jest po prostu niewygodne. W zależności od naszych potrzeb, rozmiar KingKonga Mini może być jego największą zaletą, lub wadą. Jeśli potrzebujemy małego, poręcznego a przy tym wytrzymałego telefonu, to Kingkong Mini jest idealną propozycją. Jeśli nie, to codzienne korzystanie i konsumowanie za jego pomocą treści może po prostu męczyć.