Blog (92)
Komentarze (104)
Recenzje (0)
@marcinw2To jest wojna…

To jest wojna…

Którą niestety przegrywamy i to chyba na własne życzenie…

Ostatni raz pisałem na tym blogu w 2014, teraz mamy końcówkę 2017, a mnie nasunęło się kilka luźnych refleksji, którymi postanowiłem się podzielić po przejrzeniu wpisu „Nierealność rzeczywistości”

Żyjemy niewątpliwie w ciekawych czasach i mamy dostępnych wiele możliwości, a co z tym robimy?

Przedstawię to na przykładzie „Przepisów drogowych”. To jest to moja drobna aplikacja (Android/iOS/web), którą aktywnie tworzyłem do 2015, a której później niestety nie uaktualniałem, bo dopadła mnie proza życia.

Cóż, zdarza się, że podstawowe rzeczy zajmują za dużo czasu i nie można robić nic ciekawszego, na szczęście ostatnio wszystko wyprostowało się i teraz znowu wróciłem również do tego wspaniałego projektu (pisałem o tym tydzień temu ).

Aplikacja wymaga aktualizacji. Wszedłem na dziennikustaw.gov.pl, spróbowałem znaleźć określone akty prawny „od” „do” i okazało się, że filtr nie działa.

Popatrzyłem się, czy może gdzieś jest strona, która pozwoli obejrzeć zawartość aktu prawnego w dniu X. Nie ma, a mnie ręce opadły. Problem w tym, że akty prawne są już od lat publikowane w postaci XML (ale niedostępne dla obywateli) i zrobienie apki, która bierze kolejne pliki i na ich podstawie tworzy wersje jednolite aktu prawnego jest pestką – bawiłem się tym w 2012 i 2013: Po co ta cała informatyzacja czyli m.in. o zniesieniu Sądów w Polsce..... i XMLe C.D. i Android Market - aplikacja "Polskie przepisy" .

W tej sytuacji popatrzyłem sobie, ile to ważnych aktualizacji muszę dodać do „Przepisów drogowych”, żeby były użyteczne w dniu dzisiejszym:

  1. ROZPORZĄDZENIEMINISTRA INFRASTRUKTURY I ROZWOJU z dnia 3 lipca 2015 ... (Data ogłoszenia: 2015-09-07)
  2. Rozporządzenie Ministra Infrastruktury i Budownictwa z dnia 8 kwietnia... (Data ogłoszenia: 2016-05-10)
  3. Rozporządzenie Ministra Infrastruktury i Budownictwa z dnia 24 maja 20... (Data ogłoszenia: 2017-05-31)
  4. Ustawa z dnia 24 lipca 2015 r. o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogow... (Data ogłoszenia: 2015-08-31)
  5. Ustawa z dnia 24 lipca 2015 r. o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogow... (Data ogłoszenia: 2015-09-09)
  6. Ustawa z dnia 5 sierpnia 2015 r. o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drog... (Data ogłoszenia: 2015-09-08)
  7. Obwieszczenie Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 14 grud... (Data ogłoszenia: 2017-01-20)
  8. Ustawa z dnia 16 grudnia 2015 r. o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drog... (Data ogłoszenia: 2015-12-24)
  9. Obwieszczenie Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 8 czerw... (Data ogłoszenia: 2017-06-27)
  10. Ustawa z dnia 15 września 2017 r. o zmianie ustawy – Prawo o ruchu dro... (Data ogłoszenia: 2017-10-17)
  11. Ustawa z dnia 30 listopada 2016 r. o zmianie ustawy o kierujących poja... (Data ogłoszenia: 2016-12-12)
  12. Obwieszczenie Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 8 kwiet... (Data ogłoszenia: 2016-05-05)
  13. Obwieszczenie Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 25 kwie... (Data ogłoszenia: 2017-05-18)
  14. Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 9 kwietnia 2015 r. zmieni... (Data ogłoszenia: 2015-04-10)
  15. Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 18 lipca 2017 r. zmieniaj... (Data ogłoszenia: 2017-07-27)

Nie wiem jeszcze czy wychwyciłem wszystko, ale zastanówmy się ile osób w Polsce musi teraz marnować swój czas po to, żeby to wszystko ogarniać...

Pójdźmy dalej – około 2010 zrobiłem porównanie maszyn wirtualnych i w PeaceKeeperze miałem w przeglądarkach maksymalnie 5288 punktów, obecnie zrobiłem sobie taki test na Firefoxie w Ubuntu 17.10 uruchomionym w VirtualBox na mojej obecnej podstawowej maszynie i wyszło mi 6454.

Ubuntu użyte do testu działało na XOrg (Wayland nie pozwala na działanie z różnymi aplikacjami) i zajmowało ok. 1.4 GB RAM, podczas gdy w 2010 ostatnia dostępna wtedy wersja potrzebowała około 250 MB RAM.

Mój obecny telefon uzyskał 1374 w tymże PeaceKeeperze, podczas gdy w 2013 kilka generacji do tyłu miałem około 613.

Można podpierać się cyferkami, można przytaczać kolejne benchmarki czy zastanawiać się w czym Intel i7 model 999991 różni się od modelu 999992, nie zmienia to jednak faktu, że gdzieś tam mocno zatrzymaliśmy się w rozwoju i na chwilę obecną nam to chyba odpowiada.

Żeby nie szukać daleko: w tym roku AMD zaprezentowało Ryzeny, Threadpippery i nowe APU, co rozruszało skostniały rynek i zmusiło Intela do pewnych nazwijmy to dziwnych ruchów czyli glutowania, premier na kolanie i papierze i ucieczki w nowe rynki.

AMD zrobiła kawał naprawdę dobrej roboty, a dosłownie wszędzie widać hejt. Że brak pamięci dwukanałowych, że są błędy wieku dziecięcego, że to czy tamto...

Jakoś nigdzie nie zauważyłem, żeby ktoś napisał mądry artykuł, w którym podaje się na przykład, gdzie w Ryzenach zrezygnowano z obsługi sprzętowej starych instrukcji i zastąpiono ją mikrokodem.

Ja z chęcią bym o czymś takim poczytał - x86 to jakieś 37 lat kompatybilności wstecznej i zdecydowanie nie trzeba chyba już używać krzemu np. do kodu 16 bitowego czy MMX.

Swoją drogą czy nie możnaby pójść np. w setkę małych równoległych rdzeni? Albo czy możnaby mieć dwóch mobilnych Ryzenów w jednym lapku? 15 Wat * 2 byłoby zdecydowanie do zakceptowania.

Siła przyzwyczajenia jest silna i na tym tracimy:

Ubuntu wycofuje obrazy 32‑bitowe. Hejt.

Mozilla próbuje pozbyć się kuli u nogi w Firefoxie 57, bo nie ma wyboru. Hejt.

Microsoft rozpaczliwie próbuje pozbyć się różnych zaniedbań z ostatnich 30‑lat. Hejt.

Intel wstawia swoje pamięci Optane. Hejt. (chociaż tutaj trochę uzasadniony)

Promuje się starocie takie jak „nowe” dyski na SATA czy tanie telefony z Azji, nie pisze się o tym, że brakuje zwykłych kieszeni USB czy Thunderbolt dla dysków M.2 NVMe.

Brak jest ogólnie opisów technicznych - np. nigdzie (w Polsce i angielskim internecie) nie zauważyłem, żeby ktoś się zająknął, że Samsung wraz w Androidem 7 włączył w S7 Duos standby dla obu kart SIM na 3G.

Ważna sprawa, bo 2G jest dziurawe mocniej niż ser szwajcarski i ta zmiana jest zdecydowanie na plus.

Ważna, ale wszystkie portale bardziej się nakręcały nowym wyglądem aplikacji Settings.

Ostatnio sprawdziłem sobie cenę jednego z lepszych dysków w Polsce i dosłownie po kilku minutach szukania wyszło na to, że w Europie dosłownie za miedzą bez problemu można go kupić o 25% taniej w normalnym, legalnym, stacjonarnym sklepie. Czy to jest ta dobra zmiana?

Nie jest to bynajmniej zjawisko jednostkowe, tylko dotyczy wielu rzeczy i jak się zastanowić to jeden z rezultatów tego co stało się przez ostatnie kilkanaście lat.

Wtedy - Internet dla wielu był czymś nieznanym, komputer kojarzył się z wielką skrzynką, którą karmiło się stosem dyskietek, a telefon był tylko na sznurku.

Dzisiaj - możemy kupić dobre telefony na dwie karty SIM i mieć w nich wiele zdjęć, książek, dyktafon, kalkulator, nawigację, możemy robić notatki czy grać. Mądrze wybrany laptop w zupełności wystarczy na ładnych kilka lat, można na nim wygodnie oglądać filmy, przeglądać Internet czy robić przelewy.

Różnica jest taka, że wtedy (mówię szczególnie o latach 90‑tych) mieliśmy wiele inicjatyw lokalnych, które realnie budowały lokalne marki i społeczności.

Czy ktoś pamięta takie produkty jak TAG czy MKSVir? Czy ktoś prenumerował PCKurier czy Enter Lupusa?

Większość z tego zginęła i taka jest naturalna kolej rzeczy, z drugiej strony nie jest dobrym, że obecnie praktycznie wszyscy używamy procesorów kilku firm (Intel, AMD, w komórkach zapewne Samsung, Mediatek czy Apple) czy tych samych systemów operacyjnych (niech zgadnę – Windows, macOS albo nieśmiertelny Linux).

Tylko ci, którzy nie idą z tym trendem, wygrywają.

Można powiedzieć, że jedną z najlepszych firm świata jest Alfabet/Google. O ich procesie rekrutacyjnym krążą legendy - że zadaje się skomplikowane pytania techniczne, że wymaga się nie wiadomo czego.

Podobnie bardzo dobrze mówi się o Szwajcarii. Kraj mały, ale niezwykle bogaty. Dlaczego? Bo tam stawia się na upraszczanie rzeczy i promuje się inicjatywy.

I właśnie tego życzę po przeczytaniu wpisu „Nierealność rzeczywistości” - zamiast pisać, że to są to pierdoły albo że dalej poszli uznani fantaści, chwalmy autora i udostępniajmy jego wpis.

Pójdźmy krok dalej - bądźmy ciekawi świata, promujmy dobre rozwiązania, punktujmy problemy, tępmy patologie i przede wszystkim starajmy się pokazywać ich rozwiązania.

Wpadanie w hejt i miernotę intelektualną powoduje, że z każdej strony jesteśmy strzyżeni jak owieczki.

Karty graficzne, których gwarancja kończy się przy używaniu non‑stop, komputerki Microsoft nawet za 13600 PLN albo telefony prawie za 6000 PLN...

Czy antywirusy z jedynego słusznego kraju (co jak co, ale do dnia dzisiejszego nie udowodniono nic Kasperskiemu, a jeden z wiodących antywirusów na rynku ma masę problemów nawet z firewallem).

Do tego dochodzą gry, które kosztują coraz większe krocie, a działają gorzej niż stare (właśnie trenuję nowego Wolfa i błędów tu co niemiara).

Albo wreszcie taki Intel ME - dostaliśmy kolejnego 80486, którego nie można się pozbyć i który robi nie wiadomo co, a każdy przechodzi nad tym do porządku dziennego. To już jest gruba sprawa i scenariusze mogą być różne: te dobre (chyba) i te gorsze (chyba).

Podsumowując: możemy coraz więcej, a robimy coraz mniej.

Czy w tej sytuacji można się rozwijać i próbować kontaktować z twórcami rzeczywistości wirtualnej? (w której być może żyjemy)

PS. Za drobną chaotyczność przepraszam, pisałem na szybko.

PS2: rozwińmy trochę temat fantastyki i zastanówmy się w którym kierunku mógłby pójść nasz świat: Bydłowozy, Idiotis pospolits, Projektor osobliwości, Polisa, A miało być tak pięknie, Duchy

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (16)