Netscape jest NAJLEPSZĄ przeglądarką na świecie - ale DP tego nie rozumie
Koniec i kropka – skończcie wreszcie te swoje przeglądarkowe wojny i zrozumcie. NETSCAPE jest królem!
Po pierwsze wielkie N jest rewelacyjne bo nie przejmuje się czymś takim jak standardy. Od tego ma innych – posiada dwa silniki, dzięki którym może pokazywać stronę tak jak Firefox, albo tak jak IE. Netscape sam zdecyduje kiedy i jak się przełączy, przez co TY użytkowniku nie musisz nad tym panować. Nie mniej jeśli być chciał – to żaden problem. Pod prawym przyciskiem myszy masz możliwość przełączania.
Po drugie wielkie N łamie wszelkie konwenanse i upycha pole wyszukiwarki przed polem adresu. Dzięki Netscapowi nigdy więcej nie trzeba będzie jeździć w prawy górny róg ekranu. Bo po co?
Po trzecie wielkie N jest bezpieczne. Natychmiast poinformuje Cię czy strona jest bezpieczna, czy masz odpowiednie uprawnienia oraz czy zapisują tutaj Twoje osobiste prywatne ciastka! Jak oni śmią! One są tylko Twoje!
No i na końcu WIELKIE N pozwala surfować po Internecie. Tak. Surfować. Nie: przeglądać Internet – przeglądanie jest passe. Dzięki Netscapowi można wreszcie surfować po bezgranicznych odmętach globalnej sieci tak jak chcieli twórcy Internetu.
Korzystanie z Netscape Browser jest przyjemne, odświeżające i niezwykle emocjonujące w doznaniach. Koniec z martwieniem się o widżety, wtyczki, hasła, niekompatybilność, pocztę, czy też komunikatory.
Pisze to jednak nie dlatego, żeby chwalić przeglądarkę Netscapową – bo po co? Jest ona doskonała i każdy kto ma otwarty umysł zauważy to sam.
Niestety okazuje się, iż Polacy nie są jeszcze gotowi na przyjęcie jedynego króla parkietu przeglądarkowego. Jak inaczej bowiem wytłumaczyć to, że na wielkim N nie można wziąć udziału w konkursie z diodą!?
A potem się dziwię czemu mam tak mało punktów.
Pytam się was drogie Dobreprogramy: Czy w taki sposób chcecie promować legalność i otwartość? Czy tłamszenie i nagonka na użytkowników trochę mniej popularnego w naszym kraju ale wciąż doskonałego i wspaniałego programu jest waszym celem? Najpierw afera z asystentem, teraz to… wstyd. I hańba. I Uuuuuujma!
Może od razu wyświetlicie mi banner, że nie mam wstępu na wasze podwórko z moimi grabkami i łopatkami? Wiedzcie jednak, że to się tak nie skończy…
Drodzy czytelnicy blagów – tak samo jak przy asystencie, tak samo jak przy konkursie, zbierzmy się w jedność aby bronić szans dla mniejszych, ale lepszych. Nawet jeśli niesłusznie niedoceniacie walorów Netscape Browser nie stójcie obojętnie. Dzisiaj szykanowana jest moja przeglądarka, ale jutro może paść na Twoją!