SSD 840 Pro i zmniejszająca się pojemność
Nareszcie. Od zlotu nie miałem czasu na pisanie, ale udało się w końcu wygospodarować kilka chwil. Od teraz zamierzam w końcu regularnie podrzucać nowe wpisy na bloga. A jest co opisywać – stałem się posiadaczem Noki Lumii 625, której poświecę kolejny wpis. Do moich zabawek dołączył także BeagleBone, który bliżej jest zapewne znany fanom Raspberry Pi. Na początek jednak pochwalę się Samsungiem 840Pro w wersji 128GB, który to trafił do mnie dzięki firmie Samsung.
840‑stka w wersji Pro jak się sprawuje, każdy zainteresowany wie. A kto nie wie bardzo szybko może sprawdzić:
Jak wskazują testy jest to jeden z najszybszych dysków na rynku. Ja sprawdziłem jak zachowuje się dysk po blisko 4 miesiącach pracy, przy malejącej ilości wolnego miejsca (pamiętać należy, że dyski SSD im mniej posiadają wolnej przestrzeni tym bardziej zwalniają – przynajmniej tak twierdzą eksperci).
Zanim jednak zaczniemy warto zwrócić uwagę, na grubość dysku - jest to sprzęt przystosowany do pracy z najcieńszymi urządzeniami na rynku. Dzięki grubości 7,5mm bez trudu umieścimy go nawet w najsmuklejszych ultrabookach, które posiadają standardowe złacze SATA. Drugim ważnym aspektem jest oprogramowanie. Samsung zdał sobie sprawę z tego, że również właściciele starszych komputerów czasem wymieniają dysk w swojej jednostce i dołączył na CD oprogramowanie umożliwiające przeniesienie partycji na dysk Samsunga. Dzięki temu możliwa jest przesiadka na nowy dysk, bez reinstalacji całego systemu operacyjnego. Firma jednak tak dostosowała program, że możliwe jest przeniesienie danych wyłącznie na dysk Samsunga, nie ma możliwości wykorzystania go do pracy w drugą stronę lub z innymi dyskami. Nie sprawdzałem czy do obsługiwanych dysków zaliczają się również dyski HDD Samsunga, bo takiego po prostu w tej chwili nie mam, ale przypuszczam, że nie. Tak więc producent dostarcza nam oprogramowanie, z którego najprawdopodobniej skorzystamy tylko jeden raz.
Zaczynamy!
Na początek sprawdźmy stan dysku.
Program SSDLive twierdzi, że dysk działa przez około 4.5 godziny dziennie. Ciężko mi w to uwierzyć ponieważ jestem osobą, która przez ostatnie 3 miesiące przy komputerze w domu spędzała bardzo dużo czasu. Program twierdzi również że dysk jest zdrowy (to dobrze, bo podczas ostatnich tygodni był używany dość intensywnie). Sprawdźmy więc jak spisuje się czteromiesięczny dysk z 30% wolnego miejsca.
Jak widać prędkość dysku utrzymuje się w normie i nie widać żadnych spadków. Jedyną różnicą jest wykres prędkości w HDTune – nie jest to już całkowicie płaska linia, widoczne są chwilowe, krótkotrwałe spadki prędkości. Sprawdźmy co stanie się z dyskiem gdy zostawimy mu jedynie 30GB wolnego miejsca na dysku (ok. 23% wolnego miejsca).
Różnice w prędkościach jak widać nieduże. Zarówno HDTune jak i CrystalMark prezentują podobne wyniki. Jedyną różnice jaką można zauważyć to prędkość odczytu oraz zapisu w ostatnim teście wykonywanym przez Crystal Mark (4K QD32). Wykres w HDTune jest mocniej „poszarpany”, ale wciąż czas dostępu do danych jest bardzo krótki, a prędkość transmisji bardzo wysoka. Z najróżniejszych źródeł słyszałem, że zostawienie poniżej 40% wolnego miejsca na dysku SSD spowoduje spadek wydajności. Dotychczas nie widzę tej znaczącej różnicy… Dalsze zmniejszanie wolnej przestrzeni ma ponoć powodować co raz mocniejsze spowolnianie i wydłużenie czasu dostępu. Sprawdziłem więc również jak dysk poradzi sobie przy 20GB wolnego miejsca (17%) oraz po zapchaniu i pozostawieniu jedynie 10GB przestrzeni (8,5%).
Jak widać na wykresach zbyt dużo się nie zmienia. CrystalDisk konsekwentnie zwalnia w ostatnim teście wykorzystującym komendy NCQ. Co ciekawe przy 10GB wolnego miejsca zwiększa się prędkość odczytu danych sekwencyjnych (screen został źle przygotowany, ale wierzcie mi – tam już nic się nie zmieniło). HDTune wciąż pokazuje podobne wyniki i co raz mocniej pofalowaną linię informującą o prędkości działania dysku – wartość średnia wciąż jednak prezentuje się podobnie. Skoro nawet 8.5% wolnego miejsca nie powoduje zwolnienia prawdopodobnie tę wadę dysków producentom udało się naprawić lub był to mit (niestety mam w domu trzy dyski SSD i dwa z testowanych nie wykazały skłonności do zwalniania, a trzeci o magicznej pojemności 16GB nie był testowany). Postanowiłem dać jednak ostatnią szansę i zostawić na dysku jedynie 1GB wolnego miejsca (0.8%).
W końcu. Udało mi się osiągnąć znaczący spadek prędkości w prawie wszystkich testach CrystalMark. Prędkość w teście odczytu sekwencyjnego w CrystalMarku spadła najwyraźniej. Pozostałe testy, w mniejszym stopniu lecz również wykazały spadek wydajności. Tym razem jednak bardzo ciekawa sytuacja wystąpiła w próbakch 4K z wykorzystaniem komend NCQ – wydajność znacznie wzrosła. HDTune wciąż pokazuje podobną średnią prędkość odczytu, prezentując jednak wykres o dużej amplitudzie. Jak widać dysk daje sobie radę całkiem nieźle – zarówno biorąc pod uwagę jak był traktowany przez ostatnich kilka tygodni jak i ilość wolnej przestrzeni. Rzeczywiście – wyniki dysku przy 1GB wolnej przestrzeni znacznie odbiegały od normy, jednak mało kto zapycha dysk do granic, tym bardziej jeśli jest to dysk systemowy (lub partycja systemowa). I naprawdę zawiodę osoby, które uważają, że dysk SSD nie jest dobrym rozwiązaniem (a niestety takie wciąż spotykam, twierdząc, że 128GB to za mało lub boją się krótkiej żywotności dysku). Przez ostatnich kilka tygodniu korzystałem z dysku normalnie, nie zwracając uwagi jak wiele robię zapisów, które przecież dla SSD są tak szkodliwe. Jak widać dysk wciąż pracuje i ma się dobrze.A co do ilości dostępnego miejsca - w zwykłych desktopach zamontować można kilka dysków (a partycja systemowa i tak ma najczęściej około 100GB), a w notebookach idealnie sprawdzają się kieszenie na drugi dysk HDD (sam korzystam i jestem z tego rozwiązania bardzo zadowolony).