Wygodne granie na iPhone SE – test Logitech Powershell
Obciążony życiem szarego obywatela z pracą, studiami, różnymi hobby konsekwentnie spychałem granie ze stałej czynności organizowanej w domowym zaciszu do skromnego wypełniacza wolnych chwil podczas dnia. Do tego celu najlepiej sprawdza się urządzenie, które zawsze mamy przy sobie - rzecz jasna smartphone. W moim przypadku jest to najmniejszy "współczesny" smartphone - iPhone SE. Zadałem sobie pytanie: Czy da się pogodzić 4 cale z wygodą grania?
Interfejs dotykowy, zwłaszcza przy tak małym wyświetlaczu nie polepsza doświadczenia nawet podczas najprostszych rozgrywek. Postanowiłem zatem rozejrzeć się za jakimś kontrolerem. Okazało się, że jeszcze za czasów iPhone 5 firma Logitech wypuściła akcesorium dedykowane dla tego telefonu. Nie jest ono już produkowane, jednak spora ilość tych urządzeń jest dostępna na portalach aukcyjnych oraz tych z ogłoszeniami lokalnymi w cenach nieprzekraczających 50zł… czy nawet za darmo. Jak na akcesorium "błogosławione" przez Apple to dość niewygórowana cena, zatem gdzie może być pies pogrzebany?
Wtyk lightning jest delikatnie odginany do góry umożliwiając bezproblemowe zamontowanie telefonu w padzie. Akcesorium spasowane jest idealnie, nie ma możliwości aby nasz smartfon samodzielnie z niego wypadł. Obok dość topornego krzyżaka znajdziemy mały przełącznik popychający przycisk usypiania w iPhonie. Z góry do naszej dyspozycji mamy dwa wygodne przyciski spustu, po prawej zaś 5 przycisków – 4 typowo „konsolowe”, 1 mały pomocniczy służący przeważnie do wyzwalania pauzy w grach. Po tej samej stronie znajdziemy dwa otwory pozwalające wydostać się dźwiękom wychodzącym z telefonu na zewnątrz.
Na lewym boku znajdziemy ucho do zamocowania smyczy oraz włącznik do ładowania telefonu. Gamepad posiada wbudowany powerbank o pojemności 1500mAh, co w praktyce przekłada się na doładowanie telefonu o jakieś 40‑50% - niewiele, ale wystarczająco aby przedłużyć sesje grania o kilka ukończonych poziomów więcej. Pad ładowany jest przez złącze micro usb umieszczone z dołu urządzenia. Akcesorium może być ładowane równocześnie z umieszczonym w nim telefonem.
Prawy bok pada to zaś otwór na złącze słuchawkowe. Fabrycznie zestaw posiadał specjalnie dedykowaną ku niemu przedłużkę (której niestety nie otrzymałem w zestawie), jednak z powodzeniem możemy tu użyć słuchawek z cienką wtyczką, np. iPhone'onowych Earpods'ów. A zatem, zagrajmy!
Po paru godzinkach z mobilnym GTA San Andreas wniosek nasunął się jeden - wsparcie dla tego kontrolera zostało wpisane nie z czapy, a ktoś serio tą grę z nim przetestował zanim wypuścił na rynek.
Brak analoga w sposób zadowalający kompensuje praca dynamicznej kamery, brakujące przyciski fizyczne zastępowane są tymi dotykowymi. Rozgrywka wciąga tak samo jak za "piecu". Wiele osób nazywa mobilne GTA wzorem jak powinno się robić porty gier na mobilne urządzenia i ja się z tą opinią zgadzam.
Bastion to drugi z przykładów gier szytych na miarę Logitech'a Powershell. Przyczepić można by się było jedynie wyboru opcji w menu czy krainy za pomocą dotyku, jednak wszystkie pozostałe elementy to niczym nieskalany gameplay.
Trzecią grą z którą z przyjemnością zagramy na testowanym padzie to Rayman Advantures. Platformówka ta ma dosyć uproszczone sterowanie, słodka kreskówkowa stylistyka zabawi zarówno starszego jak i młodszego gracza.
Czwartą i zarazem ostatnią rekomendowaną przeze mnie pozycją jest Alto's Odyssey. Rzeczona produkcja spod kategorii "endless runner'ów" z jednej strony wspiera kontroler, ale z drugiej ma na tyle uproszczone sterowanie że z tytułowym Alto szusuje się wystarczająco wygodnie również z użyciem dotyku.
Ogólne wrażenie korzystania z testowanego pada oceniam na 4+. Do pełni szczęścia brakuje jedynie drugiej gałki analogowej oraz nieco wygodniejszego krzyżaka. Poza tym w parze z iPhone'em SE otrzymujemy podręczną, sprawną mobilną konsolę przynoszącą naprawdę sporą frajdę z grania. Niektórzy mogą mimo to poddać wątpliwości mały ekran tego telefonu, jednak to kwestia samego telefonu - pad wykorzystuje jego potencjał do maksimum.
Skąd ta niechęć sprzedawców do Logitech Powershell'a? Prawdopodobnie z królującego już w roku jego powstania bumu na duże telefony. Dzisiaj małe telefony mają równie małe zainteresowanie, użytkownicy takich urządzeń jak iPhone SE to zdecydowana nisza. Niemniej jeśli znajdują się na sali entuzjaści grania posiadający ostatni kompaktowy telefon od Apple, Logitech Powershell jest akcesorium które mogę zdecydowanie polecić.