Windows 8‑10, czyli…
03.11.2014 | aktual.: 05.11.2014 09:23
Windows 8‑10, czyli… o co tak naprawdę chodzi?
O „rząd dusz” chodzi, a mniej poetycko i dla tych, którzy wagarowali albo może po prostu nie uważali na lekcjach: o władzę nad światem. Tak, właśnie, ni mniej, ni więcej; chodzi o władzę nad światem.Oczywistość pierwsza.
Od komputerów (ogólnie rzecz biorąc) i internetu nie ma odwrotu, nie ma ucieczki. Możliwe, że mogłaby się ona udać bardzo starym ludziom dożywającym swoich dni w chatkach na skraju wsi daleko od szosy, ale to przecież margines, który zresztą kurczy się z czasem w sposób naturalny.
Oczywistość druga.
Zdecydowana większość ludzi używających komputerów, nie potrzebuje komputerów. Kupowali komputery, bo tylko dzięki nim mogli uzyskać to, czego potrzebowali. A więc radość była przedwczesna – społeczeństwo nie rozwija się, jakby to sugerowała rosnąca liczba sprzedanych komputerów, ale wręcz przeciwnie, bo czy do wysłania ambitnego tekstu typu „siemka ziomale” opatrzonego piktogramem uśmiechu (najlepiej, żeby był gotowy, bo mozolne składanie go ze znaków przestankowych często, zbyt często przekracza możliwości intelektualne wielu młodych ludzi) potrzebny jest komputer? Oczywiście, że nie! Potrzebna jest maszynka do wysyłania takich treści. I żeby muzyki można posłuchać. I w jakąś gierkę pograć. I na „fejsie” zobaczyć, co owi ziomale właśnie robią.
Oczywistość trzecia.
W związku z powyższym rośnie i będzie rosła lawinowo sprzedaż urządzeń mobilnych, może i bardzo zaawansowanych technologicznie, ale potrzebnych użytkownikom do realizacji ich kilku prostych potrzeb. Do tego nie potrzeba komputera, wystarczy nowoczesny telefon. Rzecz jasna, żeby nie frustrować niektórych, nazwę trzeba zachować: „tak, tak, drogie dzieci, macie komputery, umiecie się posługiwać komputerami…”. Albo mnożyć groteskowe, udziwnione, ale jakże ambitne nazwy.
Oczywistość czwarta.
Zanim wszyscy będą mieć internetowe chipy wszczepione w czaszkę, trzeba godzić się z różnorodnością sprzętu i urządzeń (telefony, smartfony, tablety, phablety, ultrabooki konwertowalne, palmtopy i inne takie). Im mniejsze, lżejsze, a więc bardziej mobilne urządzenie, tym więcej danych będzie trzeba przechowywać w chmurze. Co równie ważne – cena tych urządzeń będzie systematycznie spadać, podobniej jak kiedyś dysków twardych o coraz większej pojemności.
Założenie pierwsze.
Jeśli urządzenia będą coraz bardziej powszechne, coraz lżejsze i coraz tańsze, to nic chyba dziwnego, że obok solidnego komputera pod biurkiem będziemy mieć jeszcze ze 2‑3 inne (bardzo możliwe, że znacznie więcej), mobilne.
Założenie drugie.
Coraz więcej sprzętów codziennego użytku podłączonych będzie do sieci (tzw. internet przedmiotów).
Założenie trzecie.
Jeśli będziemy posiadaczami kilku albo kilkunastu urządzeń, które – z założenia – będą musiały, poprzez chmurę, stale synchronizować się ze sobą, to raczej będą musiały one pracować pod kontrolą jednego systemu operacyjnego. Choćby dlatego, że firma X nie udostępni swojej chmury użytkownikom urządzeń Y, i odwrotnie. Wojnę o panowanie nad światem wygra ten, którego system znajdzie się w największej liczbie urządzeń. A później… później wszystko już będzie proste – nie kupię pralki z systemem Linux, bo nie będę w stanie uruchomić jej komendą wydaną ze smartfona z Windows i to wydaną na dwie godziny przed moim wyjściem z pracy. Auto kontrolowane przez system OS X nie podjedzie automatycznie z parkingu pod wejście, kiedy wydam taką dyspozycję z phabletu z systemem Windows, a więc takiego samochodu nie kupię. Itd. Itp. I do tego zmierza Microsoft ujednolicając system na wielu urządzeniach.
Konkluzja.
Cały ten układ jest i będzie tak wydolny, jak jego najsłabsza (zasada wąskiego gardła), ale jednocześnie najbardziej mobilna część (z pralką po ulicy chodził przecież nie będę), a to oznacza, że Windows 8‑10, choć może być sobie technologicznie bardzo zaawansowany, to jednak jest systemem dla telefonów. TYLKO telefonów… Graficznie uproszczony, siermiężnie-toporny, ograniczony do kilkudziesięciu funkcji, pstrokaty.
Dla wszystkich tych, którzy nie rozumieją, czemu uważam Windows 8‑10 za siermiężno-toporny – trudna zagadka: który obrazek dotyczy Windows 7?