Siedem Grzechów głównych facebooka
29.03.2011 | aktual.: 30.03.2011 17:44
Portale społecznościowe na dobre zagościły w naszym życiu. Prawie każdy ma dziś konto na jakimś portalu społecznościowym. Warto pamiętać że serwisy te nie są tworzone przez redakcję, czy programistów. Są tworzone przez społeczność, stają się lunetą, przez którą widać nas i nasze współczesne społeczeństwo w krzywym zwierciadle.
Grzech pierwszy: Grzech uzależnienia
Facebook to najpolularniejsza strona na świecie. Cieszy się ona największą ilością zarejestrowanych ludzi, najwyższym współczynnikiem powrotu na stronę, a także jest stroną na której spędza się statystycznie najwięcej czasu. Jest dostępna zarówno przez zwykły komputer, a także przez telefony komórkowe. Jest to zjawisko, które wywiera ogromny wpływ na społeczeństwo. Na temat facebooka powstają książki, publikacje naukowe, a ostatnio także film(„The Social Network”) Jest to także najbardziej uzależniająca strona w sieci. Oprócz podglądania znajomych, FB daje możliwość gry. Niedawno obserwowaliśmy w Polsce i na Świecie fenomen farmwille. Gra Farmville wciągnęła więcej użytków niż World of Warcraft. Proste zasady, współzawodnictwo i model rozwoju z RPG przyniosły niesłychany sukces gry. Zafascynowanie grą staje się wręcz niebezpieczne. Oto cytat z jednego z artykułów:
„Zaczęłam mieć sny, w których pielęgnuje swoją farmę. Potrafiłam budzić się w nocy gdyż wydawało mi się podświadomie, że muszę zebrać marchewki. W pracy podczas rozmów przez telefon z moim chłopakiem zamiast tematu w stylu 'jak sie czujesz, co w pracy, a jakwrócimy do domku to.....' zaczynaliśmy rozmawiać na temat gry. 'Posadziłem nowe drzewa. Który masz level?” http://www.farmvillepolska.pl/inne/farmville-jak-narkotyk.html
Zdarzały się także drastyczne przypadki, szeroko opisywane w internecie, jak głośna sprawa, kiedy matka zabiła własne dziecko, bo przeszkadzało jej grać.
„3‑miesięczny chłopiec płakał, podczas gdy jego matka grała w FarmVille. Kobieta przyznała, że płacz bardzo ją zdenerwował, więc dwukrotnie potrząsnęła swoim synem. Przyznała, że mogło się ono o coś wtedy uderzyć” http://di.com.pl/news/34381,0,Zabila_swoje_dziecko_bo_przeszkadzalo_w_FarmVille.html
Grzech drugi: Fałszywe przyjaźnie
Według badań, ludzki mózg jest w stanie ogarnąć około 150 znajomości. Skąd więc na portlach społecznościowych tylu znajomych? Czy facebookowe znajomości w ogóle coś znaczą? Głośna kampania Burgrekinga pokazuje, że nie do końca. W promocji mogliśmy wymienić 10 znajomych z facebooka na kanapkę.
„W przypadku kiedy użytkownik Facebooka usunie kogoś ze swojej listy znajomych, osoba ta nie otrzymuje o tym żadnego powiadomienia. Jednak aplikacja Burger Kinga będzie tworzyć specjalne uaktualnienie, dzięki któremu taka osoba zostanie poinformowana, że została "poświęcona dla darmowego Whoppera". Dostanie ona również link zachęcający do pobrania aplikacji.” http://profeo.profeo.pl/group/topic/16628/czy-poswiecilbys-swoich-znajomych-dla-kanapki.html
Z „promocji” skorzystało kilkaset tysięcy użytkowników Do tego dochodzą kłamstwa na swój temat, zawieranie znajomości na potrzeby gry i wiele innych.
Grzech Trzeci: brak prywatności Portale społecznościowe to także zagrożenie prywatności. Zagrożeniem są nie tylko włamania na konta, ale także samo wykorzystanie naszych danych,przez serwisy, czy niebezpieczne aplikacje. W 2009 roku na facebooku doszło do naruszenia ochrony. Zdjęcia wszystkich użytkowników były dostępne dla każdego prze kilkadziesiąt minut. Wtedy także wypłynęły prywatne zdjęcia twórcy FB. Polityka prywatności portali społecznościowych także pozostawia wiele do życzenia. Wrzucając coś na portal powinieneś zdawać sobie sprawę, że w tym momencie twoje prywatne informacje przestają być tylko twoje.
Grzech Czwarty: Pycha i głupota Fotki z wakacji, przy samochodzie, czy przy nowo wyremontowanym domu to codzienność na portalach. Do tego podpis „Takie tam.. przy moim nowym Mercedesie” i niech znajomym przysłowiowy „gul wyskoczy”. To jedna strona medalu. Z drugiej głupota. Wszyscy chyba pamiętają sweetfocię przy grobach, która obiegła internet. Są także fotki przy fototapecie, znane „kacze dzióbki” i zdjęcia pseudoartystyczne. Głupoty i pychy jest na serwisach społecznościowych tyle, że powstają serwisy pokazujące tego typu zdjęcia. Przykładem jest serwis wiocha.pl, gdzie ukazują się „najgorsze” fotki z polskich i zagranicznych portali.
Grzech Piąty: Naruszanie dóbr osobistych Konto na portalu społecznościowym założyć jest bardzo prosto. Wystarczy podać adres e‑mail. Można podać fałszywe dane i wykorzystać konto do nie o końca dobrych czynów. Czasem mogą to być żarty, czasem faktyczne naruszenie dóbr osobistych, a czasem nawet prześladowanie. FB działa jak tuba, to co wrzucimy od razu widzi wiele osób, a to, co raz zostanie wrzucone w internet, pozostaje tam na zawsze. Sytuację można niestety wykorzystać do różnego rodzeju gierek i rozgrywek.
Grzech szósty: Rozwiązłość Niestety portale społecznościowe uwydatniają wszelkie patologie społeczne. W tym rozwiązłość. Dlatego na portalach łatwo jest znaleźć oferty matrymonialne, czy na przykład oferty rozbieranych fotek nastolatek za doładowanie telefonu. FB i NK przyczyniają się także do zwiększonej ilości rozwodów. O tym, że internet jest zagrożeniem nie trzeba chyba nikogo przekonywać, łatwość w nawiązywaniu kontaktów i rozpowszechnienie się portali społecznościowych sprawia, że łatwiej znaleźć nową partnerkę/ partnera. Pokusa wzrasta tym bardziej, gdy jest to nasza dawna miłość.
Grzech siódmy : Niszczenie więzi Wszystkie sześć grzechów, które wymieniłem sprowadza się do jednego – największego siódmego grzechu nie tylko FB, ale wszystkich portali społecznościowych. Strona internetowa, która w założeniu miała zbliżać ludzi, być ”miejscem spotkań”, w rzeczywistości oddala ich od siebie. Sprawia, że przestają się kontaktować w „normalny” sposób. Zastępuje prawdziwe przyjaźnie, internetowymi, zastępuje nasze aktywności społeczne ich internetowymi odpowiednikami. Warto o tym pamiętać. Używajmy portali społecznościowych z głową.