Kłopotodstrzał – Zapominalskie „Uruchom” w Windows 10
W ten sposób oto powstaje kolejna (miejmy nadzieję nieco bardziej „stała”) seria na moim blogu. Na pierwszy odstrzał wezmę dość prosty kłopot z Windows 10, którego rozwiązanie spowodowało u mnie reakcję znaną z sagi Star Trek:
Personalizacja
Felietonizacja poradnika (pomiń, jeśli szukasz jedynie rozwiązania)
Wszystko zaczęło się od powyższego, już dość mocno oklepanego słowa. Kiedyś, dawien dawno, personalizacja np. Windowsa 95 czy 98 polegała na zmianie kolorów elementów interfejsu i tapety. Z czasem pojawiały się kolejne aplikacje służące do coraz głębszej ingerencji w system i jego zachowania, w tym np. planowanie zadań typu czyszczenie ikonek na pulpicie / przenoszenie zdjęć z pulpitu do obrazu (w odrobinę bardziej przystępny sposób niż przez wbudowany w Windows harmonogram) itp.
Sporo zmian nastąpiło w dojrzałym wieku Windowsa XP, gdy zaczynały wypływać pierwsze snapshoty Longhorna – szalenie obiecującej pre‑alphy niesławnej Visty. Z tamtego okresu pamiętam ogromny boom na aplikacje zmieniające zachowanie komputera, wprowadzające pozorną przeźroczystość, czy nawet przenoszące pulpit do środowiska 3D. Ogromny przełom przyniosły – przynajmniej dla mnie – nowe możliwości środowisk linuxowych. Pierwotnie za personalizację uznawałem takie bajery jak dostosowanie wyglądu pulpitu, czy efekciarskie przejścia między jego wirtualnymi instancjami. Ostatecznie, po poznaniu możliwości modularnego dostosowania OSa do własnych potrzeb rodem z projektów takich jak Slackware czy Arch Linux, dziś wydaje mi się, że rozumiem pełnię znaczenia tego słowa. I nie ukrywajmy: natywna personalizacja Windowsa, choć wydaje się rozbudowana, jest pełna dziwacznych powiązań i szalenie upośledzona.
Windows 10 (rozpoczęcie opisu problemu)
Windows 10 zawiera dwa menu całkowicie poświęcone personalizacji – to w panelu Ustawienia, oraz „zgodne wstecz” obecne w Panelu Sterowania. Oba wzajemnie się uzupełniają, w niektórych kwestiach powielając te same funkcjonalności. W tym tekście potrzebne nam jedynie to z Ustawień.
Wraz z jego wkroczeniem na rynek, Microsoft chełpił się kompletnym przebudowaniem swojej koncepcji pełnoekranowego Menu Start, powracając do „prehistorycznego” już rozwijanego menu, wzbogaconego o kafelki i dodatkowe opcje… zgadliście – personalizacji ;)
Personalizacja Menu Start vs. Uruchom
Wśród opcji dostępnych w panelu Ustawienia znajdują się takie frazesy jak „Pokaż więcej kafelków” (rozszerza odrobinkę menu start, aby mieściło więcej kafelków w pojedynczej kolumnie) oraz „Czasami pokazuj sugestie w menu Start” (cokolwiek ma znaczyć to „czasami”, biorąc pod uwagę, że pojawiały mi się bez przerwy…).
Dostępne są także dwie kolejne opcje, tym razem korzystające ze zwyczajów użytkownika:
- Znane z wcześniejszych edycji Windowsa pokazywanie ostatnio otwieranych elementów
- Całkiem nowe pokazywanie najczęściej używanych aplikacji
Historia użytkowania plików jest w mojej opinii bardzo przydatna (stąd zostawiłem ją uruchomioną), w przeciwieństwie do pokazywania mi najczęściej używanych aplikacji. Skoro przecież używam ich najczęściej, raczej na pewno utworzyłem sobie gdzieś do nich skrót, i nie chcę ich widzieć powielonych w menu start. Opcja dla mnie zbędna – a więc wyleciała.
Cytując jedną z odzywek postaci w grze HearthStone: „To był błąd.”, bowiem jest to jedno z wspomnianych wcześniej „dziwnych powiązań”.
Dlaczego korzystam z uruchom
Nie lubię nadmiaru ikon na pulpicie. Zresztą, mało kto chyba to lubi. Radzę sobie z tym korzystając ze zmiennych środowiskowych tworzonych przez wiele aplikacji. Wielokrotnie, łatwiej wcisnąć mi na klawiaturze kombinację Windows + R by wpisać notepad i uruchomić aplikację w ten sposób, niż korzystać z wolniejszego i czasami omylnego (chroniczne uruchamianie notatnika++ zamiast notatnika…) wyszukiwania w menu start.
Parę przydatnych skrótów, z których korzystam w ten sposób:
- notepad – Notatnik
- winword – Microsoft Word
- excel – Microsoft Excel
- powerpnt – Microsoft PowerPoint
- calc – Kalkulator
- photoscape – PhotoScape
- cmd – Wiersz Poleceń w trybie użytkownika
- services.msc – Usługi systemu Windows
- regedit – Edytor Rejestru
- msconfig – Konfiguracja Systemu (zaawansowane ustawienia m.in. uruchamiania)
I wierzcie mi, lub nie, ale gdy już mam je wpisane co najmniej raz, wyszukanie ich bez wpisywania wybierając Windows + R i naciskając strzałkę w dół (nawigującą po historii) to ułamki sekund w stosunku do tej samej operacji z użyciem myszki lub Menu Start.
W skonfigurowanym przeze mnie Windowsie 10, Uruchom historii nie miało, w przeciwieństwie do stojących obok dwóch innych komputerów pod kontrolą tego samego OSa.
Rozwiązanie (Leniwi! To tutaj!)
Okazuje się, że historia aplikacji dla narzędzia Uruchom nie jest sterowana przełącznikiem „Pokaż ostatnio otwierane elementy na listach szybkiego wyboru w menu Start lub na pasku zadań”, lecz... przez przełącznik „Pokaż najczęściej używane aplikacje”! Ta enigmatycznie opisana opcja steruje nie tylko wyglądem lewej kolumny Menu Start, ale też historią narzędzia Uruchom (a i nie wiadomo czym jeszcze…). W ten sposób, zabieg kosmetyczny odchudzenia Startu z paru zbędnych odnośników do aplikacji przyczynił się do utrudnienia korzystania z narzędzia Uruchom.
Konkluzja
Pokrętność powiązań nieprecyzyjnie opisanych przełączników w nowym panelu Ustawień, który docelowo ma zastąpić dotychczasowy Panel Sterowania (tym samym prawdopodobnie usuwając tzw. Windows GodMode, czyli jego wersję na sterydach) bywa przytłaczająca i odrobinę niepokoi w kontekście przyszłości systemu Microsoftu. Okazuje się bowiem, że zwiększając ergonomię w jednym miejscu, chcąc nie chcąc możemy przypadkiem się jej pozbawić w innym, a twórca oprogramowania nie przewidział możliwości synergii obu opcji. Jak takie podejście ocenić? Pozostawiam to Wam samym.
Z mojej strony zadanie wykonane: historia narzędzia Uruchom powróciła i ma się dobrze.
W następnym odcinku...
Powracający problem Sklepu Play nieopisany w pomocy technicznej Androida (występujący szczególnie na urządzeniach Samsunga).
___ *Troubleshooting – rozwiązywanie problemów. Trouble – kłopot. Shooting – odstrzał.