HyperX Predator DDR4 RGB, czyli wydajna pamięć z RGB
Gdy ostatnio pisałem o składaniu mojego gamingowego potwora, wielu z komentujących wieszało na mnie psy z dwóch głównych powodów. Po pierwsze, miano mi za złe, że w mojej obudowie jest za dużo ledowych światełek, które (przynajmniej zdaniem niektórych), są w złym guście i nie przystoją poważnemu graczowi, jakim niewątpliwie jestem. Po drugie, użyłem pamięci DDR4 marki HyperX, która dla wielu jest najgorszym wyborem, z czym prywatnie nie potrafię się zgodzić, bowiem od czasu pierwszych moich maszyn (lata 90.), zawsze używałem właśnie kości pamięci od Kingstona, a później od HyperX i jakoś nigdy się na nich nie zawiodłem. Niestety, dla wszystkich niezbyt miło komentujących moje zamiłowanie do ledów i do pamięci DDR HyperX mam wręcz potworną wiadomość, na testy przyjechało do mnie czyste ZUO, przynajmniej w ich mniemaniu, czyli zestaw pamięci DDR4 HyperX Predator RGB 2933 MHz. Od razu powiem, że ów zestaw baaardzo mi przypadł do serca i jeśli nie chcecie to nie czytajcie dalej :)
Ale pewnie będziecie żałować :)
HyperX Predator DDR4 RGB trafił do mnie w pudełku identycznym, w jakim mam swoje Predatory 3000 MHz, a jedynymi różnicami są naklejki na opakowaniu. No i fakt, że ja posiadam tylko 2 moduły po 8GB, a w testowanym zestawie jest ich aż cztery po 8GB. Różnicę w budowie samych pamięci widać dopiero po ich wyjęciu z pudełka. Oba modele posiadają fantazyjne zaprojektowany solidny aluminiowy czarny radiator z dużym logiem HyperX. Różnice tak naprawdę widać dopiero w górnej części, gdzie umieszczono oświetlenie LED. Po włączeniu komputera widać jasno podświetlone pamięci, a wzrok przyciąga wyeksponowane logo producenta. Po pierwszym uruchomieniu mamy dostępny tylko jeden efekt - stałą zmianę kolorów z pełnej palety tęczy :) Ten efekt jest nieco męczący więc warto to zmienić za pomocą zewnętrznych programów takich jak : ASUS Aura, MSI Mystic Light czy Gigabyte RGB Fusion. Tu od razu podpowiem, że czasem do poprawnego działania powyższych programów może być konieczna aktualizacja naszego UEFI/BIOS, a przynajmniej tak było w moim przypadku. :) Nawiasem mówiąc, jeszcze nigdy tak często nie aktualizowałem BIOSU jak obecnie przy mojej platformie z Ryzen na pokładzie.
Platforma testowa
- • Płyta Główna:Aorus X370 Gaming K5;
- • Procesor: AMD Ryzen 7 1700 3,70 GHz;
- • Chłodzenie: NZXT Kraken X62
- • Ram: 32 GB (4x 8192) DDR4 HyperX Predator RGB 2933 MHz;
- • Karta graficzna: Zotac GeForce GTX 1080 AMP! 8GB;
- • Zasilacz: XFX XTR 650W 80+ GOLD;
- • SSD: HyperX PREDATOR 480GB PCI-E;
- • SSD: Kingston DC400 960GB SATA III;
- • HDD: Western Digital Caviar Green 3 TB SATA III 64 MB;
- • Obudowa: NZXT H700i;
- • OS: Windows 10 Pro 64-bit;
Tutaj miałem niejaki problem, bo w porównaniu do moich poprzednich pamięci, różnica w taktowaniu była na tyle niewielka, że rozbieżności w wynikach były wręcz minimalne. Bo po cóż pisać o różnicy jednego, góra trzech, FPS w grze Rainbow Six: Siege czy Battlefield 1, gdy tych FPS mam podczas rozgrywki około 100‑150 przy rozdzielczości FullHD i ustawieniach ULTRA. :) Dlatego właśnie sam wybrałem do swojego komputera HyperX Predator, by mieć wysokiej jakości pamięci DDR4 i porównanie ich z ich podświetlanym kuzynem jest dość trudne. Obie pamięci są zbudowane z wyselekcjonowanych kości i obie reprezentują najwyższą półkę w tej klasie produktów. Z delikatną różnicą, że wersja RGB potrafi dosłownie rozjaśnić wnętrze naszego PC. Co warto podkreślić, wszystkie pamięci HyperX Predator są objęte programem darmowego wsparcia technicznego i dożywotnią gwarancją, co powinno ucieszyć nawet największych malkontentów. Same kości nie mają na szczęście jakoś przesadnie wysokich radiatorów jak jest np. w przypadku takich konstrukcji jak HyperX Beast czy G.SKILL Ripjaws lub G.SKILL Trident Z RGB LED. Zarówno HyperX Predator jak i jego wersja z RGB, bez większego problemu powinny się zmieścić nawet przy dużych dwuwieżowych klasycznych chłodzeniach powietrznych. Jednak najlepiej będą się prezentować przy chłodzeniu wodnym, które powoli lecz nieubłaganie coraz częściej pojawia się w naszych PC.
Testy
Tak naprawdę to jedyne testy jakie mogłem przeprowadzić, to zmiany w oświetleniu. Niestety, jak już pisałem wcześniej, skuszony pozytywną opinią kolegi, tym razem odstąpiłem od zwykłego wyboru, jakim był zazwyczaj Asus lub AsRock i kupiłem płytę główną Aorus X370 Gaming K5, z której nie jestem do końca zadowolony. Dwukrotnie aktualizowałem UEFI/BIOS, by wreszcie skorzystać z dobrodziejstw softu Gigabyte RGB Fusion i by wreszcie móc coś napisać o samych pamięciach. Dodatkowym plusem po ostatniej aktualizacji okazało się, że pamięci HyperX Predator DDR4 RGB, które nominalnie miały 2933MHz bez najmniejszego trudu podkręcimy na 3200 MHz. Co więcej, przetestowałem je programem MemTest86 i na szczęście nie pokazało mi żadnego błędu. Czytałem, że identyczny zestaw komuś udało się stabilnie podkręcić bez większych kombinacji aż do 3400 MHz, co jest już całkiem godnym wynikiem lecz ja stwierdziłem, ze nie będę kusił losu. Tutaj mała podpowiedź - jeśli planujecie podobne manewry a macie procesor Ryzen, przyda wam się taki program jak Ryzen DRAM Calculator, aby znaleźć zalecane ustawienia dla konkretnego zestawu pamięci. Oczywiście ostrzegam, że nie na każdym zestawie uda się uzyskać takie wartości i można w ten sposób szybko i nieodwracalnie uszkodzić sobie pamięci, a każdy serwis odrzuci wam reklamację. Jeśli jednak nie macie w planach overclockingu pamięci, to warto nadmienić, że HyperX ma swojej ofercie takie kości taktowane odpowiednio 3200, 3600 oraz 4000 MHz, więc każdy dobierze sobie najlepszą dla siebie opcję.
Pamiętajcie jednak, że wszystko co jest związane z overclockingiem sprzętu , robicie na własne ryzyko i zawsze jest cień szansy, że coś pójdzie nie tak.
Gdy już udało mi się zmusić uparty program jaki jest Gigabyte RGB Fusion do normalnego działania, to efekt końcowy potrafi pozytywnie zaskoczyć. Możemy wnętrze swojego komputera podświetlić na dowolny kolor z palety RGB. Co więcej, możemy wybrać kilka całkowicie różnych opcji, jak np. by kolory w obuwie zmieniały się wraz ze wzrostem temperatury, mrugały, były jak oddech lub by zmieniały się w rytm muzyki :) Przynajmniej jak dla mnie, totalny odjazd, ale co trzeba przyznać, HyperX Predator RGB dzielnie dotrzymują kroku reszcie oświetlenia i są jego doskonałym uzupełnieniem. Ja jednak wybrałem stałe oświetlenie, bez żadnych mrugających rozpraszaczy, ale każdy z was może wybrać swój indywidualny styl i kolory. Co ciekawe, ostatnio oglądałem podobny zestaw na płycie Asusa i muszę przyznać, że Asus Aura, którą konfigurujemy sobie efekty jest zdecydowanie mniej problematyczny i bardziej user frendly niż Gigabyte RGB Fusion, ale to tylko moja subiektywna opinia.
Podsumowanie
Być może niewielu o tym wie, ale AMD Ryzen dostaje skrzydeł, gdy użyjemy wysoko taktowanych pamięci z niskim opóźnieniem więc wybór właśnie Predatorów jest po prostu logiczny. Jednakże uczciwie przyznam, że obecny rynek komponentów jest pełen pamięci o równie wysokich lub czasem nawet o wyższych parametrach, jednocześnie będących wyraźnie tańszymi od omawianych tu modeli. W tym przypadku nie odczuwam jednak jakieś specjalnej potrzeby zmian w preferencjach. Jeżeli potrzebujesz wydajnych DDR4 do swojego PC, a aspekt wizualny jest dla ciebie mało istotny, to powiedzmy sobie jasno, że to nie jest produkt dla ciebie. Predator RGB to co prawda wydajne kości, ale tak naprawdę ich wyróżnikiem jest właśnie podświetlenie RGB, którym możemy sterować za pomocą softu płyty głównej - jak wspomniane wcześniej ASUS Aura, MSI Mystic Light oraz nieszczęsnego Gigabyte RGB Fusion, którym to ja osobiście zostałem pokarany.
Kolejnym ważnym elementem tego zestawu jest niestety cena. Za cały zestaw recenzowanych tu kości, zapłacimy ok 1650 zł, co jest niebagatelną kwotą. Oczywiście bez trudu znajdziemy pamięci dużo tańsze, a czasem nawet z podświetleniem LED lub nawet o nieco lepszych parametrach. Należy jednak pamiętać, że HyperX Predator DDR4 RGB nie jest produktem masowym i nigdy raczej nie będzie okupywać pierwszych miejsc statystyk sprzedażowych. To sprzęt dla entuzjastów i ludzi, którzy chcą, by ich komputer wyglądał tak jak oni sami sobie tego zażyczą. Po te pamięci sięgnie ktoś, kto uważa, że na jakości się nie oszczędza i chce mieć indywidualny styl. Jednak nie każdemu użytkownikowi będzie się podobać ten produkt i już na pewno podniesie się chór oburzonych, że ze swojego PC robimy świąteczne choinki. Cóż, jak mawiali Starożytni "De gustibus non est disputandum" czego i wam życzę. Mnie się podoba i widząc po rosnącej sprzedaży i coraz szerszej ofercie artykułów z oświetleniem RGB, nie jestem w tej opinii odosobniony.
Niemniej, jeśli nie odczuwacie potrzeby wyróżniania swojego komputera to naprawdę to nie jest produkt dla was. Jednak, gdy chcecie, by obudowa z waszym komputerem powodowała opad szczęki u oglądającego kolegi i wyróżniała się z tłumu nudnych czarnych skrzynek, a jednocześnie cenicie sobie jakość komponentów, to zakup tych kości pamięci powinniście rozważyć. Tym bardziej, że pamięci z serii Predator są naprawdę wdzięcznym obiektem dla miłośników podbijania taktowania i podkręcenie ich jest banalnie proste.
Zalety
- Świetny wygląd
- Wysokie osiągi
- Niskie opóźnienia
- LED
- Dożywotnia gwarancja
- Podatne na overclocking
Wady
- Cena oscylująca w granicach 1650 zł
Dziękuję firmie HyperX za dostarczony sprzęt do testów.