Nawigacja inna niż wszystkie, czyli kilka słów o TomTom GO 5100
Jeszcze kilka lat temu, całkiem powszechny był widok samochodu z nawigacją GPS przypiętą do przedniej szyby. Z początkiem wieku w naszym kraju nastąpił boom na takie urządzenia i niemal każdy kierowca, nawet taki który jeździł tylko po swoim mieście, musiał posiadać taką nawigację. W naszym kraju, jak łatwo się domyślić, królowały urządzenia raczej z niskiej półki cenowej, z zainstalowaną mapą OEM z dostępnymi aktualizacjami map maksymalnie rok po za zakupie. Oczywiście, dość szybko pojawiły się scrakowane mapy a wątki na forach wszelakich o odblokowaniu urządzanie i sposobie wgrania np. AutoMapy, biły rekordy popularności. Nie ukrywajmy faktu, że tanie nawigacje GPS nie zawsze się sprawdzały. Kto nie spotkał się z problemem, gdy słodki głos biegnący z głośnika każe skręcić ci w lewo podczas gdy nasz pojazd dawno już minął ten feralny skręt :) Oczywiście o dość mglistych i nieczytelnych komunikatach nawet nie wspomnę :)
Dziś w dobie urządzeń mobilnych z dostępem do w miarę szybkiego internetu oraz nierzadko wbudowanych nawigacji w naszych autach, człowiek jakoś coraz rzadziej sięga po takie urządzenia. Wielu z Was do nawigacji wykorzystuje swojego smartfona i np. mapy Google. Niestety i to nie jest rozwiązaniem idealnym. Kiedyś i mnie zdarzyło się krążyć po jakimś mieście szukając konkretnego adresu gdy zadzwonił z jakąś niecierpiącą zwłoki sprawą mój szef i moja nawigacja, jak możecie przypuszczać, po prostu zniknęła. Po zakończonej rozmowie i tak szubko się okazało, że musiałem nadrobić kilka dodatkowych kilometrów w korkach bowiem w trakcie rozmowy przegapiłem właściwy zjazd. Niestety, jako handlowiec jeżdżę dużo o po naszym pięknym kraju i takie sytuacje zdarzały mi się częściej niżbym to sobie życzył. Pomyślałem więc o nawigacji w starym tradycyjnym stylu i jakoś niedługo potem do mych rąk dotarł TomTom GO 5100.
Firma TomTom ma jedną z najlepszych map na świecie, co więcej śmiem twierdzić, że ma również najlepszą mapę Polski. Nie dziwi mnie to gdy się dowiedziałem, że ta holenderska firma ma duże oddziały w Polsce. To właśnie w Łodzi są opracowywane mapy do nawigacji oraz swoja bazę mają samochody z projektu MoMa, które w podobny sposób jak auta z projektu Google Street View, fotografują trasy co później wykorzystywane jest przy tworzeniu nowych lub aktualizacji map. Przypomnę tylko, że korzystając z Apple Maps w iPhone czy iPadzie, tak naprawdę korzystamy z map oraz informacji o ruchu drogowym od ... właśnie TomToma. Sam nigdy nie miałem styczności z produktami tej holenderskiej firmy choć słyszałem na jej temat wiele pochlebnych opinii. I tak więc z tym większą radością przystąpiłem do testów, ups ... przepraszam. Do użytkowania , rzecz jasna :)
Sama nawigacja ma dotykowy 5 calowy ekran o rozdzielczości 480 x 272 pixeli w formacie 16:9. Waży też nie mało, bowiem aż 235g co jest niebagatelnym wynikiem w takiego typu urządzeniu. Obudowa jest w kolorze hmm ... tytanowym i na szczęście jest matowa i nie zbiera odcisków palców, czego oczywiście nie możemy powiedzieć o ekranie. Sam ekran mocujemy na świetnie zaprojektowanym uchwycie Click & Go. Tutaj nie męczymy się z wyciąganiem ekrany z ramki jak to bywa z innymi nawigacjami a kładziemy na zaczep a magnesy zadbają o to by Go 5100 nie wypadł nam z mocowania. Sam klip bardzo łatwo mocujemy do szyby lub deski rozdzielczej ale nie to jest najważniejsze ...
Najważniejszymi cechami TomTom GO 5100 są dożywotnie mapy na cały świat i wbudowana karta SIM. Kupując to urządzenie możemy do niej załadować mapę z niemal całego świata. Co więcej na każdą z tych map mamy dożywotnią licencję, czyli jak długo nasze urządzenie będzie sprawne, tak długo możemy ściągać aktualizacje map. Szczególnie to rozwiązanie jest dla mnie kluczowe bowiem w czasach gdy niemal codziennie w naszym kraju oddaje się do użytku nowe drogi, aktualne mapy są na wagę złota. Drugim smaczkiem jest wspomniana wcześniej , wbudowana karta SIM, która łączy się z internetem na całym świecie. Co ciekawe, nie interesują nas koszty takich połączeń czy kwestia roamingu. Oczywiście ta karta nie połączy się z FB i na tym urządzeniu nie sprawdzimy swej poczty. Za pomocą internetu, nasz GPS ściąga najnowsze dane z TomTom Traffic i informuje nas na bieżąco o utrudnieniach czy korkach, na które możemy się natknąć na naszej drodze. Rewelacyjna funkcja, która pozwoli nam na ominiecie korków i niespodziewanych robót drogowych oszczędzając nam straconego czasu. Dla osób z nieco cięższą stopą ucieszy pewnie fakt, że wraz z urządzeniem dostajemy również dożywotni abonament na usługę Fotoradary TomTom :)
W zacząć przygodę z naszym urządzeniem potrzebujemy aplikacji MyDrive Connect. Za jej pomocą możemy zaktualizować urządzenie oraz mapy w nim zawarte łącząc się kablem USB z komputerem. Co więcej, możemy też zaplanować i wyznaczyć trasę na naszym PC i gotową wysłać na naszą nawigację GPS. Oczywiście są dostępne wersje zarówno na Windows jak i na MacOS. Producent deklaruje co najmniej 4 aktualizacje w roku ale w związku z faktem, że choćby w naszym kraju oddaje się do użytku coraz więcej nowych dróg, tych aktualizacji jest zdecydowanie więcej. Przyznam, że przed każdą dłuższą trasą podpinałem mojego TomToma pod komputer i niemal zawsze znalazł kolejne update map.
Oczywiście jest też darmowa aplikacja mobilna TomTom MyDrive na Android i iOS za pomocą której również możemy w prosty sposób ustalić trasę i i wysłać do nawigacji. Niestety za pomocą tych apek nie zaktualizujemy urządzenia czy map i tutaj niezbędne okazuje się połączenie via USB z komputerem.
Podczas wielomiesięcznego użytkownika doceniłem zalety TomTom GO 5100. Wiele razy z duszą na ramieniu ryzykowałem i słuchałem jej poleceń by zjechać z autostrady i dalej kontynuować podróż drogami krajowymi. Omijałem w ten sposób zatory po kolizjach innych aut lub spowodowane robotami drogowymi, oszczędzając swój czas i ... nerwy :) Nawigacja daje jasne wskazówki i dokładnie określa gdzie powinniśmy skręcić, co więcej robi to w odpowiednim czasie, byśmy mieli czas na przygotowanie się na np. zmianę pasa ruchu. Zdarzało mi się jeździć z włączoną nawigacją mimo faktu że doskonale znałem drogę. Urządzenie pozwalało na ominięcie korków i pamiętając naszą drogę dojazdową z, lub do pracy, sprawnie wskazywało nam drogę do celu :)
Podsumowując całość, TomTom GO 5100 okazał się bardzo przydatnym pomocnikiem podczas moich niezliczonych podróży. Dziś nie wyobrażam sobie podróży bez zabrania tego urządzenia . I choć wiem, że cena 1200 zł jaką musimy wysupłać jest lekko odstraszająca to jednak osoby które podróżują tak ja, szybko docenią to urządzenie. I tak, wiem że dla wielu z Was w zupełności wystarczy Google Maps w smartfonie ale dla mnie to rozwiązanie jest idealne choć nieco drogie. Ja je polecam z całego serca. Ta konkretna nawigacja jest moim prywatnym nabytkiem i wiem że jest warta każdej wydanej złotówki. I tak, wiem że na rynku ukazał się jej następca TomTom GO 5200 ale swojego urządzenia prędko nie zmienię .