Test ochrony przed nieznanymi zagrożeniami - pakiety Internet Security - maj 2013
22.05.2013 00:57
Metodyka testu
Wybierane są próbki danego zagrożenia, które nie są wykrywane za pomocą sygnatur wirusów. Wszystkie funkcje pakietów są włączone, a baza wirusów jest zaktualizowana do najnowszej wersji w momencie testu. Aplikacje były poddane testom na ostatnio najpopularniejszych odmianach zagrożeń tj. ZeroAccess, Ransom, ZBOT oraz FakeAV. Testowane były pakiety w wersjach Internet Security lub odpowiadające funkcjonalnościom pakietów typu Internet Security. Wszystkie programy były w najnowszej wersji na dzień 15. maja 2013 roku. Ustawienia wszystkich pakietów były ustawione na domyślne.Maszyna testowa:
VirtualBox
- Intel Pentium G840
- 3 GB RAM
- Windows 8 Pro x32
Przetestowani zostali:
[list] [item]avast! Internet Security 8[/item][item]AVG Internet Security 2013[/item][item]AVIRA Internet Security 2013[/item][item]Bitdefender Internet Security 2013[/item][item]ESET Smart Security 6[/item][item]F-Secure Internet Security 2013[/item][item]G Data Internet Security 2014[/item][item]Kaspersky Internet Security 2013[/item][item]Norton Internet Security 2013[/item][list]
Cel testu
Test ma na celu pokazanie możliwości wykrywania zagrożeń typu zero-day przez popularne pakiety zabezpieczające. Aktualnie, wykrywanie za pomocą sygnatur nie dostarcza odpowiedniej ochrony, dlatego też ważne jest by pakiety posiadały rozbudowaną ochronę proaktywną w celu ochrony systemu przed najnowszymi zagrożeniami.
Wyniki testu
Zwycięzcą testu okazał się Kaspersky Internet Security 2013, który swój rewelacyjny wynik zawdzięcza sprawnemu modułowi „Kontrola aplikacji”, który na zasadzie reputacji plików z wykorzystaniem chmury (Kaspersky Security Network) zablokował dostęp do nieznanych, świeżych zagrożeń.
Na drugim miejscu uplasował się Norton Internet Security 2013, ten natomiast swój bardzo dobry wynik zawdzięcza technologii SONAR, która sprawnie wykrywa podejrzane działania przez aplikacje po jej uruchomieniu, następnie blokuje i cofa jej poczynania. Norton poradził sobie w punktacji troszkę słabiej z uwagi na fakt, że po uruchomieniu nie kasował np. jakiegoś zagubionego klucza rejestru (pozostawione ślady nie były w żaden sposób szkodliwe), który do niczego nie prowadził, a za takie przewinienie należało się 3 punkty mniej. Jego konkurent Kaspersky nie pozwalał uruchomić złośliwego pliku, więc zagrożenie nie mogło wprowadzić żadnych zmian w systemie i dlatego zdobył wyższe noty.
avast! niestety nie poradził sobie z Ransomware i dopuścił do całkowitej blokady systemu. W porównaniu do poprzedniej wersji, avast! poprawił wykrywanie za pomocą chmury, co pozwoliło uniknąć infekcji ZeroAccess oraz ZBOT. FakeAV został wrzucony do automatycznej piaskownicy, także program nie był w stanie podjąć szkodliwych działań.
Bitdefender nie zaskoczył mnie, bo spodziewałem się jednak maksymalnej liczby punktów, niestety FakeAV został wpuszczony do systemu, a Bitdefender nie zareagował w żaden sposób. Mimo wszystko moduł ochrony proaktywnej działa sprawnie. Gdy wykryje zagrożenie, nie zostawia żadnych śladów infekcji.
F‑Secure bardzo zaskoczył mnie swoim wynikiem, bo jednak DeepGuard najczęściej wychwytywał bardzo dobrze zagrożenia na starcie na podobnej zasadzie jak Kaspersky. Test pokazał, że chmura jednak nie działa na wystarczająco dobrym poziomie. ZeroAccess przedostał się do systemu, a FakeAV został zablokowany dopiero w późniejszym stadium po uruchomieniu. Mimo wszystko jako nielicznemu udało mu się zablokować Ransomware, za co jednak należy się plus.
AVG i G Data nie poradzili sobie najlepiej, 2 z 4 infekcji przedostały się w pełni do systemu, po 1 zostawili ślady, a tylko jedną w pełni zablokowali.
I teraz przyszedł czas na zganienie producentów AVIRY i ESET’a, programy wypadły tragicznie, bo inaczej ująć się tego nie da. Nie uzyskały ani jednego punktu i przepuściły wszystkie 4 ostatnio najpopularniejsze zagrożenia.
Podsumowanie
Jak można się domyślać gorąco polecam produkty Kasperskiego oraz Symantec’a (Norton), bo spisały się rewelacyjnie i jako jedyne nie dopuściły do żadnej z 4 infekcji. AVIRY i ESET’a natomiast starałbym się unikać albo używać razem z innym zabezpieczeniem, które obroni nas, gdy program nie będzie miał w bazie sygnatury złośliwego pliku.