Hymn pochwalny dla felietonu "Zwalczaj ogień ogniem..."
02.02.2013 | aktual.: 03.02.2013 12:13
Wpis ten jest moim krótkim komentarzem do Felietonu Pana Adama (eimi) Golańskiego.
Meritum
W tym felietonie autor przedstawił nam tezę* według której "desktopy" mają niewspółmierny wpływ na rozwój kernela Linuksa. Cały "dowód" sprowadza się do sugestii. Skoro programiści rozwijający kernel muszą na czymś pracować to za pewne korzystają z komputerów z Linuksem w "desktopowej" konfiguracji. A skoro tak to muszą dbać a "desktopowe" potrzeby Linuksa najbardziej. Wręcz chciało by się dodać "bo tak mówi nasza święta wyrocznia czyli autor"...
Liczby poproszę!
A jak wygląda prawda? Według co rocznych raportów Linux Foundation przedstawiających konkretne dane, ponad 75% programistów rozwijających jądro jest opłacanych przez firmy i instytucje. Możemy spokojnie przyjąć, że nie są oni opłacani z powodów altruistycznych, a więc muszą się oni wykazać konkretnymi rezultatami. A jak sam autor felietonu zauważył Linuksa pełno wszędzie poza "desktopem". Więc i Ci programiści powinni być zainteresowani całą tą plejadą różnych urządzeń na których działa Linux.
A może to wcale nie jest takie złe?
Na całą sytuację można też spojrzeć z innej strony. "Desktop" zawsze był o krok od innych zastosowań komputerów. Dużo częściej zastosowania z "serwerów" trafiały do "desktopów" niż na odwrót. A obecnie można nawet wskazać na trend "migracji" technologii i rozwiązań z urządzeń mobilnych na "desktopy", a w szczególności na rozwiązania pozwalające na oszczędzanie energii. Np. Linus otwarcie przyznaje, że dobrą pozycję Linuksa na smartphonach zawdzięczamy pracy włożonej przez programistów Linuksa nad obsługą serwerów! Jak widać poszczególne "branże" komputerów nie żyją na bezludnych wyspach i na poziomie kernela systemu operacyjnego wspólne rozwiązania mogą przynieść wiele rozwiązań (pytanie: Dlaczego MS oparł WinP8 na jądrze NT znanym z "desktopów/serwerów"?). Wymiana jest dobra.
Google nie gryzie!
W tym paragrafie autor poruszył też szacunkowy udział Linuksa na "desktopach". Określając "5%" jako górną granicę, jaką przyznaje się Linuksowi. Oj kiepsko googlował autor. Może Let Me Google That For You pomoże?
Moja ocena komentowanego tekstu**
Zatem ten paragraf zawiera ziarnko prawdy (Linuks jest wszędobylski :) ), i zwykłe pomówienia/niedomówienia, a z logiką jest na bakier.
[*] Drugi paragraf. [**] Tylko 2 paragrafu. Reszty nie omawiałem.