Abonament RTV - płacić czy nie?
11.12.2011 21:25
Zainspirowany newsem na dobrychprogramach, komentarzami pod nim (w tej chwili już ponad pół tysiąca!), a także dyskusją na forum postanowiłem napisać kilka słów.
Po pierwsze uściślijmy - bo prawie wszyscy się pytają - za co mamy płacić abonament. Otóż - czy się to podoba, czy nie - za POSIADANIE odbiornika. Nikogo nie interesuje, czy my tam oglądamy publiczną TV, jakąkolwiek TV, czy w ogóle nie oglądamy. Mamy płacić za posiadanie - takie jest prawo.
Jak widzę na forum, w innych wątkach, że "OEM-a nie wolno przenosić", że "Visty Home nie wolno wirtualizować", że "nie można tego samego Windowsa mieć na dwóch partycjach tego samego dysku i tego samego komputera" - i wszyscy w zasadzie się z tym zgadzają, to nie rozumiem, czemu tu nagle prawie wszyscy popierają krętactwo i łamanie prawa. Jeśli uważacie, że prawo jest złe, to należy to prawo zmienić, a nie je łamać. Kolega ma Windowsa pirata, bo uważa, że nie będzie płacił za system, który się zawiesza, wirusuje i w ogóle jest "do bani". Popieracie go, czy nie?
Ja uważam, że abonament RTV to archaizm utrzymywany tylko dla kasy. Sprzeciwiam mu się jak najbardziej. Ale właśnie, podczas pisania tego wpisu, z radioodbiornika przygrywa mi "Program III", więc - zgodnie z prawem abonament opłacam. Czym innym natomiast jest próba włączenia abonamentu do ceny prądu - to jest jeszcze bardziej chore, niż sam abonament - to zmusi ludzi w ogóle nie posiadających sprzętu RTV i nie korzystających z TV czy radia do płacenia za nie.
Nie rozumiem też zasady, dla której pieniądze z abonamentu trafiają do publicznej TV i publicznego radia. Skoro są one "na misję", to każdy nadawca powinien móc z tych pieniędzy korzystać. Wystarczyłoby, aby wygrał przetarg na program misyjny (dokładnie określony, z określonymi godzinami nadawania itp.) i pieniądze szły by do niego. Poza tym - bardzo nie podoba mi się, co TVP robi z reklamami. Pomijając już to, że jest ich pełno, to na dodatek publiczna TVP przerywa nimi swoje programy (czego niby robić nie może). Nadaje je kilka razy głośniej od reszty programu (też nie wolno). Pojawiają się nachalne reklamy kierowane wprost do dzieci (a tego robić nie wolno ).
W ogóle poziom TVP (zwłaszcza TVP1 i TVP2) to kpina, a wyciąganie reki po pieniądze z abonamentu ("na misję"), to po prostu oszustwo. Misji jak na lekarstwo, a jeśli już jest, to w godzinach najniższej oglądalności. Szczytem obłudy był spot namawiający do płacenia abonamentu (bo "się opłaca"), w tle którego widać było urywki z czołówki "SONDY". Programu robionego i nadawanego w latach 1977 - 1989.
W tym kontekście oczywiście rozumiem (i sam jestem w pierwszym szeregu!) oburzonych abonamentem, ale - na koniec zapytam - to mamy łamać prawo?