Zakup PlayStation 4 w dzień premiery czy to może się udać?
Zapewne jak się słyszy zagranica to wszystko bardziej wypasione, lepiej zrobione i w ogóle ekstra hiper. Nie tak nie jest. Zamówiłem, Pre Order u partnera Sony wsio fajnie tylko czekać na premierę na miesiąc przed premierą dzwoni pani i oferuje zmianę na bundle pack cena ta sama fajne.
To się skusiłem i zmieniłem, na bundla z Killzone Shadow Fall dla pewności spytałem, czy to przybędzie na premierę i wszystko ładnie cacy nagle 3 dni przed premierą pan mi mówi, że konsola przybędzie 13.12 wow. No to się lekko skwasiłem, słysząc to i zrezygnowałem z tej oferty. Wybór prosty ze względu na znajomych nie chodzi o to, że ktoś już ma, ale gramy razem od lat.
Postanowiłem poszukać po sieci jakichś ofert w zagranicznych i lokalnych sklepach - nie ma towaru brak. Po przemaglowaniu połowy stron sklepów, jakie sobie postanowiłem odwiedzić, dałem sobie spokój. Wszędzie data na następny miesiąc. Za bardzo byłem nakręcony.
I wtedy postanowiłem, że pójdę do miasta i popytam w lokalnych sklepach. Odpowiedzi na pytania o dostępność powalały na kolana, 2 szt. na sklep, 5 szt. na sklep. Ostatni sklep, który, odwiedziłem, oferował aż 17 sztuk. I ten właśnie obrałem sobie za cel. Minęła noc, nastał nowy dzień, dzień premiery PlayStation 4 w Europie w większych miastach organizowano nocną sprzedaż niestety nie w moim mieście, bo ono małe jest.
Przeglądając relacje w internecie z innych zagranicznych miast, aż się przeraziłem ile, narodu przyszło na premierę, po konsole. Moje miasto liczy jakieś 75 000 mieszkańców. Sporo osób tutaj posiada Xboxy, więc cień nadziei jest. (Widać po półkach w sklepach jak idą gry na X360).
O godzinie 3:38 postanowiłem wyjść z domu i zająć sobie kolejkę pod sklepem z myślą, że coś takiego inni ludzie też mogą wymyślić. Pod sklep dotarłem kawałek po 4:00 nad ranem i zobaczyłem to.
Ulica pusta fajnie być pierwszym uwierzcie mi na słowo, że w moim wypadku lepsze stanie o 4:00 na pustej ulicy jak przeglądanie jakichś bzdur w internecie. Po około 40 minutach badania miejscówki pojechałem na kawę. Wróciłem i poczekałem tak w samotności jeszcze z 1,5 godzinki. I nagle zjawiło się dwóch kolesi. Spoko goście pogadaliśmy, pożartowaliśmy sobie i ogólnie fajny klimat.
Po następnej godzinie zaczęli się zjawiać inni gracze. I tak się nazbierała mała grupka ludzi. Staliśmy wszyscy w grupie około 12 - 14 osób i żartowaliśmy do samej 9:00. Najlepsze jest to, że wśród nas było kilka osób, które zamawiały pre order.
Gdy czekaliśmy na otwarcie, mogliśmy oglądnąć show, jakie mało kiedy można oglądać. A dokładnie popis ludzi, którzy na nocnych zmianach sprzątają sklepy. Ah cóż to były za atrakcje. Fajek wypaliliśmy tam w oczekiwaniu chyba ze dwie paczki. I czas mijał, co chwilę machaliśmy paniom z obsługi przez szybę, panie odmachiwały nam ze szczerym uśmiechem na twarzach.
W międzyczasie dogadaliśmy się między sobą, że pójdziemy wszyscy razem gęsiego bez zbędnych problemów, że ktoś kogoś wyprzedza bez obaw, że kupi więcej niż mu potrzeba itd. Jak postanowiliśmy, tak zrobiliśmy. Nastała godzina 0 - czas otwarcia drzwi do sklepu, przyszedł pan ochroniarz, wysoki na dwa metry przekręcił blokady nad drzwiami. Drzwi stanęły przed nami otworem. Ruszyliśmy w stronę schodów ruchomych, widzieliśmy, panią z obsługi jak kręciła chyba Vine'a swoim smartfonem.
Weszliśmy na piętro i zastaliśmy cichutką obsługę. Konsolki stały sobie za ladą wraz z akcesoriami, jedynie gry były na kartonowym stojaku dostępne na wyciągnięcie ręki. Wszystko odbyło, się w miłej i cichej atmosferze każdy z nas zakupił upatrzony produkt, ulubione gry. Obsługa podpytała, nas ile czekaliśmy, podziękowała nam za wytrwałość. Jeszcze na prośbę sklepu wzięliśmy udział w małej sesji promocyjnej dla sklepu kilka fot na Facebooka.
My też poprosiliśmy obsługę o zrobienie pamiątkowych fotek, gdy emocje opadły wymieniliśmy się między sobą identyfikatorami PSN i tak się rozeszliśmy. Więc widzicie nawet, za granicą może być podobnie jak w innych dużych miastach w Polsce. Wcale nie jest, tak jak głosi stereotyp, utarty przez ludzi. Realia są inne. Wszystko tylko zależy od ludzi i ich nastawienia. Jak widać na zdjęciach wszyscy bardzo zadowoleni miła atmosfera, której niektórzy nie mieli okazji uświadczyć w niektórych polskich sklepach.
I tak oto spędziłem wesoło ostatnie 24 godziny, do domu wróciłem po 12:00 po południu z PS4 pod pachą.