Windows 10 na gorąco
Od kilku godzin można już pobrać obraz ISO nowego dziecka Microsoftu. Oczywiście nie byłbym sobą gdym tego nie zrobił i nie sprawdził jak nowe cudo wygląda w praktyce. Wszyscy dookoła zachwycali jaki to następca ósemki będzie piękny i w ogóle super. Samo pobieranie nie trwało za długo, a obraz był pobierany z pełną prędkością mojego łącza (myślałem, że dziś będzie masakra aby to pobrać, ale plus dla Microsoftu).
Już na początek Windows 10 nie zechciał ze mną współpracować bo od razu pojawił się takie smutne okienko
Po chwili poszukiwań rozwiązania problemu można było wznowić instalację, która poszła dość szybko. Wydaje mi się, że szybciej niż w przypadku 8.1. Przy okazji instalacji można nowego Windowsa od razu podpiąć pod swoje konto Microsoftu, dzięki temu moje ustawienia z Windows 8.1 zostały przeniesione. Po niecałych 15 minutach instalacji (która de facto jest identyczna jak w przypadku poprzednika) moim oczom ukazał się taki oto widok
Nie pojawiło się żadne Modern tylko klasyczny pulpit, pierwsze co należy zajrzeć to upragnione menu start które rzeczywiście znacznie rożni się od tego z Windows 7. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy (poza kafelkami w Menu Start oczywiście) to umieszczenie przycisku wyłączania komputera w sensownym miejscu (obok nazwy użytkownika), a więc odpadają nam poszukiwania magicznego przycisku wyłączenia komputera.
No i dalej nie wiadomo czy to Windows 8, 9 czy 10 bo jakby nie patrzeć to pisze tylko Windows Technical Preview
Oczywiście jeśli zapragniemy "klasycznego" (znanego z Windows 8) ekranu start, nic nie stoi nam na przeszkodzie. Jedna mała zmiana i po kliknięciu w Logo Windows mamy ekran start w trybie Modern:
Nie znalazłem paska zaklęć, który miał być zlikwidowany, widać, że kolejna z obietnic Microsoftu została spełniona. Po kliknięci All Apps naszym oczom ukazuje się lista aplikacji zainstalowanych na naszym komputerze. W większości są to aplikacje Modern, oczywiście desktopowe również się tam znajdują, mamy więc pomieszanie z poplątaniem. Nowością jest jednak możliwość używania aplikacji Modern w oknie a nie tylko w trybie pełnoekranowym.
Niestety po otwarciu 3 okien system się zawiesił i potrzebny był restart. Wina mojego sprzętu czy jednak tej wersji? Nie wiem.Oczywiście wszędobylska wstążka (w trybie desktop) musiała zawitać i tutaj. Chyba dopiero teraz zaczynam się do niej przekonywać. Wiem, wiem późno, ale lepiej później niż wcale:)
Nikt nie wspomniał nic o menedżerze zadań, który sporo zmienił się po premierze Windowsa 8. Tym razem jednak żadnych zmian nie zauważyłem. Menedżer zadań pozostał taki sam
Cortany jeszcze nie ma, za to wirtualne pulpity działają jak należy. Szkoda tylko, że ikony na wszystkich wirtualnych pulpitach są identyczne i w identycznych miejscach. Miałem nadziej na rożne ikony na różnych pulpitach.
Przy okazji dopiero teraz zauważyłem, że obok przycisku start znajdują się dwa dodatkowe przyciski (wiem, szybki jestem). Jeden to właśnie przycisk wirtualnych pulpitów a drugi to wyszukiwanie, zarówno wśród zasobów komputera jak i w sieci Web, jak to działa w praktyce, jeszcze zdążę sprawdzić.
To chyba wszystko co udało mi się zobaczyć na gorąco w pierwszej godzinie obcowania z nowym systemem Microsoftu. Wersji 32‑bitowej nie zarzucono a 128‑bitowej jak nie było tak nie ma :)
Na dziś starczy, jeszcze tylko spis treści i do następnego wpisu:)