Bliższe spotkanie z obudową Zalman Z7 Neo
Ostatnimi czasy na warsztat trafiła obudowa marki Zalman. Tym razem przyjdzie mi pomajsterkować przy modelu Z7 Neo. Wcześniejsze konstrukcje koreańskiego producenta wzbudzały u mnie umiarkowany entuzjazm. Sprawdźmy, zatem czy Neo – podobnie jak główny bohater Matrixa – okaże się wybrańcem zarówno przeciętnych użytkowników PC, jak i entuzjastów.
Biorąc pod uwagę rodowód producenta nie dziwi zastosowanie wzornictwa jasno nawiązującego do gamingu. Z7 Neo wykazuje jednak pewien poziom powściągliwości w ilości krzykliwych detali. Dopóki wnętrze nie rozświetlą wentylatory RGB mamy wrażenie, że obcujemy raczej ze zwykłą odbudową. Konstrukcja typu Middle Tower o wymiarach 460 x 213 x 420 mm przyjmie płyty główne ATX, m‑ATX i Mini-ITX. Do produkcji posłużyła stal, tworzywo sztuczne oraz szkło hartowane, które powędrowało na panel boczny oraz front.
Ogólnie to solidna obudowa, acz nie wszędzie dopięto wszystko na ostatni guzik. Boczny stalowy panel po zdjęciu delikatnie ugina się w dłoniach, ponieważ jest to stosunkowo cienki kawałek blachy. Na szczęście nigdzie więcej takich wpadek nie zauważyłem. Na górze przygotowano stosowny filtr przeciw-kurzowy z magnetycznym zaczepem. Pod zasilaczem również mamy stosowny filtr, choć jest to tylko kawałek elastycznej siatki, której ponowne założenie może przysporzyć nieco nerwów. Na koniec frontowy panel to odpowiednio: włącznik, reset, kontrola RGB, wejście słuchawkowe i mikrofonowe oraz porty USB (standard 2 oraz 3.0).
Montaż komputera w Z7 Neo
Do środka powędrowała platforma na LGA1151 z procesorem i5‑7600K. Towarzyszyć będzie mu GTX 1060 od Inno3D, 8 GB pamięci RAM, SSD GoodRAM 128GB oraz zasilacz 450W. Dodatkowo na CPU zamontowałem klasyczne chłodzenie Hyper H410R od Cooler Mastera. Jednym słowem nie jest to może najszybszy na świecie PC, ale z pewnością sprzęt, w który będzie mierzyć większość użytkowników chcących nieco bardziej nacieszyć się współczesnymi tytułami lub komfortowo pracować w wymagających aplikacjach.
Montaż przeszedł bez najmniejszych problemów. Złożenie całego PieCa ukradło mi niespełna dwadzieścia minut. Testowany Zalman to konstrukcja dwukomorowa, gdzie za bocznym stalowym panelem mamy do dyspozycji sporo miejsca na pochowanie kabli. Następnie zobaczycie dwie plastikowe tacki HDD 3,5” na spodzie, które wysuwamy zwalniając stosowne zaczepy. Można w nich zamontować także nośniki 2,5”. Dodatkowe dwa miejsca na SSD znajdują się nieco wyżej w dość wyeksponowanej sekcji. To właśnie tam powędrował GoodRAM.
W środku zmieścimy chłodzenie procesora o wysokości 165 mm. Jeśli preferujecie AIO to stosowne miejsce najdziecie na górze, gdzie przykręcicie chłodnice 240 mm oraz froncie z miejscem na radiator o maksymalnej długości 360 mm. Natomiast na tył, jeśli taka wola, powędrować może chłodnica 120 mm. Oczywiście wiąże się to z demontażem już zainstalowanych wentylatorów RGB. Te natomiast to dość ciekawy przypadek. Podświetlane są tylko okręgi wokół łopatek, co daje dość ciekawy efekt. Wentylatorami natomiast steruje prosty HUB przypominający ten z NZXT H440. Należy o tym pamiętać, bowiem podłączymy do niego wyłącznie wentylatory Zalmana. Modele zamontowane w Z7 Neo posiadają pojedyncze przewody – zasilanie i RGB w jednym – wraz z stosowną wtyczką. Kolorami sterujemy z obudowy (przycisk) lub podpinamy odpowiedni przewód do płyty głównej, o ile ta obsługuje takie akcesoria.
Maksymalna długość karty graficznej nie powinna przekraczać 355 mm. Zatem GTX 1060 wpasował się idealnie, a trzeba nadmienić, że małych rozmiarów on nie jest. Do dyspozycji mamy siedem portów rozszerzeń, gdzie niestety zaślepki należy wyłamywać. W zestawie znajdziemy dwie zapasowe w razie konieczności, ale sami przyznacie, że to dość nietypowa oszczędność w produkcie tej klasy. Może nie zmieniamy płyty głównej każdego dnia, ale dobre wrażenie o obudowie budują właśnie takie detale. Co natomiast przypadło mi do gustu, to biały akcent wewnętrznej ściany kontrastujący z matową czernią na zewnątrz. Wraz z podświetlaniem uzyskujemy iście satysfakcjonujący efekt.
Specyfikacja
- Typ: ATX Mid-Tower
- Wymiary: 420 x 213 x 460 mm
- Waga: 7.2 kg
- Wielość chłodzenia CPU: 165
- Długość zasilacza: 180 mm
- Długość GPU: 355 mm
- Typ płyty głównej: ATX, mATX, mini-ATX
- Ilość kart rozszerzeń: 7
- Ilość zatok na dyski: 2x 3.5" / 4x 2.5"
- Wentylatory w zestawie: 120 mm x4
- Dopuszczalna wielkość chłodnicy: 120/240/280/360 mm front + 120/240 mm góra
- Przedni panel: USB 3.0 x1, USB 2.0 x2, Power, Reset, kontrola RGB, wejście słuchawkowe + mikrofonowe
Garść testów
Jak wyglądają temperatury? Naprawę sympatycznie nie ustępując droższym modelom. Nasz GTX pod obciążeniem pracował w granicach 68 stopni Celsjusza. W spoczynku karta przechodziła w tryb pasywny, wykazując wartości rzędu 37‑40 stopni. Do środka dostawało się dość sporo powietrza, a jego wypychanie z tyłu szło równie sprawnie. Prędkość wytłaczanego powietrza mieściła się w granicach 1.43 m/s. Na froncie wentylatory pracowały z efektywnością 1.00 m/s.
Jeśli idzie o głośność tu także nie mogę mieć większych zastrzeżeń. Pod obciążeniem z komputera wydobywał się lekki szum słyszalny wyłącznie wtedy, gdy skupimy swoją uwagę akurat na nim. Pod obciążeniem programem Cinebench z odległości ok. 40 cm zanotowałem głośność na poziomie 36 dB. Większość z tego szumu powodował cooler CPU Hyper H410R. W ogólnym rozrachunku udało się złożyć komputer o przyzwoitej kulturze pracy.
Słowem podsumowania
Obudowa Zalman Z7 Neo tania nie jest, bo przyjdzie za nią zapłacić 299 zł. Może wydawać się to dużo, ale w porównaniu do wielu tanich obudów w segmencie 200 zł ta nie straszy tandetą. Plastiki i metalowe elementy spasowano należycie, a gdy już złożycie komputer prezentuje się on naprawę dobrze. Faktycznie, wyłamywane śledzie oraz siatka pod zasilaczem, plus brak filtra na froncie trochę psują ogólny wizerunek Neo. Są to oszczędności, które moim zdaniem producent mógł sobie podarować, aby zaoferować w pełni kompletny produkt.
W cenie dostajemy dwa panele z hartowanego szła, masę miejsca, dość przemyślaną konstrukcję (ogarnięcie kabli nie sprawiło mi żadnych problemów, a specjalnie nie przykładałem się do tego zadania) i ciekawy efekt końcowy. Całość uzupełnia RGB - kilka kolorów i trybów świecenia. W mojej ocenie Z7 Neo jest warta rozważenia, szczególnie dla entuzjastów muszących liczyć się z budżetem.
Co na plus?
- Estetyczny wygląd i spasowanie elementów,
- Sporo miejsca na komponenty i kable,
- Ogólna prostota konstrukcji,
- Hartowane szkło na froncie,
- Dobre temperatury PC.
Co na minus?
- Brak filtra na froncie,
- Filtr pod zasilaczem to giętka siatka,
- Wyłamywane śledzie.