Jak po sznurku. Sprawdzam Corsair iCUE Link
Corsair iCUE Link to nowy ekosystem dla PC, który wykorzystuje koncentrator z mniejszą liczbą kabli niż przeciętny system chłodzenia i sterowania RGB. Idea polega na tym, że ma to maksymalnie uprościć budowanie komputerów, przynajmniej jeśli chodzi o kwestię samego cable managment.
Jak dotychczas wyglądała komputerowa rzeczywistość? Każdy, kto samodzielnie składał PeCeta zna problem związany z plątaniną kabli, które trzeba mniej lub bardziej sensownie ułożyć, co oczywiście zjada czas i nerwy. Im więcej akcesoriów dokładamy, tym większy przysłowiowy jubel. Rozwiązanie? Corsair podczas minionych targów Computex 2023 zaprezentował iCUE Link, który ma być odpowiedzią na ten problem. Propozycja amerykańskiej firmy powinna nieco ułatwić odpowiednie zarządzanie okablowaniem. Idea jest dość prosta: łączymy wszystko szeregowo. Haczyk? Tylko jeden: bazujemy wyłącznie na standardzie wypracowanym przez Corsair. To jednak było raczej do przewidzenia.
Premiera z przytupem
Corsair po całym świecie rozesłał zestawy prasowe, zawierające wszystko, co na początek nowa linia produktów iCUE Link ma oferować. Akcesoriów jest całkiem sporo to i gabaryty walizki były niczego sobie. Pierwsze urządzenia iCUE Link zadebiutowały już w czerwcu, acz oferta ma być sukcesywnie rozbudowywana. Wśród dostępnych produktów mamy wentylatory QX120 i QX140 z podświetleniem oraz różne warianty AiO. Dostępne są także customowe bloki chłodzenia dla procesorów i kart graficznych.
No dobrze, a co dokładnie trafiło do moich rąk? Główne danie stanowi chłodzenie AiO 360 mm H150i RGB. Deser to pakiet trzech wentylatorów QX120 RGB z odpowiednim HUB‑em. Bonusowo producent dołożył jeszcze jeden wentylator QX120 w samodzielnym opakowaniu. Przystawkę stanowi System HUB (identyczny znajdziemy już z AiO oraz trójpaku wentylatorów). Na koniec otrzymałem dodatkowe okablowanie i zestawy złącz iCUE Link.
Generalnie tanio nie jest. Samodzielnie oferowany System Hub, czyli mózg całej aparatury, zakupimy w kwocie 260 zł. Pakiet dwóch przewodów iCUE LINK 90° o długości 200mm wyceniono na 70 zł - zasadniczo to wszystkie przewody, niezależnie od metrażu, kosztują siedem dyszek. Nawet zestaw zwyczajnych plastikowych złączek wyceniono na nie bagatela 60 zł. Natomiast na pakiet trzech wentylatorów QX120 RGB musicie z budżetu wygospodarować (uwaga!) 730 zł. Zakup AiO 360 mm wymaga dodatkowych pięciuset złotych. Mimo tak wysokich cen w chwili publikowania tego tekstu magazyny z produktami iCUE Link są już opróżnione.
W skrócie podesłany zestaw składa się na:
- AiO Corsair H150i RGB
- pakiet startowy QX120 RGB
- pojedynczy wentylator RGB QX120
- koncentrator systemu iCUE Link
- pakiet sześciu kabli iCUE Link
- pojedynczy kabel 600mm 90°
- dwa kable 200mm 90°
- pakiet złączy
Ogólne wrażenia po rozpakowaniu iCUE Link
Generalnie, jak przystało na markę Corsair, wszystkie produkty wywołują dobre wrażenie w kwestii jakości wykonania. Bardzo podoba mi się minimalistyczne wykonanie chłodzenia wodnego. Jeśli idzie o wymiary nie różni się ono od testowanego kilka miesięcy temu H150i Elite LCD XT. Tak na marginesie AiO z wyświetlaczem LCD także gości w portfolio produktów iCUE Link. Słowem każdy znajdzie coś dla siebie.
Pierwszą znaczącą różnicą między starym a nowym AiO są wentylatory QX120, wstępnie już zamontowane na radiatorze. To solidne i same w sobie dość ciężkie urządzenia, które łączymy szeregowo, w czym pomagają magnetyczne zatrzaski. Ich cechą charakterystyczną będzie spójna bryła z paskami LED po bokach. Pod wieloma względami przypominają ofertę Lian Li.
Największy plus należy się za to, że z bloko-pompy AiO całe potrzebne okablowanie przekierowano przez zewnętrzną część ciepłowodów, zaraz pod nylonowym oplotem. Widać, że tu producent trochę wzorował się tym, co wypracował Arctic i be quiet. Dzięki temu w okolicach procesora mamy porządek i nie trzeba męczyć się z podłączaniem przewodów do płyty głównej.
Do zarządzania zarówno AiO, jak i osobnego trójpaku QX120, służy koncentrator systemu iCUE Link, który oczywiście można także nabyć osobno. Jest to niewielka kostka mocowana w obudowie na magnes, acz producent uwzględnił także dwustronną taśmę. Jest on trzykrotnie mniejszy od dobrze znanego Corsair Commander Pro.
Co jeszcze musicie wiedzieć to, że zasilanie zapewnia nie wtyczka SATA a 6‑pin PCIe. Biorąc pod uwagę ilość komponentów możliwych do podłączenia ma to sens. Jeden System HUB w teorii ogarnie do 14 urządzeń, wyrywając i konfigurując z miejsca każdy element. Ogółem nic nie stoi na przeszkodzie, aby łączyć też szeregowo System HUB‑y celem dalszej rozbudowy całego ekosystemu.
Montaż PC z użyciem iCUE Link
Wszystkie podzespoły lądują w PC, który już gościł na blogu. Bazę stanowi procesor Ryzen 9 3900X na płycie głównej NZXT N7 B550. RTX 4070 Ti dostarczyło Inno3D. Wszystkie części wylądowały w obudowie Corsair 5000D, gdzie moje poprzednie zmagania z ogarnięciem wszystkich przewodów zajęły sporo czasu, wymagając ode mnie sporo cierpliwości. Pozostałe komponenty również posiadały logo Corsair: SSD, PSU, RAM.
Oczywistym jest, że nie wykorzystałem wszystkiego, co dostarczył producent w obszernym paku. Sięgnąłem po:
- AiO użytkując niemal wszystko, co było w zestawie,
- Trójpak QX120 RGB (użyłem tylko wentylatory),
- Pojedynczy wentylator QX120 RGB,
- Dodatkowy przewód 600 mm 90°
- Pakiet przewodów 2x 200 mm 90°
- Dodatkowy przewód 100 mm
Samo przymocowanie chłodzenia oraz wentylatorów na przedzie obudowy nie różni się od tego, co spotykamy w „klasycznych” produktach. Na końcu radiatora AiO widzimy małą nadbudowę z dwoma gniazdami w standardzie iCUE Link oraz port USB‑C (nie wiem, do czego on służy).
W pakiecie chłodzenia AiO znajdziemy przewód 600 mm i przewód 135 mm z dwoma złączami 90°. Ciekawostką jest, że wd. specyfikacji kabel 600 mm powinien mieć obie wtyczki proste. Mój miał jedną pochyloną o 90°. Ogółem nie przeszkadzało mi to, a nawet pomogło w dalszej konfiguracji. Miłym akcentem są elastyczne uchwyty na wtyczkach przewodów ułatwiających ich odpinanie.
Moja rzeźba wyglądała w następujący sposób: wentylatory AiO > przewód 100 mm > chłodnia > przewód 135 mm 90° > 3‑pak QX120 RGB > przewód 600 mm 90° > iCUE Link HUB. Natomiast od drugiej strony HUB‑a przewodem 600 mm 90° podłączyłem się do osobnego wentylatora QX120 RGB.
Wentylatory na chłodnicy AiO pozwoliły, aby z tyłu obudowy podpiąć siódmy samodzielny wentylator, ale nie jest to optymalne rozwiązanie, co zasygnalizował software iCUE. QX120 działał, ale bez RGB. Tutaj trzeba dopisać, że wentylatory QX120 nie mają alternatywnego sposobu aranżacji – ani przewodu PWM ani 3‑pin ARGB. Słowem kompatybilne są tylko z ekosystemem iCUE Link.
HUB iCUE Link podłączamy do zasilania 6‑pin PCIe oraz do płyty głównej wtyczką USB 2.0. Ma on jeszcze cienki przewód 3‑pin DC, który jak sądzę należało podpiąć do gniazda Pump (pompy) na płycie głównej. Domyślam się, ponieważ ani kod QR na opakowaniu ani instrukcja obsługi na stronie producenta nie były dostępne. Słowem wszystko składałem na wyczucie. Generalnie złożenie całego PC od zera zajęło mi plus minus półgodziny.
Zarządzenie oprogramowaniem iCUE Link
Do ogarnięcia aparatury używamy dobrze znanego oprogramowania iCUE, które w jednym oknie spina wszystkie produkty amerykańskiej marki podłączone do komputera. Generalnie na przestrzeni ostatnich lat aplikacja nie zmieniła się aż tak bardzo pod względem UI.
Niemniej producent stara się, aby iCUE było mniej łakome na zasoby PC. Inne usprawnienia dostrzeżemy dopiero sięgając głębiej, bawiąc się ustawieniami poszczególnych komponentów. Na ten przykład wentylatory mają więcej opcji zarządzania w postaci gotowych profili i kreowania nowych, co generalnie wychodzi całkiem sprawnie.
Ciekawym jest uwzględnienie mapki ekosystemu iCUE Link. Widzimy dokładnie, co i gdzie jest podłączone, bo wszystko działa na zasadach plug&play a HUB dokładnie rozpoznaje każde urządzenie. W razie napotkania problemów technicznych aplikacja powiadomi nas o tym stosownym komunikatem. W moim przypadku było to zbyt dużo urządzeń w jednym ciągu.
W osobnej zakładce ogarniamy kwestie związane z podświetlaniem. Tutaj spinamy wszystkie dostępne produkty Corsair albo każdy definiujemy indywidualnie z osobna. Producent oddaje do dyspozycji gotowe profile kolorystyczne lub sami uzewnętrzniamy się artystycznie. Na koniec program iCUE służy też do monitorowania pracy poszczególnych podzespołów.
Podsumowanie zmagań z tworzywem
Corsair nie jest pierwszym producentem, który wymyślił szeregowe łączenie podzespołów (patrz wentylatory Lian Li) oraz podejmującym próbę ograniczenia przewodów w obudowie (np. Arctic). Wydaje mi się jednak, że jest to pierwsza próba wdrożenia całego kompletnego ekosystemu na tak szeroką skalę. Przynajmniej nie kojarzę takowych eksperymentów, ale mogę się mylić (piszczcie w komentarzach).
Generalnie pomysł Corasair i jego wdrożenie uznaję za sukces. Całość działa bezbłędnie a złożenie aparatury absorbuje mniej czasu niż w przypadku rozwiązań znanych z przeszłości. Główny walor dostrzeżemy głównie za pierwszym razem przy składaniu, próbując ogarnąć cable managment. Później się już tym raczej nie przejmujemy. Oczywiście, gdy czyścimy lub konserwujemy PC (np. custom-loop) takie ułatwienie też będzie na wagę złota. Na plus oceniam też porządek panujący w głównej komorze PC, szczególnie w okolicach CPU.
Minusy? Te także naliczyłem. Niestety system iCUE Link jest bardzo kosztowny. Do tego stopnia, że znajdzie nabywców jedynie po stronie high-endu. Jednocześnie podzespoły są kompatybilne wyłącznie między sobą. Finalnie, jeśli planujecie większą budowę, uwzględniającą więcej akcesoriów, trzy razy przemyślcie projekt, aby zamówić wszystko za jednym zamachem. W przeciwnym wypadku może być problem.
Finalnie z całości najbardziej polubiłem AiO. Cenowo nie różni się od "klasyków" Corsaira a minimalizm wokół bloko-pompki trudno przecenić. To by było na tyle. A co wy sądzicie o Corsair iCUE Link? Piszcie w komentarzach pod wpisem.