Wersja /pro/ lepsza, bo nie jest darmowa
Ostatnio natrafiłem na wyniki sprzedaży Avasta. Co prawda są one z grudnia 2010 i dotyczą one poprzedniego roku, ale są to jedyne aktualne wyniki. Wcześniej nie miałem z nimi styczności, dlatego postanowiłem się z nimi zapoznać. Po przeczytaniu informacji przedstawionej przez Avasta pozostałem przez chwilę w dłuższym osłupieniu. Avast chwali się, że chroni ponad 130 milionów zarejestrowanych użytkowników w ponad 240 krajach. Dane całkiem przystępne i jest się czym chwalić. Jednak nie te liczby mnie zszokowały. Raport przygotowany przez Avasta był niekonwencjonalny. Firma postanowiła sprawdzić ile pirackich wersji jego oprogramowania jest używanych.
Warto powiedzieć, że przecież oprogramowanie Avast występuje zarówno w wersji bezpłatnej avast! Free Antivirus jak i płatnej avast! Pro Antivirus. Wiedząc o tym liczba 774 637 pirackich kopii Avasta robi wrażenie. Jak pokazuje raport, z nielegalnych kopii korzystano w ponad 200 krajach, od Afganistanu po Zimbabwe. Okazuje się, że korzystano z dwóch nielegalnych kopii nawet w Watykanie.
W pierwszej trójce krajów, w których wykryto najwięcej nielegalnych kopii znajdują się: Rosja, Meksyk i Brazylia. Warto dodać, że Rosja – kraj o największej liczbie „piratów” – stanowi mniej niż 9% całkowitej liczby. Avast starał się zrozumieć, skąd wzięła się tak wielka liczba nielegalnych kopii jego oprogramowania. Uznano, że wielka w tym zasługa grup warezowych. Wiele kluczy znajdowało się właśnie na stronach poświęconych wymianą nielegalnych plików. Logicznym zatem jest fakt, że na takich stronach nie będą umieszczane wersje darmowe, i użytkownik szukający na takiej stronie programu zawsze ściągnie wersję „piracką”. Ciekawa jest inicjatywa którą podjął Avast wobec niegrzecznych użytkowników. Wysłany został komunikat do zidentyfikowanych „piratów” informujący ich, że korzystają oni z „pirackiej” licencji oraz, że zostaną pozbawieni możliwości aktualizacji bazy danych wirusów. Użytkownikom tym zaproponowano również przejście na avast! Free Antivirus lub zakup wersji avast! Pro Antivirus.
Naprawdę dziwi liczba ponad 770 tysięcy „pirackich” wersji oprogramowania. Tym bardziej, że tak jak wspominałem występuje przecież darmowa wersja. Użytkownik wcale nie musi przecież szukać darmowego odpowiednika wśród produktów konkurencji. Sam Avast oferuje darmową wersję. Zastanawia mnie również fakt, dlaczego ludzie szukają programów zabezpieczających na stornach warezowych. Przecież z założenia programy te mają chronić i być bezpieczne, a pobierając je ze stron oferujących nielegalne oprogramowanie w dużej mierze narażamy się na pobranie programu ze złośliwym kodem. Dlaczego więc ludzie sięgają po wersję PRO? Może wychodzą z założenia, że wersja PRO jest na pewno lepsza, bo nie jest darmowa. A może brutalnie mówiąc, wersja pro jest lepsza, bo kradziona?