Moja przygoda z Windows Phone
14.04.2012 | aktual.: 15.04.2012 11:47
Dzisiejszego poranka dostałem natchnienia by spłodzić pierwszy od ponad pół roku wpis. Tekst ten w całości poświęcę mojej nowej zabawce z Windows Phone na pokładzie. Ale po kolei.
Od miesiąca jestem szczęśliwym posiadaczem Samsunga Omnia W. Jest to mój pierwszy smartfon. Zanim go zakupiłem, przez ponad dwa lata byłem szczęśliwym posiadaczem, świetnego telefonu jakim był Sony Ericsson k770i. Jednakże przyszedł czas na zmianę i postanowiłem kupić sobie smartfona. Jednak proces ten trwał długo, bo ponad rok.
Dlaczego WP7
Dużo czytałem na temat nowinek na rynku mobilnym, szkoliłem się i poszerzałem swoją wiedzę. Coraz więcej moich znajomych zaopatrywało się w telefony z Androidem. Masa aplikacji, możliwości i otwartość. Spodobało mi się to bardzo i już prawie chciałem kupić SGS, lecz pewnego dnia w naszej szkole zjawili się studenci przysłani przez Microsoft w ramach jakiegoś tam programu. Opowiadali nam o różnych nowych technologiach oraz o koncie Live( o którym wiedziałem więcej niż oni, ale to tylko szczegół), o Kinect, aż wreszcie pokazali LG Swift 7 i opowiedzieli o Windows Phone. Ta prezentacja dała mi wiele do myślenia. Po powrocie do domu zacząłem więcej czytać o Windows Phone.
O WP7 słów kilka
System, na który w ogóle nie zwracałem uwagi zaczął mi się co raz bardziej podobać. Po dwóch miesiącach zamówiłem sobie Omnię W. Zakochałem się. Dosłownie i w przenośni. Dlaczego? Oto kilka powodów:
- Uwielbiam kafelki. Metro UI to powiew świeżości na rynku, przy czym jest przyjazny dla użytkowników. Po prostu jest świetny i tyle.
- Bezproblemowa synchronizacja z SkyDrive. Tak, możecie mi od razu napisać, że na Androidzie jest Dropbox, który nie posiada oficjalnego klienta na WP. Ale sęk w tym, że ja z dropboxa nie korzystam, natomiast ze SkyDrive jak najbardziej.
- Jak zapewne większość z Was wie, Windows Phone oferuje na telefonie pakiet Office składający się z Worda, Excela, PowerPointa oraz OneNote. Pakiet jest ubogi w funkcje, ale do poprawiania literówek, czy przeglądania dokumentów sprawdza się doskonale.Wiem, że podobnie jak WP, Android oferuje dostęp do dokumentów online za sprawą usługi Google Docs, jednak z powodu nowej polityki prywatności Google, która jest dla mnie nieakceptowalna byłem zmuszony do zaprzestania korzystania z usług tej firmy.
- Płynność, niesamowita płynność. Dzięki procesorowi o taktowaniu 1,4 GHz, który wspomagany jest przez 512 MB ram telefon działa płynnie, wszystkie ekrany wczytują się szybko, mimo wielu operacji naraz telefon nie dostaje zadyszki, oraz nie ma tzw. pokazu slajdów.
- Integracja z portalami społecznościowymi. Weźmy na przykład popularnego Facebooka. Wystarczyło w ustawieniach wpisać dane konta i system dosłownie integruje się z Facebookiem. Portale społecznościowe są po prostu kolejną integralną częścią systemu. Genialnie rozwiązana jest książka adresowa. Oprócz standardowego widoku kontaktów, gdy przesuniemy palcem w lewo ukaże nam się zakładka "co nowego", która pokazuje opisy i treści udostępniane przez naszych znajomych. Co więcej, gdy wybierzemy kontakt i przesuniemy w lewo, również pokaże nam się znajoma zakładka "co nowego", ale tylko dla danego kontaktu. Oczywiście system uzupełnia dane osobowe kontaktów na podstawie tych portali. Proste? A jakże.
Podsumowując
Windows Phone nie jest idealny i ma swoje wady. Brak możliwości przesyłania plików przez Bluetooth , brak slotów na karty pamięci, oraz masę innych, które w tej chwili nie przychodzą mi do głowy. Jednak w codziennym użytkowaniu te wady nie są zauważalne. Nie często zachodzi potrzeba wymiany plików przez Bluetooth, a wielkość pamięci w smartfonach z WP7 w pełni wystarcza dla normalnego zjadacza chleba.Tylko nieliczni posiadają na swoich telefonach więcej niż 8 Gb danych a jak wiemy, niektóre słuchawki z WP na pokładzie mają jej aż 16 GB.
Jestem świadomy zalet Androida, którego chciałem zakupić. Platforma ta posiada ogromną bazę aplikacji, oraz duże wsparcie społeczności, czy też szeroki wybór dostępnych na rynku telefonów z tym systemem. Jednak po głębszym zastanowieniu postanowiłem kupić telefon z Windows Phone. I wiecie co? Nie żałuję.