Duet, który poradzi sobie z każdym trio — recenzja Logitech K780 i M720
16.10.2019 | aktual.: 28.05.2020 15:15
W swojej profesji codziennie korzystam jednocześnie z co najmniej dwóch komputerów w „tym samym czasie” — przełączając się między nimi. Bywa tak, że potrzebuję natywnie zainstalowanego Linuxa i Windowsa — wirtualizacja nie wchodzi w grę, ponieważ nie wszystkie akcje mogę wykonać z poziomu wiersza poleceń. Co gorsza, w moim korpo wszelkie remote desktopy nie są dozwolone — nie pytajcie mnie dlaczego — taka polityka ;) Na moim inżynierskim biurku brakuje miejsca na dodatkowe myszki i klawiatury, czy inne takie.
Od kilku lat używam USB Switcha, aby przełączać się między maszynami. Jednak rozwiązanie Delocka nie jest idealne. Czasami przełącznik potrafi się po prostu przywiesić. Wtedy trzeba rozłączyć go całkowicie i podłączyć jeszcze raz, a to tylko dodatkowy kłopot.
W ofercie Logitecha już od dawna istnieją peryferia z możliwością sparowania ich z trzema urządzeniami. Jedną z ostatnich propozycji tego producenta jest klawiatura K780 i myszka M720, obie z przeznaczeniem do pracy biurowej. Spędziłem z tym duetem dobre kilkanaście dni, więc czas na opinię.
Obydwa urządzenia mają zbliżony do siebie design. Obudowa urządzeń jest koloru grafitowego z akcentami bieli. Kontrolki informujące, które z podłączonych urządzeń aktualnie jest używane, zostały wyraźnie zaakcentowane.
K780 Multi-Device Wireless Keyboard
Najważniejszym aspektem każdej klawiatury jest łatwość jej obsługi, a konkretnie pisania. Pod tym względem ten Logitech został idealnie zaprojektowany. Choć zawiera okrągłe klawisze, to są one bardzo dobrze rozmieszczone, dzięki czemu palcom trudno się omsknąć nawet przy pierwszym kontakcie. Skok klawisza jest krótki, co nie zaskakuje, zważywszy na kompaktowy rodzaj klawiatury. Aktywacja jest wystarczająco wyczuwalna, ale nie głośna — jeśli w ogóle można mówić o jakimkolwiek hałasie emitowanym podczas pisania.
W K780 znalazł się pełnowymiarowy pad numeryczny — duży plus. Zaś wielkim zawodem był brak podświetlenia klawiszy, bez którego nie wyobrażam sobie pracy. Kolejnym minusem jest brak kontrolek informacyjnych dla klawiszy Caps Lock i Num. OK. Jeśli korzystam z systemu Windows, to notyfikacja pojawi się na ekranie, ale to nie każdemu wystarczy!
Klawiatura została stworzona także z myślą o urządzeniach mobilnych. Dlatego też w górnej jej części jest rynienka, w której możemy stabilnie osadzić tablet lub smartfon. K780 można połączyć z nie tylko za pomocą odbiornika Logitech Unifying, ale także przez Bluetooth. Z tego powodu opcja holdera na mobilne urządzenia jest jak najbardziej na miejscu. Owa „stacja dokująca” spowodowała, że w klawiaturze nie możemy regulować kąta nachylenia poprzez wyciągnięcie nóżek. Nie jest to błąd, a prawdopodobnie przemyślana decyzja. Nachylenie klawiatury pod kątem mogłoby spowodować wysunięcie się przenośnego urządzenia z rynienki. Coś za coś. Poza tym cztery gumowe nóżki na spodzie posiadają niezwykłą przyczepność.
Klawisze funkcyjne F* są dostępne po przytrzymaniu klawisza Fn, a domyślnym ich zachowaniem są różne predefiniowane akcje, jak sterowanie głośnością, prawy przycisk myszy, uruchomienie przeglądarki i tak dalej. Oczywiście możemy zmienić te zachowania dzięki aplikacji towarzyszącej Logitecha.
Klawiatura K780 zasilana jest dwiema bateriami AAA, czyli przysłowiowymi paluszkami, które producent dorzuca do zestawu. Są one schowane za plastikowym panelem na spodzie klawiatury, gdzie także ukryto miejsce na odbiornik Unifying. Żywotność sprzętu na baterii szacowana jest na dwa lata, chociaż Logitech nie określa intensywności dziennej pracy. Dobrze, że w dedykowanej aplikacji możemy sprawdzić aktualny status włożonych paluszków.
M720 Triathlon Wireless Mouse
M720 to klasyczna myszka średniej wielkości o rozmiarze 115 mm x 74 mm x 45 mm i niewielkiej wadze 135 g. Tak samo, jak klawiatura została ona stworzona przede wszystkim jako oręże do pracy biurowej. Posiada profil bryły zbliżony do uznawanego MX Mastera. Dlatego jest wygodna i nie męczy dłoni podczas dłuższych sesji. Dodatkowo obudowa została pokryta delikatną gumową fakturą, dzięki której dłoń się nie ślizga.
Myszka posiada łącznie 8 przycisków, plus możliwość odchylenia rolki w prawo i lewo. Dwa główne przełączniki są bardzo sprężyste, z kolei cztery klawisze po lewej stronie z kolei chodzą przyjemnie miękko. Nie ma szans, abyśmy któryś omyłkowo wcisnęli.
Rolka może pracować w dwóch trybach. W pierwszym standardowym każdy przeskok jest akcentowany cichym chrupnięciem. Druga opcja to „wolne łożysko”, gdzie rozkręcona rolka potrafi kręci się ponad 15 sekund ;). Między trybami przełączamy się za pomocą manualnego przełącznika umieszczonego ponad scrollem.
Rozdzielczość sensora zamontowanego w M720 to 1000 dpi. Ta wartość nie jest konfigurowalna.
Myszka podobnie jak klawiatura K780 nie posiada wbudowanego akumulatora. Napędzana jest za pomocą jednej baterii AA. Producent również i w tym wypadku deklaruje, że żywotność baterii to 24 miesiące. Ulokowano ją pod odsuwaną klapką, gdzie znalazła się przegródka na odbiornik Unifying. M720 z PC połączymy również za pomocą Bluetooth.
Oprogramowanie Logitech Options
Standardowo, aby móc bardziej dopasować urządzenia pod siebie potrzebujemy dedykowanego softu. Dla nowszych urządzeń Logitech zrezygnował ze starego poczciwego SetPointa na rzecz Options.
Oprogramowanie posiada przyjemny, nowoczesny i intuicyjny interfejs. Z reguły wszystkie opcje niezależnie, czy to myszki, czy klawiatury mieszczą się w kilku podkategoriach. Między innymi możemy przypisać akcje do klawiszy funkcyjnych, czy dostosować szybkość wskaźnika w przypadku myszki.
Podsumowanie zestawu
Duet Logitecha składający się z K780 i M720. Ten zgrany team z pewnością usprawni pracę na kilku maszynach. Oba urządzenia są mocno uniwersalne i zbudowane z solidnych komponentów. Z doświadczenia wiem, że każdy sprzęt z kuźni Logi służył latami, a praca z nim jest komfortowa. W ogólnej ocenie ciężko coś zarzucić zarówno klawiaturze, jak i myszce. Oczywiście można się przyczepić do braku podświetlania klawiszy, czy notorycznego olewania linuksiarzy, no ale od czego jest społeczność :)