Nowa antybakteryjna propozycja od Nomu — krótka recenzja modelu M8
28.06.2019 | aktual.: 28.06.2019 21:10
Od kilku lat producenci smartfonów prześcigają się w tworzeniu nowych trendów, które mają uatrakcyjnić — wyróżnić ich produkty. Potem każdy chce posiadać to, co konkurencja i tak karuzela się kręci. Mieliśmy bezramkowce, telefony ze wcięciem i mniejszym w kształcie kropli wody, a teraz pojawiły się modele z wysuwanym aparatem. Jednak nie wszyscy dali się ponieść tym abstrakcjom. Mniejsi producenci tacy jak Nomu idą swoją mniej wyboistą ścieżką.
Głównym celem dla Nomu jest oferowanie smartfonów przede wszystkim odpornych na wypadki. Każdy z modeli z jego portfolio posiada certyfikaty odporności. Także ma je M8, który jest obiektem tej recenzji.
Nomu M8 to nowość, która pojawiła się w ofercie Nomu dwa tygodnie temu. Choć smartfon swoim wyglądem nie podbije “mobile fashion” (wygląda jak wyrwany z końca 2016), to może znaleźć jakąś niszę dla siebie. Od strony technologicznej też nie jest świeżynką. Sercem M8 jest procesor Mediatek MTK6750T, który liczy ponad dwa lata. Nomu stawia na niezawodność w tej dziedzinie, dlatego stawia na sprawdzony procesor. W końcu w jego telefonach liczyć się ma stabilność pracy, a nie osiągi. CPU działa w towarzystwie 4 GB pamięci RAM i 64 GB (52 dostępne dla użytkownika) pamięci wbudowanej, więc powinien swobodnie poradzić sobie w codziennych androidowych zadaniach.
W pudełku z Nomu M8 znajdziemy podstawowy zestaw akcesoriów:
- kable USB typ C
- ładowarkę
- papierowe ulotki
Folia zabezpieczająca na ekran została naklejona fabrycznie, na pleckach także producent zdecydował się na umieszczenie takiego zabezpieczenia.
Jak wspomniałem dwa akapity wyżej, M8 przypomina wyglądem smartfony wydawane przez producentów cztery lub nawet pięć lat temu. Zarówno z góry, jak i na dole znajduje się dość spory margines. Górna przestrzeń została wypełniona przez przedni aparat, diodę doświetlającą, głośnik do rozmów i podstawowe czujniki — zbliżeniowy i światła.
Zamontowany wyświetlacz IPS ma przekątną 5,2 i rozdzielczość 1280 × 720 pikseli. Ostrość wyświetlanego obrazu jest w porządku, kolory są żywe i nasycone. Jak na telefon z tej półki cenowej, to jest naprawdę dobrze. Zamontowane po obydwu stronach szkło ochronne Gorilla Glass w M8 zostało pokryte specjalna jonową warstwą antybakteryjną, która według producenta hamuje rozwój szkodliwych bakterii (https://www.nomu.hk/anti-microbial.html).
Obracając telefon, zobaczymy, że główny aparat został wycentrowany, a obok niego cztery małe diody doświetlające, które również informują o nadchodzącym połączeniu lub innym powiadomieniu. Czytnik linii papilarnych umieszczono pod zestawem fotograficznym. Do jego działania nie można mieć żadnych obiekcji. Skanowanie odcisku jest wykonywane bardzo szybko i precyzyjnie.
Na bocznych ścianach rozmieszczono łączenie 4 fizyczne przyciski. Trzy (sterowanie głośnością i wyłączenie ekranu) ulokowano na prawej ścianie, a dodatkowy konfigurowalny na lewej. Telefon zgodnie z modą został pozbawiony portu audioJack, a naładujemy go za pomocą przewodu z końcówką USB‑C (taki plus).
Choć Nomu reklamuje swój M8 jako odporny i posiadający te same certyfikaty co inne jego modele z serii rugged, to jednak obudowa do tego nie przekonuje. Większość wykorzystanych elementów to szkło. Sztywność konstrukcji uzyskano dzięki aluminiowej ramie, która została zaokrąglona na bokach.
Rozmiar słuchawki jest przyzwoity 150.7×74.8×9.7 mm. Swobodnie da się ją obsłużyć jedną ręką. Jednak waga M8 może troszeczkę doskwierać, jest to równe 200g. Waży zupełnie jak prawdziwy Rugged Phone, a nie wygląda. Wytłumaczeniem dla gabarytów można znaleźć w certyfikatach wytrzymałości, które spełnia ten model. A jest nią norma IP68, IP69K i standard MIL-STD-810G. W skrócie oznacza to, że telefon może wytrzymać upadki, jest odporny na kurz, a także niestraszne mu zanurzenie w wodzie.
System i użytkowanie
Uruchamiając telefon, tuż po wyciągnięciu z pudełka zaskoczymy się dość mocno wersją Androida. Ma ona numerek 7.0 (sic!), to może mocno zaskoczyć, ponieważ z reguły modele konkurencji posiadają minimum o jedno oczko wyższą wersję systemu. OS działa stabilnie i nie został mocno zmodyfikowany.
Dodano kilka funkcjonalności — Intelligence Assistant, które bez problemu możemy wyłączyć w ustawieniach: są to gesty na zablokowanym telefonie, możliwość zmiany kolejności wirtualnych przycisków, powiadomienia świetlne za pomocą diod umieszczonych na plecach i przypisanie ulubionej aplikacji do dodatkowego fizycznego przycisku — domyślnie ustawione jest uruchamianie aplikacji aparatu.
Wiem, że taka informacja jest oczywista, ale warto wspomnieć, że M8 posiada preinstalowane aplikacje Google, a także dostęp do sklepu Google Play. Język polski jest oczywiście częścią systemu. Jednak dodatkowym opcją brakuje tłumaczeń.
Podczas pisania tej recenzji zapytałem producenta, czy przewiduje w najbliższym czasie aktualizację telefonu do najnowszego Androida lub chociaż do wersji Oreo. W mailu zwrotnym otrzymałem potwierdzenie, że system w wersji 8.0 właśnie jest testowany i można spodziewać się aktualizacji OTA!
Wydajność procesora Mediatek MTK6750T można porównać do Snapdragonów z serii 4xx. Nie jest to sprzęt, na którym odpalimy Fortnite. Układ posiada wystarczająca ilość mocy, aby obsłużyć popularne aplikacje użytkowe no i uruchomić niewymagającą grę. Poniżej załączyłem kilka wyników z popularnych programów testujących sprzętową wydajność.
Bateria w Nomu M8 ma zupełnie standardową pojemność 2950 mAh, która swobodnie wystarczy na cały dzień lub na siedem godzin intensywnej pracy non‑stop. Podczas dwóch tygodni spędzonych testów i nie zaobserwowałem, żadnych problemów z połączeniem GSM/LTE i WiFi. Siła sygnału zawsze była na zadowalającym poziomie. Lokalizacje GPS telefon łapie bardzo szybko. A jakość rozmów przez Nomu jest na poziomie nieodbiegającym od konkurencji.
Oba aparaty zarówno przedni, jak i tylny mają według specyfikacji rozdzielczość 21 MP. W notkach prasowych nadmieniono, że kolor na fotografiach powinny być naturalne. Na załączonych zdjęciach widać, że barwy są mało nasycone i brakuje im ostrości. Ziarno pojawia się zawsze — kiedy zabraknie naturalnego oświetlenia i nawet dwukolorowe lampy doświetlające nie pomagają. W skrócie M8 robi zdjęcia takiej jakości jak konkurencja z tego samego przedziału cenowego. Zresztą zerknijcie na moje próbki.
Dwa aparaty o rozdzielczości 21 MP? Serio ta specyfikacyjna wartość wydaje mi się zawyżona, prawdopodobnie wartości są interpolowane (sztucznie podpita rozdzielczość przez mnożenie pikseli). Chociaż nie mogę tego potwierdzić, ponieważ w trybie inżynieryjnym nie jest dostępna kamera, abym mógł wykonać zdjęcie w formacie RAW.
Wnioski
Mam niezłą zagwozdkę, jeśli chodzi o ocenę Nomu M8. Z jednej strony wykonanie telefonu jest na bardzo dobrym poziomie. Wszystkie elementy są ze sobą spasowane. Z drugiej strony mamy do czynienia ze smartfonem wyposażonym w stary układ Mediateka i starą wersję Androida, co może zniechęcać.
Pozostaje pytanie dla kogo to telefon? Patrząc na normy odporności i wierzyć w działanie powłoki antybakteryjnej można posłużyć jako wyposażenie laboratoriów lub telefon dla detektywa Monka :) Cena Nomu M8 nie jest mała i trochę wyśrubowana, to równe 199$ na stronie producenta lub 259$ na Gearbest.