Moje przygotowania do szkoły. Część 1
19.08.2016 | aktual.: 19.08.2016 10:34
Jako, że wakacje się kończą postanowiłem aby się przygotować do szkoły. Ale do rzeczy, nie będę pisał o tym jak wybieram piórnik, zeszyty i kupuję książki, bo to jest raczej nudne, pospolite i nie na miejscu, mimo, że idę do technikum na tech-inf. Na początek postanowiłem zapewnić sobie bezpieczeństwo energetyczne, czyli najzwyczajniej power bank. Jako, iż z natury jestem kombinatorem stwierdziłem, że nie pójdę do sklepu wybrać sobie coś normalnego, bo: a) to jest nudne b) mam niewiele kasy c) mam kopę ogniw Li‑ion 18650 Pewnie większość z was pomyślała, ze zbuduję samemu power bank? To ta część nie miała racji. Stwierdziłem, że lepszym (i chyba bezpieczniejszym) rozwiązaniem będzie kupno takiego czegoś:
Chińska myśl techniczna, która przy używaniu starego telefonu pozwoliłaby mi zapomnieć o ładowarce chyba na miesiąc. Ale nie oszukujmy się stara nokia odeszła już na zasłużoną emeryturę, a współczesne telefony potrzebują znacznie większych zasobów energii, a żaden z producent się tym szczególnie nie przejmuje. Niestety w mojej głowie zaczęła się rodzić wątpliwość-czy aby to jest poręczne? No oczywiście, że nie, bo nikt nie robi w spodniach kieszeni do kolan (a przynajmniej nie słyszałem) a masa tego rozwiązania jest dość spora(niemal 450 gram). Zatem, korzystając z tego, że w chinach jest tanio, zaopatrzyłem się w jeszcze parę rzeczy (które nie zdążyły dotrzeć do czasu gdy piszę ten post). Są to: -Power bank 2x18650 >2$ -Miernik napięcia/natężenia w USB ~2$ Ten ostatni przedmiot kupiłem, ponieważ nie do końca ufałem do końca power bankom.
A więc tak: we wtorek dotarła paczka z chin. Power bank był zabezpieczony dwiema warstwami folii bombelkowej bez pudełka lub choćby instrukcji, chociaż mnie to nie zdziwiło. Dostałem za to krótki kabel USB (ok 25 cm), który wystarcza aby podłączyć telefon i położyć go obok na stole. Sama obudowa od początku zaskoczyła mnie spasowaniem i jakością wykonania. Niestety nie jest ona przystosowana do tego aby ją otworzyć, ponieważ gdy chciałem ją sprawdzić i zamknąłem bez akumulatorów. podczas otwierania uszkodziłem 3 zatrzaski (a 11 pozostało całych) przez co w jednym boku pojawiła się szczelina.
Ogólnie całe urządzeni prezentuje się prosto i solidnie w jego górnej części, z przodu znajduje się niewielki wyświetlacz LCD z niebieskim podświetleniem, który informuje nas o poziomie naładowania akumulatorów, tego czy są ładowane, czy rozładowywane, a także o tym który port jest używany, do ładowania telefonu lub tabletu. Obok jest włącznik, którym możemy włączyć podświetlenie, oraz podwójnym kliknięciem włączyć dwie białe diody zamontowane pod wejściami ładowania.
Nad nimi na ściance znajdują się dwa wyjścia USB do ładowania telefonu i dwa ułożone symetrycznie porty micro USB do ładowania power banku, przy czym wciąż nie wiem po co są w ilości dwóch (możliwe że jest to w celu korzystania z dwóch ładowarek jednocześnie).
Za niedługo, czyli jak dojdzie reszta paczek, oraz zobaczę jak się sprawdza w warunkach terenowych(tj. na wyjeździe wakacyjnym) napiszę część drugą, gdzie sprawdzę wydajność portów USB, oraz zobaczę ile razy można nim naładować tablet z baterią 6Ah. Teraz jeszcze mała galeria: