Koniec memów na Facebooku. Narzędzie Rosetta znajdzie nieodpowiednie treści
Facebook jest dziś popularną przeglądarką internetową. Niestety, oznacza to, że dla wielu osób największy serwis społecznościowy stał się głównym źródłem informacji. Wcale nie chodzi o jakość serwisu i wrzucanych tam treści, ale o wprowadzenie jedynej, słusznej dla Facebooka, wizji świata. Firma chce jednak iść dalej, wprowadzając narzędzie, które wyłapie memy niezgodne z polityką serwisu.
11.09.2018 | aktual.: 12.09.2018 17:47
Jak słusznie zauważa The Verge, moderatorzy Facebooka nie są w stanie przejrzeć każdego obrazka wrzuconego na ogromną platformę. W związku z tym, serwis chce skorzystać z pomocy sztucznej inteligencji, która wyłapie większość treści naruszającej zasady. Dotyczy to zarówno wpisów, obrazków, jak i także materiałów wideo. W założeniach, każdy post ma przechodzić przez algorytmy wyłapujące niewłaściwe treści. Celem jest oczyszczenie serwisu, który ma stać się bardziej przyjaznym miejscem, w którym wszyscy będą szczęśliwi oglądając zdjęcia małych kotków, pięknych modelek i nikt nie obrazi się widząc nieodpowiedniego mema.
Na blogu Facebook został opublikowany nowy post, który opisuje system o nazwie Rosetta. Służy on do odczytywania tekstu na obrazkach i filmach. Kolejnym krokiem jest transkrypcja na tekst, który będzie zrozumiały dla komputera. W pierwszej kolejności wykrywane są pola, w których znalazł się tekst. Następnie rozpoznawane są poszczególne słowa, jak i kontekst całego zdania. W szczególności Facebook chce skupić się na memach, które w serwisie publikowane są w milionach sztuk. Całość wykorzystuje maszynowe uczenie, co ma zapewnić wysoką skuteczność.
Rosetta nie jest przyszłością, system działa już dziś. Facebook chwali się, że narzędzie potrafi wydobyć każdego dnia tekst z ponad miliarda publicznych obrazków i filmów, które zostały opublikowane w serwisie. Warto dodać, że narzędzie działa także na Instagramie. Proces ma odbywać się niemal w czasie rzeczywistym.
Facebook nie zamierza używać systemu Rosetta wyłącznie do wychwytywania zakazanych treści. Narzędzie ma pozwolić użytkownikom, o ile ci nie zostali wcześniej zbanowani za gorszące memy, na bardziej trafne i jakościowo lepsze wyniki wyszukiwania. Facebook dodaje, że przed zespołem odpowiedzialnym za rozwój narzędzia jest jeszcze sporo pracy. Musi on dostosowywać narzędzie do tysiąca różniących się treści, obsługi wielu języków, jak i zniekształconego tekstu. Problemy pojawia się także przy materiałach wideo. Ze względu na rosnącą liczbę wrzucanych filmów, analizowanie każdej klatki, może okazać się sporym wyzwaniem dla ograniczonej mocy obliczeniowej.