Pentagon wybiera Windows 10 i Azure, rezygnuje z autorskich rozwiązań
To wielki sukces Microsoftu – niekoniecznie ze względu na skalępodpisanej umowy, ale na pewno ze względu na pozycję partnera. Tosam Departament Obrony Stanów Zjednoczonych. Tu sprawę postawionojasno, najnowsze systemy z Redmond, tj. Windows 10 i Windows Server2016 mają stanowić przynajmniej 90% systemów działających wwojskowej sieci USA. Znaczna część tych usług serwerowych madocelowo działać w chmurze Azure.
20.03.2017 | aktual.: 20.03.2017 11:50
Podpisane porozumienie mówi o migracji przynajmniej 4 milionówkomputerów na Windows 10. Pentagon dał też zielone światło dowykorzystania sprzętowych produktów Microsoftu, zatwierdzonychprzez NSA do użytku z zastrzeżonymi informacjami maszyn Surface Pro3, Surface Pro 4 oraz Surface Book.
Decydenci Departamentu Obrony poinformowali też, że docelowochcą całkowicie przejść na komercyjne rozwiązania. Trzymanie sięoprogramowania stworzonego na zamówienie administracji federalnejnie przyniosło oczekiwanych skutków. Okazało się ono droższe odkomercyjnych odpowiedników i było często przestarzałe już wmomencie wdrożenia.
Czasy się zmieniają. Terry Halvorsen, poprzedni dyrektor działuinformatyki Pentagonu przyznał, że po raz pierwszy wszystko jestrobione za pomocą rozwiązań normalnie dostępnych w sprzedaży. Towielka zmiana kulturowa, która pozwolić ma wreszcie nadążać zabranżą IT – i zapewnić większą odporność na cyberataki.
Zbudowane na infrastrukturze Microsoftu systemy bezpieczeństwaJRSS (Joint Regional Security Stacks) pozwolą w wielu wypadkachzastąpić skomplikowane sieci z setkami zapór sieciowych.Uproszczenie struktur sieci pozwoli zaś łatwiej monitorować to, cow niej się dzieje.
Migracja wojskowych komputerów na Windows 10 i przenoszenie usługdo chmury Azure ma zakończyć się do końca tego roku, większośćproblemów z kompatybilnością oprogramowania i sprzętu zostałajuż rozwiązana.
Czy w tej sytuacji centra danych Microsoftu automatycznie stanąsię strategicznymi celami dla pocisków balistycznych Topol-M? Pozapowiedzianych zmianach firmę z Redmond będzie trzeba rozpatrywaćw końcu jako istotną część amerykańskiego kompleksumilitarno-przemysłowego, nie mniej niż Lockheeda-Martina czyRaytheona.