Właściciele nowego BMW serii 7 korzystają z tabletu Samsunga z 2014 roku
04.06.2017 | aktual.: 11.11.2017 18:05
Ostatnio miałem przyjemność spędzić weekend z flagowym samochodem ze stajni BMW – limuzyną 750Ld, czyli najnowszym wcieleniem serii 7 w wersji przedłużonej. Jak z pewnością już się domyślicie, to auto oprócz świetnych właściwości jezdnych i wręcz fenomenalnego komfortu, zapewnia również komputeryzację na najwyższym poziomie. Widać to także siadając na miejscu prezesa, czyli z tyłu, gdzie centrum zarządzenia stanowi 7‑calowy ekran.
Zminimalizowano liczbę fizycznych przycisków, owszem nadal nimi możemy sterować klimatyzacją, zasłonami szyb, fotelami czy otwierać lub zamykać boczne szyby. Jednakże sięganie do tych przycisków staje się nudne, mniej komfortowe i po prostu zbędne, a to dzięki wspomnianemu dotykowemu ekranowi.
Wyświetlacz, który znajduje się pomiędzy tylnymi fotelami, możemy wyjąć i wówczas otrzymać tablet. Tak, tablet, bowiem jak się okazało, BMW w swojej topowej limuzynie postawiło na tablet Samsunga, z którym mogliście już mieć styczność. Do bezprzewodowego zarządzania funkcjami samochodu służy Samsung SM‑T230NY, szerzej znany jako Galaxy Tab4 7.0 Wi‑Fi. Podstawową różnicą względem zwykłej wersji jest nakładka na tył, dzięki której zyskujemy możliwość ładowania bez potrzeby sięgania po kabel micro-USB.
Samsung Galaxy Tab 4.0 Wi‑Fi by BMW ładuje się będąc umieszczony w „stacji dokującej”, która jest częścią środkowego podłokietnika z tyłu. Wątpię byśmy musieli martwić się o poziom jego naładowania, do wykonania kilku gestów nie ma sensu go wyjmować, poza tym i tak najwygodniej korzysta się z niego, gdy właśnie jest umieszczony w swoim doku. Nie licząc sytuacji, gdy będziemy chcieli użyć go do typowo tabletkowych zadań.
Zanim przejdziemy do oferowanej funkcjonalności, skupmy się samym tablecie i jego wnętrzu. Z pewnością nie mamy do czynienia z urządzeniem nowym, mogącym konkurować z topowymi tabletami na rynku – Tab4 7.0 pojawił się na rynku w 2014 roku, a przez trzy lata jego podzespoły zdąży się poważnie zestarzeć.
Zastosowany 7‑calowy wyświetlacz to „tylko” 1280 x 800 pikseli, sercem jest czterodziałaniowy Marvell PXA1088 taktowany zegarem 1,2 GHz (ktoś jeszcze pamięta ten układ?), a aplikacje i użytkownik muszą zadowolić się 1,5 GB RAM. Całość pracuje pod kontrolą Androida 4.4 KitKat, który został najpierw zmodyfikowany przez Samsunga, a przed dostaniem się do serii 7, otrzymał dawkę zmian od BMW.
Z jednej strony w aucie, którego cena potrafi sięgnąć ponad miliona złotych (polecam sprawdzić ceny 760Li z cudownym V12), oczekiwalibyśmy topowego tabletu. Z drugiej strony, BMW postawiło na urządzenie już sprawdzone, dopracowane i najpewniej nie sprawiające żadnych problemów. Przez kilka dni z 750Ld nie miałem żadnego, nawet drobnego kłopotu z tabletem i jego funkcjonalnością, wszystko działało bez zarzutu. Jednak sądzę, że najważniejszym powodem zastosowania Galaxy Tab4 7.0 jest rok pojawienia się nowej serii 7. Zadebiutowała ona bowiem w 2015 roku, a nie widzę sensu by każdego roku BMW robiło upgrade samego tabletu, ryzykując wprowadzeniem wadliwego sprzętu.
Pewne zastrzeżenia można mieć jednak do ostrości wyświetlacza, który oferuje zagęszczenie pikseli na poziomie 216 ppi. Nie ma tragedii, jest całkiem przyzwoicie, ale pasażer, który przecież w serii 7 jest najważniejszy, może pozazdrościć ekranu jaki otrzymał kierowca. Wyświetlacz który znalazł się pośrodku deski rozdzielczej nie tylko jest dotykowy, ale również zapewnia wyśmienitą jakość obrazu, niemal tak dobrą co najlepsze smartfony na rynku. Wracając do tabletu Samsunga, kolejną wadą są jego rozmiary – dodanie dodatkowej warstwy z tyłu sprawiło, że trzymanie go w dłoni, względem klasycznej edycji, jest mniej wygodne. Czuć te dodatkowe milimetry i gramy.
Pod względem oprogramowania również zaszły zmiany – Android 4.4 KitKat, który został najpierw zmodyfikowany przez Samsunga, dostał się potem w ręce BMW. Aplikacja Samsunga służąca do komunikacji z samochodem jest jakby ekranem głównym. To do niej zawsze wracamy, to ona jest uruchamiana po wybudzeniu tabletu, to ją widzimy niemal cały czas.
Nic jednak nie stoi na przeszkodzie by przejść do samego Androida i korzystać z tego nieznacznie zmodyfikowanego przez BMW urządzenia, tak samo jak z normalnego tabletu Samsunga.
Po wyjściu z oprogramowania BMW zobaczymy nakładkę Samsunga, wówczas jeszcze nazywaną TouchWiz. Nie mam pewności, ale odnoszę wrażenie, że część funkcjonalności i zbędnych aplikacji Samsunga zostało wyciętych. Bez obaw, raczej tego nie odczujecie, a możliwe, że zyskacie zauważalnie sprawniejsze działanie systemu operacyjnego. Tabletu możemy użyć do przeglądania Internetu, korzystania z normalnych aplikacji Androida czy do grania w gry.
Zbyt rzadko siedziałem z tyłu 750Ld by móc dobrze ocenić sens wykorzystania Galaxy Tab4 jako zwykłego tabletu. Jedyne co udało mi się zauważyć, to że jego zwiększone wymiary i waga negatywnie wpłynęły na komfort trzymania w dłoniach. Jednakże miałem kilku pasażerów z tyłu i dosłownie wszyscy widzieli w tym tablecie wyłącznie pośrednika pomiędzy nimi, a funkcjami BMW. Z internetu woleli korzystać na swoich, spersonalizowanych urządzeniach, łącząc się się najczęściej z hotspotem BMW. Jeśli już jesteśmy przy wewnętrznej sieci Wi‑Fi, to właśnie ona wykorzystywana jest do komunikacji tabletu z autem. Co najważniejsze, działa to perfekcyjnie sprawnie.
Zanim przejdziemy do oprogramowania BMW zainstalowanego na tablecie Samsunga, to chciałbym wyjaśnić jedną ważną kwestię. Mianowicie, nie widzę sensu w stosowaniu dotykowych ekranów z przodu auta, bowiem zbytnio angażują kierowcę. Jeśli prowadzimy samochód to najważniejsze funkcje powinniśmy mieć pod fizycznym przyciskiem, cały czas będącym w tym samym miejscu, wydającym charakterystyczny klik i najlepiej będącym blisko drążka zmiany biegów lub na kierownicy czy w jej okolicach. Te zasady nie dotyczą jednak sposobów integracji z funkcjami samochodu dostępnymi dla pasażerów, dla nich idealny będzie właśnie dotykowy wyświetlacz.
Tablet z z tyłu zapewnia pasażerowi dostęp do funkcji pozwalających sterować oświetleniem wnętrza (wybierać intensywność światła i jego kolor), osłonami przeciwsłonecznymi i zasłoną szyberdachu, fotelami (położeniem, masażem, wentylacją czy uruchomić tryb leżenia), klimatyzacją (w tym wyborem zapachu), multimediami (radiem czy telewizją) oraz sprawdzić informacje dotyczące jazdy (przejechany dystans czy średnie spalanie). To naprawdę sporo i rozmieszczenie tego w fizycznych przyciskach byłoby pewnie możliwe, ale dostalibyśmy ich naprawdę sporo, a korzystanie nie byłoby tak wygodne.
Dobrym przykładem większej wygody oferowanej przez tablet są tryby masażu. Wszystkie rodzaje masażu, a jest ich naprawdę dużo, dostajemy w postaci listy. Zaznaczone są części ciała, które będą masowane, a także które części fotela będą „pracować”. Kolejnym przykładem są opcje zarządzania zasłonami w środku. Otrzymujemy wirtualne i interaktywne wnętrze, wystarczy kliknąć na odpowiednie miejsce by zasłonić czy odsłonić wybraną szybkę. Spodobały mi się również informacje dotyczące jazdy. Wcześniej do takich danych miał dostęp tylko kierowca, teraz wgląd do nich mają także wszyscy pasażerowie.
Interfejs oprogramowania BMW jest prosty, intuicyjny i z dużymi elementami. Korzystanie przypomina bawienie się niezbyt skomplikowaną aplikacją z Google Play czy AppStore. Każda osoba mająca styczność ze smartfonem lub tabletem, czy to tym z Androidem czy iOS‑em, odnajdzie się tutaj bez problemu.
Nie twierdzę, że taki tablet jest najlepszym rozwiązaniem. Mimo iż sprawdza się wyśmienicie i nie jestem w stanie zarzucić mu czegoś poważniejszego, to widzę w nim tylko uzupełnienie fizycznych przycisków odpowiadających za podstawowe funkcje oraz pośrednika między pasażerem, a pozostałymi opcjami BMW, w tym multimediami. Muszę zaznaczyć, że świetnego pośrednika, z którym współpracowało mi się bardzo przyjemnie.
Nie twierdzę również, że taki tablet ma wyprzeć fizyczne przyciski i podobne rozwiązanie nagle powinniśmy zobaczyć w limuzynach Audi czy Mercedesa. Nie widzę dziadka, który ma się tym bawić, ale pokolenie młodych biznesmenów, wychowanych na tabletach i smartfonach, pokocha rozwiązanie BMW. Z kolei dziadkowie zasiadający w zarządach firm i tak najpewniej wybiorą Mercedesa S klasę niż nowe i skomputeryzowane do granic możliwości BMW serii 7. Natomiast Ci młodzi, utożsamiając Mercedesa z autem dla bardzo bogatego emeryta, sięgną pewnie do oferty BMW czy Audi, bawiąc się tymi dotykowymi ekranami z tyłu i ciesząc się, że sam samochód daje im dostęp do Facebooka, YouTube’a, a cały system obsługuje się podobnie do mobilnych aplikacji.