Android na tabletach umiera, użytkownicy wybierają Windowsa i iOS‑a

Android stał się liderem mobilnych systemów operacyjnych na smartfonach, a także najpopularniejszym systemem operacyjnym na świecie. Pewien sukces odniósł również na tabletach, ale biorąc pod uwagę ostatnie działania Google, firma niezbyt jest zainteresowana tymi urządzeniami. Z kolei konkurenci, Microsoft i Apple, widzą tutaj spory potencjał, traktując go jako sprzęt, który nadaje się do poważnej pracy.

Android na tabletach umiera, użytkownicy wybierają Windowsa i iOS-a

08.06.2017 17:11

Początkowo zadaniem tabletów było zapewnienie większego ekranu niż w smartfonie podczas przeglądania treści w Internecie. Owszem w czasach 4-calowych topowych smartfonów miało to sens. Jednakże wraz z coraz większymi wyświetlaczami, zaczęliśmy rezygnować z posiadania tabletu, ograniczając się najczęściej do dwóch urządzeń – komputera i smartfona. Po prostu tablet jako sprzęt do konsumowania treści i jako uzupełnienie smartfona stracił sens.

Kiedy ostatnio kupiliście tablet z Androidem? Pamiętacie w ogóle jakąś większą premierę tabletu z Androidem w ciągu ostatnich miesięcy? Większość osób, odpowiadając na te dwa pytania, zauważy, ze rynek zwykłych tabletów wyhamował i to znacząco. Potwierdza to choćby po ostatnich premierach Samsunga czy Lenovo. A w zasadzie ich braku, bo w ciągu ostatnich kilku-kilkunasty miesięcy udany tablet z Androidem wysokiej klasy najzwyczajniej się nie pojawił. Z nielicznymi wyjątkami oczywiście.

Znacie jeszcze jakieś inne nowe topowe tablety z Androidem?
Znacie jeszcze jakieś inne nowe topowe tablety z Androidem?

Po aż dwóch latach, bo tyle minęło od premiery Galaxy Tab S2, Samsung zdecydował się wypuścić jego następce – Galaxy Tab S3. Premiera odbyła się bez większego echa, a sam tablet trudno uznać za hit. Warto zauważyć, że to produkt Samsunga, a więc firmy potrafiącej sprzedać miliony smartfonów, ale już nie będącej w stanie wypromować swojego nowego tabletu z Androidem. Oprócz Galaxy Tab S3, nie widać na horyzoncie innego tabletu z Androidem, który mógłby być konkurencją dla urządzeń Microsoftu czy Apple.

Obie korporacje w (dużych) tabletach zauważyli urządzenie będące czymś pomiędzy laptopem, a smartfonem. Mowa zatem o ponownym zdefiniowaniu klasy hybrydowej, która pierwotnie kojarzona była raczej z połączeniem laptopa i tabletu. Google także to zauważyło, wydając Pixela C, jednak tablet ten narobił na początku sporo szumu, a potem szybko o nim zapomnieliśmy.

Pixel C to tylko zwykły tablet z Androidem + fizyczna klawiatura.
Pixel C to tylko zwykły tablet z Androidem + fizyczna klawiatura.

Mimo wielu aplikacji w Google Play, Pixel C oferował mniej niż Surface'y Microsoftu. Zabrakło oprogramowania stworzonego z myślą o takim urządzeniu, które byłyby w stanie wykorzystać możliwości tabletu. Pojawiły się głosy, że w Pixel C najbardziej brakowało Chrome OS-a z opcją uruchamiania aplikacji z Androida. Takie urządzenia miałoby sprawdzić się lepiej i być dobrą alternatywą do sprzętu z linii Surface.

Trzeba przyznać, że Microsoft miał bardzo dobry pomysł na uczynienie z tabletów sprzętu również do pracy. Zainteresowanie serią Surface ciągle rośnie, a wiele osób widzi w nich idealny sprzęt łączący cechy tabletu i laptopa. Owszem nie znajdziemy tak bogatego sklepu z aplikacjami, jak na Androidzie, ale przecież nie do Snapchata potrzebujemy obecnie tabletu, zwłaszcza takiego z dołączaną fizyczną klawiaturą. Chcemy pełnego Office’a, aplikacji do pracy biurowej i możliwe, że narzędzi występujących wyłącznie w wersji na PC – to wszystko zapewnia właśnie Windows 10 na tablecie Microsoftu.

Surface Pro 4, czyli przyszłość tabletów.
Surface Pro 4, czyli przyszłość tabletów.

Gdy wszyscy przestawali interesować się tabletami jako urządzeniami będącymi uzupełnieniem smartfona, Microsoft znalazł świetną niszę, która szybko przerodziła się w ważny segment rynku, a do walki postanowiło dołączyć Apple. Firma z Cupertino, która to przecież spopularyzowała tablety w ogóle, pokazała iPada Pro, będącego odpowiedzią na Surface’a.

Produkt Apple sprawdza się znacznie lepiej tam gdzie Windows 10 radzi sobie umiarkowanie skutecznie, a więc w byciu typowym tabletem. Jednakże by być godnym oponentem, iOS na iPadzie Pro musiał dostać funkcje rozbudowujące wielozadaniowość. Otrzymaliśmy więc opcje uruchamiania dwóch aplikacji na podzielonym ekranie, co w założeniach miało uczynić iPada Pro sprzętem wygodnym dla pracy, a nie wyłącznie do konsumowania treści. Do tego dochodziła dołączana fizyczna klawiatura, tak by np. tworzenie dłuższych tekstów było odczuwalnie wygodniejsze.

Wraz z wydaniem iOS-a 11, iPad Pro ma zyskać kolejne opcje wpływające na wielozadaniowość. Apple chce przybliżyć swój mobilny system do macOS-a. Już jesienią dostaniemy nowy Dock, wysuwany z dołu ekranu, który zapewni szybki dostęp do ostatnio używanych aplikacji i plików.

Wielozadaniowość w iOS 11.
Wielozadaniowość w iOS 11.

Ponadto Apple na swojej stronie chwali się, że kiedy używasz funkcji Slide Over i Split View, obie otwarte apki pozostają aktywne i gotowe do pracy. Możesz więc edytować obraz w Zdjęciach, jednocześnie tworząc stronę internetową. Wyraźnie widać, że iPad Pro ma nie być traktowany jak zwykły tablet, ale jako urządzenie również do pracy i w takim kierunku będzie rozwijany.

Microsoft i Apple rozwijają tablety w kierunku urządzeń będących czymś więcej niż tylko sprzęt do przeglądania Internetu. W tym samym czasie Google nie robi prawie nic by uczynić tablety z Androidem równie ciekawym sprzętem. Dawno już nie słyszeliśmy, że dana funkcja została stworzona z myślą o tabletach. Można odnieść wrażenie, że tablety umierają, ale tak naprawdę, umiera na nich Android, a Windows 10 i iOS obrały nowy kierunek, stawiając na tablety do pracy, a właśnie tego wymagamy dziś od tego typu urządzeń.

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (50)