Facebook to nie jest serwis dla młodych ludzi. Przegrywa pruderią
Młodzi nadal chętnie korzystają z Facebooka, a komunikator Messenger jest potęgą, czego nie zmienia ogromna liczba sprawniejszych komunikatorów. Niemniej największy portal społecznościowy nie jest już czymś modnym. Ponadto tym, co zniechęca nastolatków do częstych publikacji nowych treści, jest to, że coraz częściej wśród znajomych pojawiają się ich rodzice, chwalący się zdjęciami z wakacji, udostępniający wszystkie śmieszne krótkie filmiki, a co z pewnością najbardziej przerażające – komentujący aktywności swoich dzieci.
01.05.2017 | aktual.: 02.05.2017 16:14
Nic więc dziwnego, że Snapchat szybko spopularyzował się na smartfonach nastolatków, dając im ucieczkę od coraz mniej atrakcyjnego Facebooka. Potwierdzają to co roku wyniki badań, według których ponad połowa użytkowników to osoby poniżej 21 roku życia, z czego największą grupę stanowią ci mający od 16 do 18 lat. Nie tylko nieobecność rodziców sprawiła, że Snapchat stał się popularny. Młodzi otrzymali możliwość wrzucania zdjęć, które będą wyświetlane przez maksymalnie 10 sekund, co zachęca do wrzucenia bardziej odważnych materiałów.
Facebook nie oferował takich funkcji, więc większość młodych osób ograniczała się do rzadkiego wrzucenia zdjęć, najczęściej z wakacji, czy ustawienia nowego zdjęcia profilowego raz do roku. Nowe zdjęcia często nie mogą być odważniejsze, choćby ze względu na znajomych, ale także regulamin samego serwisu. Facebook, chcąc zatrzymać młodych użytkowników przy sobie, skopiował liczne funkcje ze Snapchata. Mimo to pozostaje zbyt grzeczny i nie stanie się już portalem dla nastolatków. Oni już dawno go skreślili.
Obok Snapchata, wśród młodych popularność zdobywa Tinder. Największą grupę stanowią osoby w wieku 18-24 lat. Jednakże Tinder nie odbiera użytkowników Snapchatowi, bo nie jest bezpośrednią konkurencją, aplikacja skonstruowana jest przede wszystkim pod kątem poznawania nowych osób, niekoniecznie do stałych znajomości.
Tinder będzie oczywiście najlepszym wyborem, jeśli ktoś zdecydowałby się poszukać partnera na serwisach społecznościowych, ale nie tylko. Nie chodzi wyłącznie o to, do jakich celów wykorzystywana jest aplikacja, ale także o użytkowników. Według badań, osoby korzystające z Tindera mają być ambitne i nowoczesne. Co ciekawe, tylko połowa z nich to single. Z kolei na Facebooku jest już znacznie nudniej, a najpopularniejsze posty dotyczą sposobów na eleganckie złożenie serwetki, o czym za moment.
Tinder to nie tylko aplikacja, która powinna zadowolić wyłącznie poszukujących partnera, ale również nastolatków. Tym bardziej, że Facebook staje się dla nich coraz mniej atrakcyjnym wirtualnym miejscem, w którym coraz więcej jest osób dorosłych, często rozmawiających o polityce czy religii. Tablica wypchana jest postami o konkursach, nudnymi zdjęciami z wakacji i życzeniami urodzinowymi i świątecznymi.
Potwierdzają to badania dotyczące użytkowników Tindera w Polsce. Okazuje się, że wśród tych najpopularniejszych serwisów społecznościowych i aplikacji mobilnych, to właśnie na Tinderze mamy największe szanse znaleźć kogoś interesującego i – co może być ważne dla młodych osób – kogoś w ich wieku. Młodego, ambitnego, nowoczesnego, chociaż przywiązanego do marek i niekoniecznie samotnego.
Na polskim Tinderze znajdziemy najczęściej mężczyzn (55%) i jak już wspomnieliśmy, osoby z grupy wiekowej 18-24 lata (48%), pochodzące ze średnich i dużych miast. Co ciekawe, 22% stanowią osoby w związku małżeńskim, 19% to użytkownicy w związku partnerskim, a co trzeci użytkownik jest już rodzicem. Osób w stanie wolnym jest 58%, z czego 54% to single, a 4% to osoby rozwiedzione lub w separacji.
Na Facebooku najwięcej polubień, udostępnień i komentarzy, zdobywają na przykład wpisy kobiecego czasopisma Claudia o eleganckim złożeniu serwetki na Wielkanoc czy list do Świętego Mikołaja opublikowany przez BBC Lifestyle. Z kolei użytkownicy Tindera zainteresowani są dobrymi markami, nowymi produktami i usługami, a także deklarują, że lubią uczyć się nowych rzeczy – i raczej wątpimy, by chodziło o naukę składania serwetek na stół wielkanocny. Częściej niż ogół internetów deklarują także, że pracują przede wszystkim dla pieniędzy.
Gdy Tinder pozwala przede wszystkim poznawać nowe osoby, głównie te młode i ponoć nowoczesne oraz ambitne, to Facebook stał się miejscem chętnie wybieranym przez osoby mające powyżej 50 lat – to już ponad 1,2 mln w Polsce. Biorąc pod uwagę wszystkich użytkowników, to w przeciwieństwie do Tindera przeważają kobiety.
Co ciekawe, Facebook stał się ostatnio miejscem do śledzenia znanych osób, newsów i marek, wypierając na tym polu Twittera. To często z Facebooka dowiemy się o wydarzeniach z naszej okolicy, wiadomościach z kraju, polityce, a nawet, przyglądając się najczęściej publikowanym nowym piosenkom, stworzymy top listę popularnej muzyki. Facebook z tym wszystkim i swoim podejściem do treści uważanych za nieodpowiednie, nie jest już miejscem dla młodych osób. To agregator treści, nudnych filmików i przepychania się zwolenników lewicy lub prawicy.
Młodzi sięgają po Tindera i Snapchata, a Facebooka wykorzystując głównie dzięki Messengerowi. To Snapchat pozwoli im na odważniejsze zdjęcia, to tam nie mają wśród znajomych rodziców czy ciotek i wujków. To Tinder pozwoli im poznać ciekawe osoby. Z kolei Facebook może ich przytłoczyć masą treści, niekoniecznie ich interesujących.