Fact-check w Google dostępny w Polsce. Kto sprawdzi sprawdzających?
W październiku Google rozpoczęło testy mechanizmu, który ma informować, że artykuł wyświetlany w wynikach wyszukiwarki jest prawdziwy lub nieprawdziwy. Ma to być elementem wojny, jaką największe korporacje IT, po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta USA, wypowiedziały tzw. fake news, czy też po prostu kłamstwu w Internecie.
07.04.2017 | aktual.: 07.04.2017 11:51
Dziś Google ogłosiło, że informacje o prawdziwości będą odtąd w Google wyświetlane na całym świecie, niezależnie od wersji językowej, z jakiej korzysta użytkownik. Oznacza to, że także w Polsce w wynikach wyszukiwania zobaczymy informację, że wiarygodność artykułu została zweryfikowana. Dotyczyć to będzie zarówno Wiadomości, jak i standardowych wyników wyszukiwania.
Oczywiście metka potwierdzająca wiarygodność informacji nie będzie wyświetlana w przypadku każdego wyniku. Weryfikacja jest bowiem (niestety, o czym za chwilę) dokonywana przez ludzi, co ogranicza skalę przedsięwzięcia. Jeżeli jednak już trafimy na zweryfikowany artykuł, to zobaczymy przy nim cztery informacje: sprawdzane twierdzenie, autora twierdzenia, autora oceny oraz oczywiście samą ocenę.
Skąd biorą się te oceny? Tu pojawiają się problem. Google informuje, że sprawdzać wiarygodność będą mogli tylko ci autorzy, których autorytet zostanie zweryfikowany maszynowo. Nie można jednak powiedzieć, aby Dolina Krzemowa była światopoglądowo obojętna. Ba, jest nawet zaskakująco jednomyślna. Zanim zatem ktoś zasugeruje się oceną wiarygodności artykułu w wyszukiwarce, być może warto zweryfikować także wiarygodność Google.